Portal LifeSiteNews (10 września 2025) przedstawia zestawienie trzech aktualnych zagrożeń zdrowotnych: szkodliwość promieniowania elektromagnetycznego (EMF), eksplozję nowotworów po eksperymentalnych szczepieniach mRNA oraz nieuchronny upadek całego projektu farmaceutycznego opartego na tej technologii. Choć dane naukowe przytoczone w materiale budzą niepokój, analiza całkowicie pomija nadprzyrodzony wymiar kryzysu oraz jego źródło w systemowej apostazji cywilizacji od Królestwa Chrystusowego.
Redukcja człowieka do poziomu zwierzęcia: zdrowie fizyczne jako nowe bożyszcze
„+23% ogólny wzrost zachorowań na nowotwory, +54% rak piersi, +62% rak pęcherza”
Przedstawione statystyki dotyczące „COVID-19 Vaccine-Induced Turbo Cancer” są wstrząsające, jednak ich prezentacja ogranicza się do płaskiego, materialistycznego paradygmatu. Brak jakiejkolwiek wzmianki o moralnej odpowiedzialności za eksperymenty na ludziach czy grzechu przeciwko Piątemu Przykazaniu („Nie zabijaj!”) demaskuje naturalistyczne założenie autorów. Pius XI w Quas Primas ostrzegał: „Nie przez co innego szczęśliwe państwo — a przez co innego człowiek, państwo bowiem nie jest czym innym, jak zgodnym zrzeszeniem ludzi”. Zdrowie cielesne – choć ważne – nie może zastąpić troski o zbawienie dusz, które posoborowie systematycznie deprecjonuje.
Technokratyczne zniewolenie jako owoc odrzucenia Chrystusa Króla
Omawiane badania nad szkodliwością 5G i EMF ujawniają szerszy problem: cywilizacja zbudowana na kulcie postępu technicznego, oderwanego od prawa naturalnego. Święte Oficjum w Lamentabili sane potępiło błąd mówiący, że „Objawienie było tylko uświadomieniem sobie przez człowieka swego stosunku do Boga” (propozycja 20). Właśnie takie założenie przyświeca technokratom forsującym bezrefleksyjne wdrażanie 5G – jak gdyby człowiek był jedynie biologicznym mechanizmem, a nie „drogo kupioną” (1 Kor 6:20) świątynią Ducha Świętego.
Milczenie na temat ex opere operato sakramentów jako prawdziwego lekarstwa na duchowe choróbska współczesności (choćby modlitwy o uzdrowienie przez wstawiennictwo Świętych) dowodzi, że nawet środowiska deklarujące konserwatyzm wpadły w pułapkę redukcji katolicyzmu do „zdrowego stylu życia” – herezji potępionej już przez Piusa X w dekrecie Lamentabili (propozycja 26: „Dogmaty wiary należy pojmować według ich funkcji praktycznej, tzn. jako obowiązujące w działaniu, nie zaś jako zasady wierzenia”).
Milczenie o źródle zła: apostazja elit i utrata statusu religijnego państwa
Artykuł słusznie wskazuje na korporacyjne interesy i skorumpowane badania nad mRNA, jednak całkowicie pomija podstawowy fakt teologiczny: żadne świeckie instytucje nie są w stanie zapewnić trwałego ładu społecznego bez podporządkowania Chrystusowi Królowi. Jak przypominała encyklika Quas Primas:
„Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”.
„Turbo nowotwory” i technokratyczne zniewolenie są bezpośrednim owocem laicyzmu potępionego w Syllabusie błędów Piusa IX (propozycja 77: „W obecnym czasie nie jest już rzeczą pożądaną, aby religia katolicka miała być uznawana za jedyną religię państwową”). Brak jednoznacznego wezwania do przywrócenia publicznego panowania Chrystusa poprzez koronację Jego Wizerunków w parlamentach i sądach czyni całą krytykę jedynie „łataniną” na tonącym statku cywilizacji.
„Nauka” jako nowa religia: modernizm w czystej postaci
Zarzucanie instytucjom „ignorowania dowodów” opiera się na tym samym błędnym założeniu, co modernizm potępiony w Lamentabili sane: że „wiara jako przyzwolenie umysłu opiera się ostatecznie na sumie prawdopodobieństw” (propozycja 25). Tymczasem Kościół naucza, że pewność wiary przewyższa wszelką pewność naukową, gdyż pochodzi od samego Boga (Sobór Watykański I, konst. Dei Filius).
Koncentracja na „piętnastu mechanizmach indukcji nowotworów” przy równoczesnym braku analizy moralnej niegodziwości przymusowych szczepień (godzących w wolność sumienia) pokazuje, jak bardzo nawet krytyczne głosy uległy scjentyzmowi potępionemu przez Piusa IX w Syllabusie (propozycja 13: „Metody i zasady, którymi dawni doktorzy scholastyczni zajmowali się teologią, nie odpowiadają już potrzebom naszych czasów i postępowi nauk”).
Duchowa pustka pseudo-konserwatyzmu
Największym zarzutem wobec tego typu publikacji jest ich czysto negatywny charakter. Brak choćby wzmianki o:
- Potrzebie publicznego pokuty narodów za apostazję
- Obowiązku władców do koronacji Chrystusa na Króla Polski i innych narodów
- Nadprzyrodzonej sile Różańca Świętego i innych sacramentaliów w walce ze współczesnymi plagami
- Ostrzeżenia, że przyjmowanie „komunii” w strukturach posoborowych (gdzie Masa została zredukowana do stołu zgromadzenia) jest bałwochwalstwem
Jak przypomina Pius XI w Quas primas: „Państwo, które nie chce być anarchią, musi koniecznie uznać królestwo Chrystusowe”. Dopóki „konserwatyści” będą traktować Wiarę jako dodatek do programów „zdrowotnych” lub „ekonomicznych”, dopóty pozostaną jedynie płytkimi krytykami systemu, którego duchowych fundamentów nie mają odwagi wskrzesić.
Za artykułem:
COVID shots tied to alarming rise in cancers, new data shows (lifesitenews.com)
Data artykułu: 10.09.2025