Ks. prof. Stasiak i kryzys tożsamości pseudo-katolickiej edukacji
Portal eKAI (5 września 2025) informuje o objęciu przez ks. prof. Sławomira Stasiaka, rektora Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu, rotacyjnej funkcji przewodniczącego Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola. Jako główne wyzwania współczesnej edukacji wskazuje się dramatyczny spadek liczby kandydatów na studia oraz rewolucję technologiczną związaną ze sztuczną inteligencją. W wypowiedziach „ks. profesora” dominuje retoryka adaptacji do nowych warunków przy zachowaniu „wartości nauki i refleksji”, z wyraźnym naciskiem na przekształcanie teologii w „przestrzeń duchowego i intelektualnego rozwoju”. „Musimy tworzyć ofertę edukacyjną, która odpowie na potrzeby młodych ludzi, ale nie zatraci wartości nauki i refleksji” – deklaruje „rektor”, pomijając jakiekolwiek odniesienie do nadprzyrodzonego celu katolickiej edukacji.
Redukcja misji Kościoła do naturalistycznego humanitaryzmu
W całym tekście brak jakiegokolwiek odniesienia do Quas Primas Piusa XI, gdzie papież przypomina, że „jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego” jako źródła wszelkich kryzysów. Tymczasem diagnoza „ks. Stasiaka” sprowadza się do technokratycznych rozwiązań: walki z demografią i adaptacji do AI. Gdzie jest wezwanie do przywrócenia Chrystusa Króla jako fundamentu nauki? Gdzie „prawo Chrystusowe” (Pius XI) jako jedyna podstawa kształcenia? Wypowiedź jest żywym potwierdzeniem tezy z Lamentabili sane exitu św. Piusa X: „Dogmaty wiary należy pojmować według ich funkcji praktycznej, tzn. jako obowiązujące w działaniu, nie zaś jako zasady wierzenia” (propozycja potępiona nr 26). Teologia staje się tu narzędziem „rozwoju osobistego”, nie zaś – jak nauczał Pius XII – scientia Dei (nauką o Bogu).
Modernistyczna zdrada teologii
Fraza „więcej teologii w teologii, więcej Biblii w teologii” brzmi jak parodia soborowej hermeneutyki ciągłości. W tradycyjnym rozumieniu Kościoła, teologia to sacra doctrina oparta na depositum fidei i wykładana metodą scholastyczną. Tymczasem „rektor PWT” mówi o „specjalistycznych modułach” mających odpowiadać na „oczekiwania”, co jest czysto modernistycznym przejęciem języka korporacyjnego. Św. Pius X w Pascendi dominici gregis demaskował takich „reformatorów”: „Dla modernisty teolog to ktoś, kto przeżywa doświadczenie religijne w intelekcie”. Brak jakiejkolwiek wzmianki o Magisterium, nieomylności, czy obowiązku sentire cum Ecclesia (myśleć z Kościołem) pokazuje, że mamy do czynienia z teologią oderwaną od swego nadprzyrodzonego źródła.
Kult sztucznej inteligencji jako bożka postępu
Najbardziej szokujące jest bezkrytyczne przyjęcie „rewolucji AI, której nie zatrzymamy”. Gdy Pius XI w Divini illius Magistri podkreślał, że „wszelka edukacja pochodzi od Boga”, a św. Pius X potępił mieszanie prawdy z błędem (Syllabus błędów, pkt 14), tu mamy apoteozę technologicznego determinizmu. Jak zauważył Pius XII: „Największym niebezpieczeństwem wieku obecnego jest odrzucenie Boga przez systemy filozoficzne” (przemówienie 12.08.1950). Czy „rektor” zapomniał, że AI opiera się na materialistycznej antropologii, redukującej człowieka do algorytmu? Brak nawet cienia przestrogi przed transhumanizmem czy cyfrowym bałwochwalstwem – grzech zaniedbania wołający o pomstę do nieba.
Fałszywy dylemat: pragmatyzm vs. „klasyczny model studiowania”
Przeciwstawianie „mikropoświadczeń” rzekomo „klasycznemu modelowi” (licencjat-magisterium-doktorat) to sofistyka godna modernisty Loisy’ego. Katolicka edukacja nigdy nie była „modelem” do negocjacji, lecz narzędziem formowania dusz do życia wiecznego. Gdy św. Jan Bosko zakładał szkoły, nie pytał o „potrzeby rynku”, lecz o zbawienie młodzieży. Tymczasem „ks. Stasiak” mówiąc o „odpowiedzialności społecznej”, całkowicie pomija munus sanctificandi (urząd uświęcania) Kościoła. Czyż nie jest to potwierdzenie tezy z Lamentabili, że „Kościół nie jest zdolny skutecznie obronić etyki ewangelicznej” (propozycja nr 63)?
Światło na ścieżce apostazji
Milczenie o Najświętszej Ofierze jako centrum życia akademickiego, brak wezwania do modlitwy i pokuty, nieobecność tematu łaski uświęcającej – oto prawdziwy obraz kryzysu. „Człowiek z pasją” w ustach modernistycznego „rektora” to karykatura homo catholicus zdefiniowanego przez Leona XIII jako „poddanego Chrystusa Króla w sferze intelektu, woli i serca”. Dziś, gdy struktury neo-Kościoła produkują kolejnych urzędników religijnego humanizmu, jedyną odpowiedzią wiernych pozostaje trwanie przy extra Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia) i odrzucenie fałszywej „formacji” oferowanej przez apostatów w sutannach.
Za artykułem:
Nowy przewodniczący Kolegium Rektorów (ekai.pl)
Data artykułu: 05.09.2025