Portal Gość Niedzielny relacjonuje deklarację Donalda Trumpa o gotowości nałożenia sankcji na Rosję pod warunkiem, że kraje NATO przestaną kupować rosyjską ropę, oraz ujawnia dostawy opancerzonych pojazdów z ZEA do Rosji mimo embarg, podkreślając hipokryzję interesów finansowych nad wartościami. Redakcja dodaje komentarz o tym, że „wartości, idee to tylko takie gadanie. Liczą się pieniądze”, w kontekście nacisków na Polskę. Ta relacja ujawnia bankructwo modernistycznej wizji świata, gdzie konflikty geopolityczne symulują moralność, a brak odniesienia do panowania Chrystusa Króla dowodzi duchowej pustki współczesnej dyplomacji.
Geopolityczne manewry bez fundamentu w Prawie Bożym
Dekonstrukcja faktograficzna tej narracji ujawnia jej płytkość: Trump, jako prezydent USA, grozi sankcjami na Rosję, ale warunkuje je decyzjami sojuszników NATO, co redukuje konflikt na Ukrainie do transakcji handlowej. Cytowany post Trumpa na Truth Social brzmi: „Jestem gotów nałożyć poważne sankcje na Rosję, gdy wszystkie państwa NATO zgodzą się i zaczną robić to samo, i gdy wszystkie państwa NATO przestaną kupować ropę od Rosji” (tłum. z ang. na podst. oryginalnego posta, 13.09.2025). To nie jest strategia opartej na sprawiedliwości, lecz kalkulacja ekonomiczna, gdzie wojna – z tysiącami ofiar – staje się pionkiem w grze o ropę i cła na Chiny. Portal pomija, że takie podejście ignoruje absolutny prymat Praw Bożych nad interesami państwowymi, jak nauczał Pius XI w encyklice Quas Primas (1925): „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Bez publicznego uznania Chrystusa Króla, sankcje Trumpa to tylko świecki spektakl, osłabiający pozycję negocjacyjną nie wobec Rosji, lecz wobec wieczności.
Na poziomie językowym retoryka Trumpa – „To nie jest wojna Trumpa (nigdy by się nie zaczęła, gdybym był prezydentem!)” – pachnie pychą i personalizmem, typowym dla modernistycznego kultu człowieka, gdzie liderzy przypisują sobie boską wszechmoc. Redakcja portalu, dodając: „wartości, idee to tylko takie gadanie. Liczą się pieniądze”, nie krytykuje tego jawnie, lecz relacjonuje z rezygnacją, co demaskuje indifferentismum (obojętność religijną), potępiony przez Piusa IX w Syllabusie Błędów (1864, pkt 15): „Każdy człowiek jest wolny do wyznawania i głoszenia tej religii, którą wedle światła rozumu uzna za prawdziwą”. Taki ton – cyniczny, bez wezwania do nawrócenia narodów – świadczy o teologicznej zgniliźnie, gdzie konflikt zbrojny nie prowadzi do refleksji nad grzechem, lecz do pochwały pragmatyzmu.
Teologicznie, relacja ta całkowicie pomija misję Kościoła w obliczu wojen: nie ma mowy o obowiązku państw do publicznego czczenia Chrystusa, co Pius XI podkreślał: „Niech więc nie odmawiają władcy państw publicznej czci i posłuszeństwa królującemu Chrystusowi, lecz niech ten obowiązek spełnią sami i wraz z ludem swoim” (Quas Primas). Zamiast tego, sankcje i embarga traktowane są jako świeckie narzędzia, ignorując, że prawdziwy pokój płynie z Królestwa Chrystusowego, nie z NATO. To echo błędów potępionych w Lamentabili sane exitu (1907, pkt 55): „Szymon Piotr nigdy nawet nie podejrzewał, że otrzymał od Chrystusa prymat w Kościele” – tu prymat Kościoła nad państwami jest milczący, a wojna na Ukrainie sprowadzona do „śmiercionośnej, ale śmiesznej wojny”, bez odniesienia do sądu ostatecznego czy obowiązku pokuty. Portal, jako organ „Kościół Nowego Adwentu”, symuluje katolickość, lecz jego cisza o nadprzyrodzonym wymiarze – brak wezwania do Najświętszej Ofiary za pokój – to bałwochwalstwo interesów geopolitycznych, gdzie sakramenty i łaska ustępują miejsca dyplomacji.
Symptomatycznie, ta relacja ilustruje owoce soborowej rewolucji: po 1958 roku, w strukturach okupujących Watykan, konflikty światowe analizuje się bez Chrystusa, promując „dialog” i „tolerancję” kosztem konwersji. Trumpowe groźby ceł na Chiny – „Wierzę, że nałożenie przez NATO, jako grupę, ceł w wysokości 50 do 100 proc. na Chiny […] bardzo pomoże w zakończeniu tej […] wojny” – to naturalistyczny humanitaryzm, potępiony w Syllabusie (pkt 3): „Rozum ludzki, bez względu na Boga, jest jedynym arbitrem prawdy i fałszu, dobra i zła”. Bez prymatu Praw Bożych, sankcje stają się narzędziem egoizmu narodowego, osłabiającym pozycję wobec Rosji, jak Trump sam przyznaje. Redakcyjny komentarz o pieniądzach w kontekście „nacisków na Polskę” sugeruje, że nawet w obliczu embarg (jak dostawy pojazdów Streit Group z ZEA do Rosji), moralność to iluzja – co obnaża apostazję, gdzie państwa, zamiast służyć Królestwu, budują „ohyda spustoszenia” (por. Mt 24,15) na piasku interesów.
Hipokryzja dostaw zbrojeniowych: Embaraże bez skruchy
Faktograficznie, portal ujawnia dostawy opancerzonych Spartan SUT z ZEA do Rosji, pomimo sankcji: „Pojazdy opancerzone Spartan SUT […] trafiły do rosyjskich sił zbrojnych” (na podst. Defence Blog, 13.09.2025). To nie przypadek, lecz systemowe łamanie embarg przez firmy jak Streit Group, zarządzaną przez Rosjanina Germana Gutorowa, która współpracuje z rosyjską WPK. Portal komentuje to jako „rosnące uzależnienie Moskwy od zewnętrznych dostawców”, lecz pomija moralną winę: brak oskarżenia o grzech chciwości, który Pius XI wiązał z odrzuceniem Chrystusa: „Z tego powodu musiało być wstrząśnięte całe społeczeństwo ludzkie, gdyż brakło mu stałej i silnej podstawy” (Quas Primas, odwołując się do Ubi arcano Benedykta XV).
Językowo, sucha relacja – bez potępienia jako „niecne usiłowania” (por. Syllabus, sekcja IV o socjalizmie i tajnych stowarzyszeniach) – maskuje modernistyczną obojętność. Słowa jak „ujawnił portal Defence Blog” brzmią neutralnie, lecz ton asekuracyjny unika wezwania do sprawiedliwości Bożej, co demaskuje naturalistyczną mentalność: wojna to biznes, nie walka duchowa.
Teologicznie, ta hipokryzja obnaża błąd relatywizmu, potępionego w Lamentabili (pkt 22): „Dogmaty […] nie są prawdami pochodzenia Boskiego, ale są pewną interpretacją faktów religijnych”. Gdzie jest tu obrona ius divinum (prawa boskiego), że państwa muszą kierować się przykazaniami? Minister energii USA Chris Wright wzywa UE do zaprzestania zakupów rosyjskich surowców (Financial Times, 8.09.2025), lecz bez Chrystusa, to tylko polityka, nie nawrócenie. Portal milczy o obowiązku katolickich narodów do publicznego panowania Chrystusa, co Pius XI nakazywał: „Królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi […] i wszystko jedno, czy jednostki, czy rodziny, czy państwa” (Quas Primas). Brak ostrzeżenia przed świętokradztwem symulowania moralności bez łaski – w „neo kościele”, gdzie „msze” redukują Ofiarę do zgromadzenia – czyni tę relację współwinna duchowej ruiny.
Symptomatycznie, dostawy zbrojeniowe ilustrują paramasońską strukturę świata posoborowego: sekty i korporacje (jak Streit, łamiąca embarga w Sudanie, Syrii) triumfują, bo Kościół „dialoguje” zamiast potępiać. To echo Syllabusu (pkt 55): „Kościół powinien być oddzielony od Państwa”. W Polsce, pod naciskami, katolicy udający tradycyjnych zapominają, że prawdziwy Kościół – w wiernych integralnej wiary – wymaga konfrontacji z taką hipokryzją, nie kompromisów. Bez tego, sankcje Trumpa i embarga to tylko teatr absurdów apostazji, gdzie pieniądze rządzą, a dusze gubią się w mroku.
Brak wezwania do Królestwa: Duchowa ruina redakcji
Na wszystkich poziomach, relacja portalu symuluje troskę o pokój, lecz pomija esencję: milczenie o nadprzyrodzonym ratunku to najcięższe oskarżenie. Gdzie jest tu Sakrament Pojednania, Najświętsza Ofiara za grzeszników wojny? Zamiast tego, cynizm: „7118 osób [zginęło] w zeszłym tygodniu. Szalone!”. To nie szaleństwo, lecz owoc odrzucenia Chrystusa, jak w Quas Primas: „Wzniesione płomienie wzajemnej nienawiści i wewnętrznej niezgody gubią od Boga oddalonych ludzi i państwa”. Redakcja, komentując pieniądze nad wartościami, nie wzywa do pokuty, co obnaża modernistyczną sektę: w „Kościół Nowego Adwentu”, „duchowni” milczą o piekle, promując tolerancję.
Pius IX w Syllabusie (pkt 80) potępiał pogodzenie z „postępem, liberalizmem i nowoczesną cywilizacją” – tu Trump i NATO to awangarda tego, bez prymatu Kościoła. Symptomatycznie, po 1958 roku, takie relacje karmią laickim humanitaryzmem, torpedując autorytet prawdziwego Magisterium. Prawdziwy Kościół, w biskupach z ważnymi święceniami przed 1968 i wiernych integralnej wiary, wymaga: konfrontacji z błędami, nie dialogu. Ta narracja, ignorując to, prowadzi do ruiny: państwa bez Chrystusa to wieża Babel, sankcje – miecz bez Krzyża.
W obliczu takiej apostazji, wierni integralnej wiary muszą odrzucić symulakry posoborowe, wracając do niezmiennej doktryny. Tylko panowanie Chrystusa Króla przyniesie pokój, nie geopolityczne targi.
Za artykułem:
Trump: nałożę sankcje na Rosję, jeśli kraje NATO przestaną kupować rosyjską ropę (gosc.pl)
Data artykułu: 13.09.2025