Komunikat Nuncjatury Apostolskiej w Polsce z 13 września 2025 roku ogłasza, że „Ojciec Święty Leon XIV” przyjął rezygnację „biskupa” Jacka Jezierskiego z posługi w diecezji elbląskiej i mianował na jego miejsce dotychczasowego „biskupa pomocniczego” Wojciecha Skibickiego. Dokument, podpisany przez nuncjusza Antonio Guido Filipazziego, przedstawia to jako rutynową zmianę personalną w ramach „Stolicy Apostolskiej”.
Ta pozorna rutyna nominacyjna w strukturach okupujących Watykan jest w istocie jawnym aktem uzurpacji i bluźnierczego symulowania autorytetu kościelnego, całkowicie oderwanym od integralnej wiary katolickiej. Owa procedura, podszyta modernistyczną iluzją ciągłości, demaskuje się jako narzędzie apostazji, gdzie fałszywi hierarchowie, wyświęceni w wątpliwej formie po 1968 roku, udają pasterzy w służbie Chrystusa Króla, podczas gdy w rzeczywistości podkopują Jego panowanie.
Uzurpacja władzy: fałszywy „papież” i jego nominacje jako akt herezji
W komunikacie mowa o „Ojcu Świętym Leonie XIV”, co stanowi bezpośrednie bluźnierstwo przeciwko niezmiennemu Magisterium Kościoła katolickiego. Jak nauczał Pius IX w Syllabusie Błędów (1864), potępiając modernistyczne błędy, „Kościół nie jest prawdziwą i doskonałą społecznością, całkowicie wolną, ani nie jest obdarowany właściwymi i wiecznymi prawami własnymi, nadanymi mu przez Boskiego Założyciela; ale do władzy cywilnej należy określać, jakie są prawa Kościoła i granice, w których może je wykonywać” (punkt 19) – błąd ten, potępiony jako herezja, jest dziś wcielany w życie przez struktury posoborowe, gdzie uzurpatorzy w Watykanie, począwszy od Jana XXIII, uzurpują sobie prawo do nominacji, ignorując boski porządek ustanowiony przez Chrystusa. Robert Prevost, zwany „Leonem XIV”, nie jest prawowitym papieżem, lecz intruzem w linii apostazji, a jego „mianowanie” Skibickiego to nie akt apostolski, lecz paramasoński dekret, naruszający kanony soborów powszechnych, takich jak Nicejski (325), gdzie potwierdzono królewską godność Chrystusa Pana, a nie ziemskich uzurpatorów.
Konfrontując to z encykliką Quas Primas Piusa XI (1925), gdzie podkreślono, że „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”, widzimy, jak posoborowa sekta całkowicie pomija obowiązek publicznego uznania Chrystusa Króla. Nomina Skibickiego, bez jakiejkolwiek wzmianki o jego zobowiązaniu do obrony niezmiennej doktryny, jest cichym milczeniem o nadprzyrodzonym posłannictwie Kościoła – milczeniem, które, jak ostrzega Syllabus (punkt 55), prowadzi do separacji Kościoła od Państwa i relatywizowania Praw Bożych na rzecz praw człowieka. To nie jest sukcesja apostolska, lecz ewolucja herezji, gdzie „biskupi” tacy jak Jezierski i Skibicki, wyświęceni w posoborowej formie, symulują sakrament święceń, czyniąc ich ordynacje wątpliwymi lub nieważnymi, co unieważnia całą ich „posługę” ab initio (od początku).
Brak odniesienia do integralnej wiary: demaskowanie naturalistycznego relatywizmu
Komunikat Nuncjatury jest wzorem modernistycznej zwięzłości – suchy, biurokratyczny język, wolny od wszelkiej teologicznej głębi, ujawnia głęboką zgniliznę posoborowego humanitaryzmu. Nie ma tu wzmianki o ex cathedra (z katedry) autorytecie papieskim, o obronie dogmatów czy o obowiązku głoszenia Ewangelii w jej niezmiennej formie. Zamiast tego, nominacja sprowadza się do administracyjnego aktu, co jest echem potępionego w Lamentabili sane exitu (1907) błędu, że „dogmaty, które Kościół podaje jako objawione, nie są prawdami pochodzenia Boskiego, ale są pewną interpretacją faktów religijnych, którą z dużym wysiłkiem wypracował sobie umysł ludzki” (propozycja 22). Skibicki, mianowany bez publicznego wyznania wiary katolickiej integralnej, staje się symbolem tej ewolucji doktryny, gdzie „biskupstwo” redukuje się do roli menedżera diecezji, a nie strażnika depozytu wiary.
Analizując pominięcia, komunikat całkowicie ignoruje extra Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia), kanon ustanowiony na soborze Florenckim (1442) i potwierdzony przez Piusa IX. W diecezji elbląskiej, gdzie „biskup” Jezierski ustępuje bez ostrzeżenia przed zagrożeniami apostazji, brak jest wezwania do nawrócenia i pokuty – milczenie to jest najcięższym oskarżeniem, albowiem, jak nauczał Pius XI w Quas Primas, „Królestwo Chrystusowe przeciwstawia się jedynie królestwu szatana i mocom ciemności”. Zamiast tego, struktury posoborowe, w tym Nuncjatura pod wodzą Filipazziego, promują dialog z modernistycznymi rządami, relatywizując prymat Praw Bożych. Wojciech Skibicki, jako „pomocniczy” w tej strukturze, nie może być uważany za ważnego biskupa, gdyż jego święcenia pochodzą z linii zainfekowanej nowinkami soborowymi, co czyni go uczestnikiem „ohyda spustoszenia” zapowiedzianej w proroctwach.
Teologiczne bankructwo: od sakramentów do bałwochwalstwa w posoborowej „hierarchii”
Na poziomie teologicznym, ta nomina obnaża duchowe bankructwo sekty posoborowej, gdzie sakrament święceń jest symulowany, a „Msze” w diecezji elbląskiej pod rządami nowych „biskupów” stają się stołem zgromadzenia, nie Bezkrwawą Ofiarą Kalwarii. Jak potępiał Pius X w Lamentabili sane exitu, „w pierwotnym chrześcijaństwie nie rozróżniano dwóch sakramentów: chrztu i bierzmowania” (propozycja 44) – błąd ten, dziś wcielony, prowadzi do relatywizowania wszystkich sakramentów, czyniąc „Komunię” w posoborowych strukturach aktem bałwochwalstwa, nie zjednoczenia z Chrystusem w łasce uświęcającej. Skibicki, wstępując na „tron” elbląski, nie zobowiązuje się do celebrowania prawdziwej Najświętszej Ofiary, lecz do uczestnictwa w synkretyzmie, gdzie rubryki naruszają teologię ofiary przebłagalnej, zagrażając świętokradztwem i duchową ruiną wiernych.
Historycznie, taka nominacja kontrastuje z przedsoborową praktyką, gdzie biskupi, jak ci z soboru Trydenckiego (1545-1563), byli wyznaczani w obronie integralnej wiary przeciwko protestantyzmowi. Dziś, w erze fałszywego ekumenizmu potępionego przez Piusa XI, „biskupi” tacy jak Skibicki milczą o potrzebie konwersji narodów, promując tolerancję religijną – błąd z Syllabusu (punkt 77), gdzie „w dzisiejszych czasach nie jest już wskazane, aby religia katolicka była uważana za jedyną religię państwa, z wykluczeniem wszystkich innych form kultu”. To nie pasterstwo, lecz zdrada, gdzie duchowni posoborowi, winni apostazji, prowadzą dusze do zguby, ignorując sąd ostateczny i stan łaski.
Symptomy systemowej apostazji: od Watykanu po polską Nuncjaturę
Ta zmiana w Elblągu jest mikrokozmą szerszej ruiny: nuncjusz Filipazzi, działając w imieniu uzurpatora, perpetuuje podział Kościoła, gdzie Polska, niegdyś bastion katolicyzmu, staje się areną modernistycznych eksperymentów. Jak ostrzegał Pius IX, „autorytet świecki może unieważniać, ogłaszać i czynić nieważnymi solemnne konwencje, zwane konkordacjami, zawarte z Stolicą Apostolską” (punkt 43 Syllabusu), tak dziś Nuncjatura współpracuje z sekularnymi władzami, relatywizując prymat Chrystusa. Brak w komunikacie wezwania do publicznego panowania Króla nad państwem – to milczenie demaskuje naturalistyczną mentalność, gdzie „dialog” zastępuje konfrontację z błędami.
W konsekwencji, wierni katolicy, wyznający wiarę integralną, muszą odrzucić te nominacje jako null and void (nieważne i bezskuteczne), szukając prawdziwych sakramentów u kapłanów ważnie wyświęconych przed 1968 rokiem. Posoborowa struktura, z jej „biskupami” jak Skibicki, jest nie tylko teologicznie bankrutna, lecz duchowo zabójcza, prowadząc do bałwochwalstwa pod pozorem ciągłości. Tylko powrót do niezmiennej doktryny, jak w Quas Primas, gdzie „Chrystus panuje nad nami nie tylko prawem natury Swojej, lecz także i prawem, które nabył sobie przez odkupienie nasze”, może przywrócić porządek Boży. Inaczej, te nominacje pozostaną symbolem upadku, wołając o Bożą sprawiedliwość.
Za artykułem:
Komunikat Nuncjatury: bp Wojciech Skibicki biskupem diecezjalnym elbląskim (episkopat.pl)
Data artykułu: 13.09.2025