Portal LifeSiteNews relacjonuje, że prezydent Donald Trump wezwał do publicznego ujawnienia pełnych danych dotyczących „Operacji Warp Speed” – kontrowersyjnego programu przyspieszonej produkcji szczepionek przeciw COVID-19. Wpis na Truth Social z 3 września 2025 roku stanowi pierwsze niejawne przyznanie, że inicjatywa z jego pierwszej kadencji mogła nie być takim sukcesem, jak głosiła propaganda. Trump domaga się, by koncerny farmaceutyczne „uzasadniły sukces swoich leków na Covid”, podkreślając podział opinii między tymi, którzy uważają szczepionki za „cud”, a sceptykami. Jednocześnie przypomina o swoich wcześniejszych pochwałach dla programu jako „jednego z największych osiągnięć ludzkości”.
Polityczna schizofrenia: od fanfar do milczącego wycofania
Operatio Warp Speed (Operacja Superszybkość), wprowadzona w 2020 roku, stanowiła bezprecedensowe zawieszenie standardowych procedur testowych dla produktów medycznych. Jak przypomina portal, „szczepionki COVID-19 były gotowe do użycia w ułamku czasu potrzebnego na opracowanie i przetestowanie jakiejkolwiek poprzedniej szczepionki”. Jednakże:
„nagromadziły się dowody na to, że podczas gdy szczepionki przeciw COVID mogły złagodzić nasilenie przypadków COVID, nie zapobiegały przenoszeniu i, co najważniejsze, niosły ze sobą poważne własne ryzyko”.
Paradoksalnie, sam Trump – mimo nacisków własnego elektoratu – konsekwentnie odmawiał zdystansowania się od programu. Jego ostatnie wypowiedzi z sierpnia 2025 roku wciąż określały OWS jako „jedno z największych osiągnięć w polityce czy wojsku”. Tymczasem jego administracja pod kierownictwem Roberta F. Kennedy’ego Jr. w Departamencie Zdrowia i Opieki Społecznej (HHS) stopniowo wycofuje poparcie dla szczepionek mRNA. W sierpniu 2025 roku HHS cofnął autoryzację awaryjną (EUA) dla szczepionek COVID, zastępując ją „zezwoleniem na wprowadzenie do obrotu” z ograniczeniami wiekowymi i zdrowotnymi.
Zawieszenie etyki na ołtarzu technokratycznej pychy
Krytyka „Operacji Warp Speed” z katolickiej perspektywy integralnej sięga głębiej niż kwestie skuteczności czy bezpieczeństwa. Fundament problemu stanowi technokratyczne zaślepienie, które:
- Zawiesiło podstawowe zasady etyki medycznej (primum non nocere – po pierwsze nie szkodzić) na rzecz politycznego prestiżu.
- Wprowadziło do masowego obiegu produkty oparte na technologii mRNA, której długofalowe skutki pozostają niezbadane – co stanowi jawne pogwałcenie zasady in dubio, abstine (w wątpliwości powstrzymaj się).
- Promowało szczepionki powiązane z liniami komórkowymi pochodzącymi z aborcji (np. HEK-293), łamiąc nauczanie Kongregacji Nauki Wiary z 2005 roku o moralnie niedopuszczalnym współudziale w złu.
Jak przypominał Pius XI w Quas primas, „królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi – jak o tym mówi nieśmiertelnej pamięci Poprzednik nasz, Leon XIII […] najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”. Tymczasem technokraci i politycy uzurpowali sobie prawo do eksperymentowania na milionach bez pełnej świadomości ryzyka – co stanowi formę hybris przeciwko Bożemu porządkowi.
Milczenie Watykanu: współudział w modernizmie zdrowotnym
Najcięższym zarzutem wobec struktur posoborowych jest ich kompletne milczenie w sprawie moralnych aspektów szczepionek powiązanych z aborcją. Podczas gdy Franciszek i jego poprzednicy promowali „szczepionkę jako akt miłości”, prawdziwy Kościół katolicki podkreślał:
„W przypadku szczepionek wyprodukowanych z użyciem linii komórkowych pochodzących z abortowanych płodów, wszystkie osoby mające sumienie kształtowane przez naukę moralną Kościoła mają poważny obowiązek sprzeciwu i poszukiwania alternatyw” (Kongregacja Nauki Wiary, 2005).
Tymczasem „papież” Franciszek w styczniu 2021 roku określił odmowę szczepienia jako „samobójstwo”, co stanowiło de facto poparcie dla farmaceutycznego przymusu. Jak trafnie diagnozował św. Pius X w Lamentabili sane exitu: „wiara jako przyzwolenie umysłu opiera się ostatecznie na sumie prawdopodobieństw” – co dokładnie opisuje naukowy narrację pandemiczną opartą na modelach matematycznych, a nie niepodważalnych dowodach.
Trumpowski pragmatyzm vs. katolicki non-negotium
Administracja Trumpa w swojej „drugiej odsłonie” zdradza typowo modernistyczne podejście do kryzysu:
- Z jednej strony wycofuje niektóre rekomendacje i ogranicza dostępność szczepionek mRNA (jak podaje portal, Moderna dla 6+, Pfizer dla 5+, Novavax dla 12+).
- Z drugiej – zatwierdza nowe preparaty mRNA (czerwiec 2025) i utrzymuje je w obrocie dla „osób z grup ryzyka”.
To klasyczny przykład hermeneutyki ciągłości w praktyce: zamiast stanowczego odrzucenia nieetycznej technologii, mamy jej „stopniowe wygaszanie” pod pretekstem braku „zaufania społecznego” (jak to ujął dyrektor NIH Jay Bhattacharya w „Washington Post”). Tymczasem katolickie stanowisko wymaga całkowitego odrzucenia wszelkich produktów moralnie skażonych, zgodnie z zasadą ex opere operato – nieczystość moralna nie podlega stopniowaniu.
Polityczna gra zamiast obrony życia
Największą hipokryzją całego „pandemicznego teatru” jest fakt, że te same władze, które promowały eksperymentalne interwencje medyczne:
- Ignorowały dowody na wczesne leczenie COVID-19 (hydroksychlorochina, iwermektyna).
- Promowały aborcję jako „usługę podstawową” podczas lockdownów.
- Zamykały kościoły pod pretekstem „zdrowia publicznego”, jednocześnie pozwalając funkcjonować sklepom z alkoholem czy klinikom aborcyjnym.
Jak nauczał Pius XI w Quas primas, „więcej poszanowania i posłuszeństwa okazują Chrystusowi ci, którzy nie wahają się publicznie wyznawać Jego praw królewskich”. Tymczasem zarówno Trump, jak i jego przeciwnicy uczynili z pandemii polityczny towar przetargowy, całkowicie pomijając kwestię moralnej odpowiedzialności przed Bogiem.
Katolickie non possumus wobec farmaceutycznego Molocha
Integralnie wierzący katolicy nie mogą przyjąć żadnej formy współpracy z systemem, który:
- Finansuje się poprzez eksploatację ciał zabitych dzieci (linie komórkowe HEK-293, PER.C6).
- Stosuje przymus medyczny naruszający lex naturalis (prawo naturalne).
- Promuje utylitarystyczną etykę „większego dobra” sprzeczną z personalizmem chrześcijańskim.
Jak przypomina Syllabus błędów Piusa IX (1864), potępiony jest błąd 56: „Prawa moralne nie wymagają sankcji boskiej […] człowiek nie musi dostosowywać praw ludzkich do praw natury”. Właśnie to założenie legło u podstaw pandemicznego zarządzania – zarówno za Bidena, jak i Trumpa.
Konkluzja: czas na katolicką rekonkwistę
Dramat „Operacji Warp Speed” odsłania głębszy kryzys współczesnej cywilizacji: odrzucenie Chrystusa Króla na rzecz technokratycznej tyranii. Jak prorokował Pius XI, „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.
Katolicka odpowiedź na ten kryzys nie może ograniczać się do „poprawy nadzoru” czy „większej przejrzystości danych”. Wymaga radykalnego metanoia – powrotu do uznania Niepokalanego Serca Marji za jedyną skuteczną obronę przed plagami i do publicznego uznania praw Chrystusa Króla nad narodami. Dopóki władcy – w Białym Domu czy Watykanie – nie uklękną przed prawdziwym Królem, wszelkie „naprawy systemu” pozostaną jedynie kosmetyką na trumnie zdradzonej cywilizacji chrześcijańskiej.
Za artykułem:
Trump calls for release of COVID jab data to address concerns about Operation Warp Speed (lifesitenews.com)
Data artykułu: 03.09.2025