Portal Opoka relacjonuje uchwalenie w holenderskim parlamencie ustawy zakazującej „terapii konwersyjnej”, co według autorów tekstu zagraża wolności religijnej chrześcijan, umożliwiając ściganie duszpasterzy wzywających do nawrócenia od praktyk homoseksualnych. Artykuł podkreśla obawy partii chrześcijańskich przed ingerencją państwa w etykę religijną, krytykując jednocześnie retorykę promotorów prawa jako promującą „miłość homoseksualną” i równość kosztem prawdy Bożej. Teza: Tekst, choć pozornie broniący chrześcijaństwa, ujawnia głęboką apostazję posoborowia, relatywizując grzech sodomski i podporządkowując Prawa Boże świeckim ideologiom, co jest bezpośrednim owocem modernistycznej rewolucji po 1958 roku.
Relatywizacja grzechu sodomskiego: od biblijnego potępienia do posoborowego milczenia
Portal Opoka, symulując obronę wiary, paradoksalnie demaskuje swą teologiczną zgniliznę, opisując ustawę jako „knebel dla chrześcijan”, lecz pomijając wszelką wzmiankę o objawionej prawdzie o sodomii jako grzechu wołającym o pomstę do nieba (Rdz 18,20; por. Syllabus Bł. Piusa IX, 1864, błąd 10: „Filozofia ma być traktowana bez uwzględnienia Objawienia nadprzyrodzonego”). Tekst parafrazuje obawy posłów, cytując Mirjam Bikker z ChristenUnie: „Chrześcijaństwo nie pochwala terapii konwersyjnej, opowiada się jednak za społeczeństwem, w którym pozostaje miejsce na rozmowy o tożsamości i wierze”. W tym sformułowaniu kryje się herezja relatywizmu, gdzie „rozmowy o tożsamości” zastępują bezkompromisowe potępienie grzechu, jakby Kościół miał dialogować z bluźnierstwem zamiast głosić extra Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia, Sobór Laterański IV, 1215).
Z perspektywy integralnej wiary katolickiej sprzed 1958 roku, sodomia nie jest kwestią „orientacji” czy „miłości”, lecz ciężkim grzechem przeciwko naturze, karanym śmiercią w Prawie Bożym (Kpł 20,13) i potępionym przez Magisterium jako zło wewnętrzne, nieuległe żadnej „równości” czy „tolerancji”. Encyklika Quas Primas Piusa XI (1925) podkreśla, że panowanie Chrystusa Króla obejmuje wszystkie aspekty życia, w tym moralność publiczną: „Panowanie Jego obejmuje także wszystkich niechrześcijan, tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”. Holenderska ustawa, jak i jej obrona w tekście, to bunt przeciwko temu panowaniu, gdzie państwo uzurpuje sobie prawo do definiowania grzechu, a „chrześcijanie” – w istocie apostaci posoborowia – akceptują to jako „dialog”. Milczenie o nadprzyrodzonym celu sakramentów pokuty i spowiedzi, gdzie grzesznik sodomski musi się nawrócić pod groźbą wiecznego potępienia (Katechizm Soboru Trydenckiego, 1566), jest najcięższym oskarżeniem: tekst redukuje wiarę do naturalistycznego humanitaryzmu, ignorując Sąd Ostateczny i łaskę usprawiedliwienia.
Językowa zdrada: retoryka „wolności” jako maska modernizmu
Ton artykułu, pełen asekuracyjnego wahania – „teoretycznie więc nie podpada pod nią rozmowa” – ujawnia modernistyczną mentalność, gdzie prawda Boża jest rozpuszczana w bagnie „równości” i „godności ludzkiej”. Cytat z Wieke Paulusma: „Miłości nigdy nie trzeba leczyć” to bluźnierstwo przeciwko przykazaniu miłości Boga nade wszystko (Pwt 6,5; Mt 22,37), gdzie „miłość homoseksualna” to eufemizm dla perwersji potępionej przez św. Pawła jako „namiętności haniebne” (Rz 1,26-27). Portal Opoka przyjmuje tę retorykę bez protestu, parafrazując ją jako „hasła o miłości homoseksualnej”, co jest kapitulacją przed Syllabusem Bł. Piusa IX (błąd 15: „Każdy człowiek wolny jest przyjąć i wyznawać tę religię, którą uzna za prawdziwą pod kierunkiem światła rozumu”), gdzie wolność religijna to herezja, a nie prawo.
Dekret Lamentabili sane exitu Świętego Oficjum (1907) potępia ewolucję dogmatów (błąd 22: „Dogmaty Kościoła nie są prawdami boskiego pochodzenia, lecz interpretacją faktów religijnych wypracowaną przez umysł ludzki”), a tu tekst ewoluuje biblijne potępienie w „rozmowy duszpasterskie”, jakby duszpasterz – w posoborowym sensie „ksiądz” – miał doradzać zamiast nakazywać nawrócenie. To język aggiornamento (nowości), zakazany przez Piusa X, gdzie „dialog” zastępuje anathema sit (niech będzie przeklęty, Kanon 1, Sesja IV, Sobór Trydencki). Autorzy, cytując Diederika van Dijka, ubolewają nad brakiem odpowiedzi na „krytyczne pytania”, lecz pomijają esencję: państwo bez Chrystusa Króla to bestia apokaliptyczna (Ap 13), a „chrześcijańskie partie” jak CDA, popierające ustawę, to zdrajcy, sprzymierzający się z sekciarskimi siłami posoborowia.
Teologiczne bankructwo: ingerencja państwa jako owoc soborowej apostazji
Na poziomie teologicznym, tekst obnaża duchowe bankructwo posoborowia, gdzie Kościół – w istocie paramasońska struktura okupująca Watykan – oddaje prymat Praw Bożych prawom człowieka. Ustawa holenderska, karząca „systematyczne” wzywanie do nawrócenia, to bezpośredni atak na ius divinum (prawo boskie), gdzie Kościół ma monopol na nauczanie moralności (Sobór Watykański I, 1870, Konstytucja Pastor Aeternus, rozdział 3). Portal Opoka, relacjonując obawy przed „nękaniem” duszpasterza odmawiającego sakramentów, milczy o tym, że w prawdziwym Kościele sakramenty udziela się tylko w stanie łaski, a sodomita w grzechu śmiertelnym jest wykluczony z Komunii (1 Kor 11,27-29; Katechizm Rzymski, 1566).
To symptomatyczne dla rewolucji po 1958 roku: zamiast głosić panowanie Chrystusa nad narodami (Pius XI, Quas Primas: „Niech władcy państw nie odmawiają publicznej czci i posłuszeństwa królującemu Chrystusowi”), posoborowi „chrześcijanie” negocjują z sekularyzmem, akceptując „wolność” jako prawo do grzechu. Błąd Syllabusu (77: „Nie jest już korzystne, by religia katolicka była jedyną religią państwa”) tu kwitnie, gdzie CDA – rzekomo chrześcijańska – sprzymierza się z liberałami, rezygnując z zasad za „zwycięstwo wyborcze”. To nie wolność religijna jest zagrożona, lecz sama wiara: w Holandii, jak i w strukturach posoborowych, „Komunia” to bałwochwalstwo, a „duszpasterstwo” to synkretyzm z agendą LGBT, zagrażający wiecznym ogniem (Jk 3,6).
Dekret Lamentabili potępia relatywizację Objawienia (błąd 20: „Objawienie było tylko uświadomieniem relacji człowieka do Boga”), a tekst czyni z Pisma „opowieść o tożsamości”, pomijając, że Chrystus nie przyszedł po „dialog”, lecz po nawrócenie (Mk 1,15). Milczenie o Sądzie Ostatecznym, gdzie sodomici pójdą w ogień wieczny (Mt 25,41), to apostazja, czyniąca z posoborowia „ohyda spustoszenia” (Mt 24,15).
Symptomy systemowej ruiny: od holenderskiego parlamentu do watykańskiej sekty
Ustawa to owoc globalnej apostazji, gdzie posoborowie, ignorując Quas Primas, pozwala państwu na kneblowanie prawdy. Cytat z COC: „Tożsamości płciowej i orientacji seksualnej nie da się zmienić” to herezja naturalizmu (Syllabus, błąd 3: „Rozum ludzki bez odwołania do Boga jest jedynym arbitrem prawdy i fałszu”), a portal Opoka, nazywając to „wielkim zwycięstwem”, potwierdza swą przynależność do sekty Nowego Adwentu. Chrześcijańskie partie, jak SGP, ubolewają nad „ingerencją państwa”, lecz nie wzywają do teokratycznego panowania Chrystusa, co demaskuje ich modernistyczną naturę.
W Polsce, analogicznie, struktury posoborowe – z „biskupami” wyświęconymi w wątpliwej formie – milczą o sodomii, promując „dialog” zamiast anatemy. To bankructwo duchowe: bez ostrzeżenia o świętokradztwie przyjmowania „Komunii” w bałwochwalczych obrzędach, wierni idą na potępienie. Tylko integralna wiara katolicka, wierna Magisterium sprzed 1958, oferuje zbawienie – reszta to ruina, gdzie „wolność” prowadzi do piekła.
W obliczu tego, katolicy winni odrzucić posoborową zdradę, głosząc prymat Chrystusa Króla nad wszelkim prawem ludzkim, pod karą wiecznego potępienia dla tych, co milczą o grzechu.
Za artykułem:
Holandia: ustawowy zakaz „terapii konwersyjnej” ma być kneblem dla chrześcijan (opoka.org.pl)
Data artykułu: 12.09.2025