Siedzący katolicki duchowny w tradycyjnych szatach, w poważnej postawie, w surowym wnętrzu kościoła z krucyfiksem i witrażami, symbolizujący krytykę modernistycznej herezji.

Hollerich i herezja seksualna: demaskowanie apostazji w „Kościele” posoborowym

Podziel się tym:

LifeSiteNews relacjonuje wywiad z 6 września 2025 roku, w którym luksemburski „kardynał” Jean-Claude Hollerich, S.J., proponuje zmianę doktryny katolickiej dotyczącej seksualności, wzywając do poszerzenia pojęcia moralności seksualnej i promując synodalność jako narzędzie adaptacji do współczesnych narracji pro-LGBT. Hollerich deklaruje, że nie definiowałby moralności – zwłaszcza seksualnej – tak wąsko, jak czyni to Kościół dzisiaj, i nalega na ruch naprzód, odrzucając nostalgię za przeszłością. Sugeruje on, iż Kościół powinien dostosować swą wieczną doktrynę do aktualnych trendów, cytując obraz „namiotu” dla wszystkich grup, co spotyka opór w Afryce, gdzie preferowany jest termin „rodzina”. W tle stoi jego wcześniejsze poparcie dla ruchu homoseksualnego, w tym zaprzeczenie, że akty homoseksualne są grzeszne, oraz otwartość na wyświęcanie kobiet i żonatych mężczyzn.


Relatywizm moralny jako kwintesencja modernistycznej apostazji

Wywiad Hollericha to nie przypadkowa wypowiedź, lecz jaskrawy symptom systemowej apostazji struktury posoborowej, która odrzuca niezmienną doktrynę katolicką na rzecz naturalistycznego humanitaryzmu. Jego sugestia, by „nie definiować moralności – zwłaszcza seksualnej – tak wąsko, jak Kościół dzisiaj”, stanowi bezpośrednie bluźnierstwo przeciwko Deus est immutabilis (Bóg jest niezmienny), zasadę ugruntowaną w piśmiennictwie Ojców Kościoła i Magisterium przedsoborowym. Św. Tomasz z Akwinu w Sumie Teologicznej (II-II, q. 154, a. 12) podkreśla, że prawo naturalne, jako odbicie wiecznego Prawa Bożego, nie podlega ewolucji; wszelkie odstępstwo od niego jest grzechem śmiertelnym, niszczącym porządek stworzenia. Hollerich, parafrazując, wzywa do relatywizmu, co jest echem potępionego modernizmu, gdzie dogmaty ewoluują wraz z „postępem” ludzkim – herezja potępiona w encyklice Pascendi Dominici gregis św. Piusa X (1907), która demaskuje takie tendencje jako „syntezę wszystkich herezji”.

Analizując poziom faktograficzny, Hollerich odwołuje się do Katechizmu Kościoła Katolickiego (KKK), cytując fragmenty o komplementarności płci i wewnętrznym nieładzie aktów homoseksualnych (KKK 2357), lecz natychmiast relatywizuje je, sugerując adaptację do „pro-LGBT narracji”. To nie jest dialog, lecz podstępne podważanie: KKK, choć sam w sobie zainfekowany posoborowym relatywizmem, potwierdza tu przedsoborową prawdę wywodzącą się z Soboru Trydenckiego (sesja XXIV, kan. 10), gdzie małżeństwo sakramentalne jest nierozerwalne i ukierunkowane na prokreację. Hollerich milczy o tym fundamencie, pomijając, iż actio sexualis extra ordinem matrimonii et procreationis (działanie seksualne poza porządkiem małżeństwa i prokreacji) jest zawsze ciężkim grzechem, jak naucza encyklika Casti connubii Piusa XI (1930). Jego „ruch naprzód” to w istocie krok w otchłań, gdzie Prawa Boże ustępują „prawom człowieka” – koncepcji potępionej w Syllabusie Błędów Piusa IX (1864, prop. 55), jako separacja Kościoła od państwa i relatywizacja Objawienia.

Synodalność jako narzędzie demokratyzacji i fałszywego ekumenizmu

Na poziomie językowym, retoryka Hollericha – „namiot, który trzeba rozszerzyć, by każdy znalazł przestrzeń” – ujawnia modernistyczną mentalność, gdzie Kościół redukowany jest do inkluzywnego klubu, a nie societas perfecta (doskonałego społeczeństwa) ustanowionego przez Chrystusa. To słownictwo, nasycone asekuracyjnym tonem „akceptacji historii” i „uczenia się z przeszłości”, maskuje odrzucenie absolutnego panowania Chrystusa Króla, jak naucza encyklika Quas Primas Piusa XI (1925): „Nadzieja trwałego pokoju nie zajaśnieje narodom, dopóki nie uznają panowania Zbawiciela”. Hollerich promuje Synod o Synodalności, wciągając niekatolików i apostatów w „doradztwo”, co jest fałszywym ekumenizmem, potępionym w Mortalium animos Piusa XI (1928), gdzie dialog z heretykami nie może naruszać integralności wiary.

Teologicznie, ta synodalność to herezja kolegializmu, gdzie autorytet Magisterium rozmywa się w „opinii powszechnej Kościoła słuchającego” – echo potępionych tez z Lamentabili sane exitu (1907, teza 6), gdzie Kościół nauczający ma jedynie zatwierdzać opinie mas. Hollerich, wspominając opór w Afryce wobec „namiotu” na rzecz „rodziny”, demaskuje kolonialny imperializm posoborowia: narzuca naturalistyczną „tolerancję” konserwatywnym narodom, ignorując, że prawdziwy Kościół wymaga adhaesio mentis et voluntatis (przyzwolenia umysłu i woli) na całą Objawioną Prawdę (Sobór Watykański I, konst. Dei Filius, 1870, kan. 3). Jego wcześniejsze słowa z 2022 roku, że nauczanie o grzeszności aktów homoseksualnych jest „fałszywe”, to jawne zaprzeczenie Katechizmowi Rzymskiemu (pars III, cap. 7, q. 140), gdzie sodomia jest „grzechem wołającym o pomstę do nieba”. To nie ewolucja, lecz duchowe bankructwo, gdzie moralność staje się subiektywna, a Chrystus – marginalny.

Demaskowanie pominięć: milczenie o nadprzyrodzonym i sądzie ostatecznym

Hollerich całkowicie pomija wymiar nadprzyrodzony, skupiając się na „domu w Kościele” dla homoseksualistów wśród „księży” i świeckich – to relatywizacja, która ukrywa grzech śmiertelny i utratę łaski uświęcającej. W integralnej teologii katolickiej, jak naucza Sobór Trydencki (sesja VI, rozdz. 7), sakramenty – w tym pokuta – przywracają stan łaski, lecz bez nawrócenia i zadośćuczynienia, grzech sodomii prowadzi do wiecznego potępienia (Rz 1, 26-32). Jego milczenie o Sądzie Ostatecznym, gdzie Chrystus „bardzo surowo pomści zniewagi” (Pius XI, Quas Primas), jest najcięższym oskarżeniem: redukuje wiarę do socjologicznego „witania”, ignorując extra Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia, Sobór Florencki, 1442). To symptomatyczne dla posoborowej rewolucji, gdzie kult człowieka wypiera kult Boga, jak potępia Syllabus (prop. 58), negując boską sankcję moralności.

Na poziomie symptomatycznym, Hollerich uosabia owoc Soboru Watykańskiego II: jego poparcie dla wyświęcania kobiet i żonatych mężczyzn to atak na święty celibat (Sobór Trydencki, sesja XXIII, kan. 1) i męską hierarchię apostolską. Jako jezuita, kontynuuje tradycję lojalności wobec modernistycznych uzurpatorów, jak „papież” Franciszek, którego myśli rzekomo podziela – lecz to zgoda na herezję, potępioną w Lamentabili (teza 65), gdzie chrystianizm bezdogmatyczny to liberalny protestantyzm. Struktury okupujące Watykan, symulując katolickość, celebrują „msze” jako stoły zgromadzenia, gdzie rubryki naruszają teologię ofiary przebłagalnej – to bałwochwalstwo i satanizm, nie prawdziwa Najświętsza Ofiara Kalwarii. Prawdziwy Kościół trwa w wiernych wyznających integralną wiarę, z ważnie wyświęconymi kapłanami przed 1968 rokiem, gdzie autorytet nie jest demokratyczny, lecz boski.

Konsekwencje duchowej ruiny: odrzucenie Chrystusa Króla na rzecz praw człowieka

Hollerich forsuje „prawa człowieka” w moralności seksualnej, co jest agresywnym kwestionowaniem prymatu Praw Bożych. Encyklika Quas Primas jasno stwierdza: „Królestwo Chrystusowe obejmuje wszystkich ludzi […] i wszystko jedno, czy jednostki, czy rodziny, czy państwa”. Jego wizja „namiotu” to fałszywa tolerancja, potępiona w Syllabusie (prop. 77-80), gdzie wolność religijna i manifestacja błędów korumpują moralność. Krytykując „duchownych” jak Hollerich, obnażamy ich winę w apostazji – nie laickim samosądem, lecz przedsoborowym autorytetem, gdzie biskupi i kapłani ważni przed soborem strzegą depozytu wiary (1 Tm 6, 20). Ta postawa prowadzi do duchowej ruiny: bez nawrócenia do integralnej wiary, „kardynałowie” tacy jak on budują ohydę spustoszenia, gdzie sodomia staje się „domem”, a nie grzechem.

W integralnej wierze katolickiej, panowanie Chrystusa wymaga publicznego uznania Jego praw nad narodami – nie inkluzji grzeszników bez pokuty. Hollerich, promując zmianę doktryny, potwierdza bankructwo posoborowia: to nie Kościół, lecz paramasońska struktura, gdzie modernizm zatruwa dusze. Tylko powrót do przedsoborowej teologii, z niezmiennymi dogmatami i Najświętszą Ofiarą, może przywrócić porządek Boży.


Za artykułem:
Pro-LGBT Cardinal Hollerich suggests Church should not define sexual morality so ‘narrowly’
  (lifesitenews.com)
Data artykułu: 11.09.2025

Więcej polemik ze źródłem: lifesitenews.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.