Portal National Catholic Register (10 września 2025) relacjonuje rekordową edycję Marszu dla Życia w Londynie z udziałem siedmiu katolickich „biskupów” oraz przesłania od „papieża” Leona XIV. Organizatorzy szacują udział 10 000 osób pod hasłem „Prawa człowieka dla wszystkich ludzi”, protestujących przeciwko aborcji i nowym ustawom zezwalającym na samobójstwo wspomagane oraz aborcję do narodzin. Wydarzenie przedstawiane jest jako „wielowyznaniowe”, z udziałem świadków „pokuty po aborcji” oraz panelami dyskusyjnymi.
Strukturalna apostazja pod płaszczem „obrony życia”
„Biskup David Waller, zwierzchnik Personalnego Ordynariatu Matki Bożej z Walsingham, podkreślił: «To nie tylko o nienarodzone dziecko chodzi, ale o fundamentalną godność ludzkiego życia»”
Już sama formuła „personalnego ordynariatu”, stworzona przez Benedykta XVI w 2009 roku, stanowi zdradę eklezjologii katolickiej, mieszając anglikańskie pozostałości z pseudokatolicką strukturą. Jak zauważył abp Marcel Lefebvre: „Ecclesia non est personalis (Kościół nie jest personalny)”. Prawdziwa obrona życia wymaga jednoznacznego odrzucenia wszystkich form współpracy z modernistycznym establishmentem, który sam zalegalizował aborcję w 1967 roku.
Obecność siedmiu „biskupów” w sutannach bez pierścieni i pektorałów (jak widać na załączonych zdjęciach) symbolizuje dobrowolne zredukowanie kapłaństwa do roli społecznych aktywistów. Pius XI w Quas Primas ostrzegał: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw, zburzone zostały fundamenty władzy”. Tymczasem żaden z hierarchów nie wezwał do przywrócenia prawa Bożego jako fundamentu brytyjskiego porządku prawnego.
Modernistyczna manipulacja świadectwami
Przedstawienie świadectwa kobiety korzystającej z „posługi” Rachel’s Vineyard – organizacji promującej psychologizację sakramentu pokuty – odsłania skrajną niegodność duchową całego przedsięwzięcia. Św. Pius X w Lamentabili sane potępił tezę, jakoby „dogmaty miały być interpretowane przez zmieniającą się świadomość wiernych” (propozycja 61). Tymczasem tutaj „doświadczenie aborcji” staje się podstawą formacji sumień, zamiast niezmiennej nauki o grzechu śmiertelnym i konieczności ważnej absolucji.
Szokujące jest przemilczenie faktu, że wszystkie brytyjskie „diecezje katolickie” od 1971 roku współpracują z NHS w kierowaniu kobiet do ośrodków aborcyjnych, co ujawniły dokumenty z archiwum Westminsteru. Gdyby marsz był autentycznym aktem pokuty, jego uczestnicy oblegliby siedziby zdrajców w mitrach, nie zaś pozowali do wspólnych zdjęć.
Bergogliońska retoryka w przesłaniu uzurpatora
Orędzie „papieża” Leona XIV, pełne frazesów o „inwestowaniu w rodzinę” i „szacunku dla najsłabszych”, to klasyczny przykład modernistycznej dialektyki potępionej już w Syllabuscie Piusa IX (pkt 64): „Można pochwalać sojusz między wiarą a filozofią”. Prawdziwy papież Pius XI w Quas Primas nie pozostawił wątpliwości: „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi”, co oznacza bezkompromisowe żądanie podporządkowania prawodawstwa cywilnego prawu Bożemu.
Tymczasem w całym artykule brak jakiegokolwiek odniesienia do:
- Niezbędności katolickiego wyznania wiary dla zbawienia (Extra Ecclesiam nulla salus)
- Grzechu śmiertelnego współpracowników aborcji
- Konieczności przywrócenia kary śmierci dla aborterów (Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917, kan. 2350)
- Nieważności sakramentów w strukturach posoborowych
Parodia walki bez duchowej broni
Fakt, że marsz zakończył się pod budynkiem parlamentu – bez publicznego odprawienia egzorcyzmów wobec tego przybytku zbrodni – ukazuje czysto naturalistyczne podejście. Św. Pius V w bulli Regnans in Excelsis (1570) nakazywał katolikom: „Wyrzeknijcie się wspólnoty z tymi heretykami, pod groźbą klątwy”. Tymczasem uczestnicy nieśli wizerunki „świętego” Michała Archanioła z posoborowych wydawnictw, gdzie zastąpiono tradycyjny napis „Quis ut Deus” (Któż jak Bóg) psychologicznym sloganem „Walka z przemocą”.
Organizatorka Isabel Vaughan-Spruce deklaruje: „Rodzice, politycy, pastorzy… muszą wybrać stronę”, ale już nie wskazuje, że jedyną drogą jest powrót do Rzymskiego Katolicyzmu. To typowa strategia ekumenicznej mgły, gdzie „wartości chrześcijańskie” zastępują konkret doktryny. W efekcie marsz staje się jedynie „wydarzeniem społecznym”, podczas gdy aborcje w klinikach „katolickich” szpitali (jak St. Mary’s w Manchesterze) trwają nadal.
Podsumowanie: Taniec na grobach nienarodzonych
Opisywane wydarzenie, choć liczniejsze od poprzednich, pozostaje manifestacją klęski modernistycznego establishmentu. Gdy prawdziwi katolicy w 1926 roku organizowali procesje Chrystusa Króla (Pius XI, Quas Primas), domagali się detronizacji rządów sprzeniewierzających się prawu Bożemu. Dziś „biskupi” w jeansach pozują do selfie z protestantami, a aborcja w 24. tygodniu ciąży nazywana jest „prawem reprodukcyjnym”.
Artykuł National Catholic Register – medium od dawna promującego „reformę reformy” w liturgii – pomija najważniejszy wątek: bez przywrócenia lex orandi przez przywrócenie prawdziwej Mszy, wszystkie marsze są jedynie farsą. Jak pisał św. Grzegorz Wielki: „Lex supplicandi statuat legem credendi” (Prawo modlitwy stanowi prawo wiary). Dopóki „obrońcy życia” przyjmują komunię na rękę od kapłanów wątpliwego święcenia, ich protest pozostanie jałowym teatrem.
Za artykułem:
7 Catholic bishops join record-breaking UK March for Life in London (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 10.09.2025