Obraz katolickiego biskupa w tradycyjnym stroju, stojącego w kościele, symbolizujący krytykę modernistycznej hierarchii i odrzucenie ekumenizmu

Spotkanie „biskupów” z „papieżem” Leonem XIV: Redukcja episkopatu do budowniczych mostów

Podziel się tym:

Portal eKAI relacjonuje spotkanie dwóch „biskupów” pomocniczych z Łodzi – Piotra Kleszcz i Zbigniewa Wołkowicza – z „papieżem” Leonem XIV w Watykanie 11 września 2025 roku, na zakończenie kursu dla nowych „biskupów”. Według relacji, „papież” udzielił „praktycznych rad” na temat służby, podkreślając rolę w ewangelizacji i budowaniu mostów między ludźmi, po czym biskupi zadawali pytania, odmówiono wspólną modlitwę, a każdy otrzymał różaniec. Ta relacja, pozornie niewinna, ujawnia głęboką apostazję posoborowej struktury, redukującą urząd biskupi do świeckiego aktywizmu, pomijając całkowicie prymat Chrystusa Króla i obowiązek integralnego nauczania niezmiennej doktryny.


Rozmycie urzędu biskupiego w cieniu modernistycznej ewangelizacji

Na poziomie faktograficznym relacja z portalu eKAI pomija wszelkie odniesienia do sakramentalnej godności biskupiej, ustanowionej przez Chrystusa w Apostołach jako strażników depozytu wiary (*depositum fidei*). Zamiast tego, „papież” Leon XIV, uzurpator na tronie Piotrowym, sprowadza rolę „biskupów” do „ewangelizacji i budowania mostów między ludźmi” – fraza, która brzmi jak manifest laickiego humanitaryzmu, a nie apostolski nakaz. Gdzie w tej relacji jest wzmianka o obowiązku głoszenia prawdy katolickiej w jej pełni, o potępianiu herezji i obronie dogmatów? Brakuje całkowicie, co jest symptomatyczne dla posoborowej sekty, gdzie „ewangelizacja” oznacza niekonfrontacyjne „dialogowanie” z błędami, a nie konwersję do jedynej prawdziwej wiary. Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas Primas, „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Tutaj, w słowach „papieża”, nie ma mowy o panowaniu Chrystusa, lecz o budowaniu mostów – eufemizm dla relatywizmu, który zrównuje prawdę katolicką z fałszywymi religiami, co jest potępione w Syllabusie Błędów Piusa IX (punkt 15: „Każdy człowiek jest wolny, aby przyjąć i wyznawać tę religię, którą uzna za prawdziwą”).

Ton relacji jest asekuracyjny i biurokratyczny, skupiony na „praktycznych radach” i „konkretnych odpowiedziach”, co maskuje teologiczną pustkę. Słownictwo – „służyć Panu jako biskupi”, „budowanie mostów” – unika wszelkich odniesień do nadprzyrodzonego, takiego jak stan łaski uświęcającej, ofiara Mszy Świętej czy przygotowanie dusz do sądu ostatecznego. To milczenie o sprawach wiecznych jest najcięższym oskarżeniem: posoborowi „biskupi” jak Kleszcz i Wołkowicz, wyświęceni w wątpliwej formie posoborowej, symulują urząd apostolski, lecz ich „ewangelizacja” to naturalistyczny aktywizm, owoc modernizmu potępionego przez Piusa X w Lamentabili sane exitu (punkt 65: „Współczesnego katolicyzmu nie da się pogodzić z prawdziwą wiedzą bez przekształcenia go w pewien chrystianizm bezdogmatyczny, to jest w szeroki i liberalny protestantyzm”). W istocie, ich spotkanie z uzurpatorem to akt lojalności wobec paramasońskiej struktury okupującej Watykan, gdzie prawdziwy Kościół – wierny integralnej wierze katolickiej sprzed 1958 roku – jest prześladowany i marginalizowany.

Demaskowanie pominięć: Brak prymatu Praw Bożych nad „dialogiem”

Analiza subtekstu ujawnia, co relacja przemilcza: całkowity brak odniesienia do obowiązku publicznego uznania panowania Chrystusa Króla nad narodami i państwami. „Papież” Leon XIV, kontynuując linię apostazji od Jana XXIII, redukuje biskupią misję do „budowania mostów”, co jest eufemizmem dla fałszywego ekumenizmu i wolności religijnej – błędów potępionych w Syllabusie Błędów (punkt 77: „W obecnych czasach nie jest już wskazane, aby religia katolicka była uznawana za jedyną religię państwa, z wykluczeniem wszystkich innych form kultu”). Gdzie jest wezwanie do konwersji Żydów, muzułmanów czy protestantów na katolicyzm? Gdzie ostrzeżenie przed indyferentyzmem, który zrównuje wszystkie religie? Zamiast tego, relacja gloryfikuje „wspólną modlitwę” i rozdawanie różańców – gesty pozornie pobożne, lecz w kontekście posoborowej sekty stające się bałwochwalstwem, gdyż sakramenty i praktyki religijne są ważne jedynie w łączności z prawdziwym Kościołem, a nie z ohydą spustoszenia w Watykanie.

Na poziomie teologicznym, ta „ewangelizacja” to bluźnierstwo przeciwko *extra Ecclesiam nulla salus* (poza Kościołem nie ma zbawienia), dogmatowi zdefiniowanemu na soborze Laterańskim IV (1215): „Nie ma zbawienia poza jedynym Kościołem katolickim”. Posoborowi „biskupi” jak Kleszcz i Wołkowicz, uczestnicząc w takim kursie, zdradzają depozyt wiary, promując kult człowieka zamiast Boga. Ich „praktyczne rady” ignorują kanony soboru Trydenckiego, nakazujące biskupom nauczanie integralnej doktryny i karanie heretyków (sesja XXIV, kan. 7). To nie służba Panu, lecz służba modernistycznej agendzie, gdzie „mosty” prowadzą do apostazji, a nie do Nieba. Jak ostrzegał Pius IX w Syllabusie (punkt 55: „Kościół powinien być oddzielony od państwa, a państwo od Kościoła”), taka separacja rodzi chaos, co widzimy w Polsce, gdzie sekta posoborowa toleruje aborcję, rozwody i laicyzację pod płaszczykiem „dialogu”.

Symptomy systemowej apostazji: Od soborowej rewolucji do duchowej ruiny

Ta relacja jest owocem soborowej rewolucji, gdzie Novus Ordo Missae zredukowano Najświętszą Ofiarę Kalwarii do wspólnotowego posiłku, a rubryki naruszają teologię ofiary przebłagalnej, czyniąc „Komunię” w strukturach posoborowych aktem świętokradztwa lub bałwochwalstwa. Spotkanie w Watykanie to nie formacja apostolska, lecz indoktrynacja w neo-katechumenat, gdzie biskupi stają się animatorami społecznymi, a nie pasterzami dusz. Piotr Kleszcz i Zbigniew Wołkowicz, jako „biskupi pomocniczy” w łódzkiej diecezji – podległej posoborowej hierarchii – ponoszą winę za milczenie wobec masowego odstępstwa, gdzie wierni są karmieni modernistycznymi kłamstwami zamiast prawdą katolicką. Ich udział w takim „kursie” demaskuje ich jako kolaborantów zuzurpatorskiej linii od Jana XXIII, gdzie „papież” Leon XIV kontynuuje demolkę Kościoła, promując ewolucję dogmatów – herezję potępioną w Lamentabili sane exitu (punkt 22: „Dogmaty, które Kościół podaje jako objawione, nie są prawdami pochodzenia Boszego, ale są pewną interpretacją faktów religijnych”).

W perspektywie integralnej wiary katolickiej, ta struktura to nie Kościół, lecz paramasońska organizacja, gdzie „duchowni” symulują sakramenty, prowadząc dusze do zguby. Prawdziwy episkopat wymaga posłuszeństwa niezmiennym Prawom Bożym, nie „mostom” do błędu. Jak podkreślał Pius XI w Quas Primas, „jeżeliby kiedy ludzie prywatnie i publicznie uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa, jak należyta wolność, jak porządek i uspokojenie”. Zamiast tego, posoborowie sieje niezgódę, ignorując prymat Chrystusa nad prawami człowieka. Milczenie o sądzie ostatecznym i piekle w tej relacji to dowód duchowego bankructwa: „biskupi” tacy jak Kleszcz i Wołkowicz nie ostrzegają przed wieczną karą, lecz budują iluzję zbawienia bez pokuty i nawrócenia.

Bezwzględna krytyka modernistycznych kolaborantów

Piotr Kleszcz i Zbigniew Wołkowicz, jako uczestnicy tej farsy, reprezentują zdradę, jakiej dopuściło się posoborowe „duchowieństwo” – wyświęcone w wątpliwej formie, lojalne wobec Watykanu apostazji. Ich relacja o „praktycznych radach” pomija obowiązek walki z modernizmem, potępionym przez Piusa X jako „syntezę wszystkich herezji” w encyklice Pascendi Dominici gregis. Zamiast demaskować laicyzm i indyferentyzm, wzmacniają je, czyniąc siebie winowajcami duchowej ruiny wiernych w Polsce. W prawdziwym Kościele, biskupi są strażnikami ortodoksji (*custodes orthodoxiae*), nie budowniczymi mostów do herezji. Ich „spotkanie” z „papieżem” Leonem XIV to akt schizmy, oddalający ich od jedności z wiernymi wyznającymi integralną wiarę katolicką.

Ta narracja obnaża teologiczne bankructwo posoborowej sekty: gdzie jest wezwanie do ofiary, pokuty i czci Marji jako Pośredniczki łask? Zamiast tego, pusty gest z różańcem – w rękach tych, którzy tolerują synkretyzm – staje się profanacją. Jak nauczał sobór Florencyjski (1442), jedność Kościoła wymaga posłuszeństwa niezmiennym dogmatom, nie modernistycznym nowinkom. Kleszcz i Wołkowicz, milcząc o tych prawdach, stają się narzędziami szatana, prowadząc owieczki do przepaści. Tylko powrót do przedsoborowej wiary – z ważnymi święceniami i integralną doktryną – może uratować dusze przed wieczną zgubą.


Za artykułem:
Bp Kleszcz i bp Wołkowicz spotkali się z Ojcem Świętym Leonem XIV
  (ekai.pl)
Data artykułu: 11.09.2025

Więcej polemik ze źródłem: ekai.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.