Portal eKAI relacjonuje homilię „biskupa” łomżyńskiego Janusza Stepnowskiego wygłoszoną 18 września 2025 roku podczas „mszy” w Bazylice św. Piotra przy grobie Jana Pawła II, w której wychwala św. Stanisława Kostkę jako wzór mądrości i wierności powołaniu, niezależnie od wieku, z naciskiem na realizację powołania do małżeństwa czy życia zakonnego. Tekst podkreśla rzekomą duchową dojrzałość młodego świętego, jego pokonanie przeszkód rodzinnych i fizycznych, oraz łączy to z liturgią Roku Świętego. Ta relacja, podszyta modernistyczną retoryką, ujawnia głęboką apostazję posoborowej struktury, redukującą świętych do naturalistycznych wzorów samorealizacji, pomijając całkowicie prymat łaski i panowania Chrystusa Króla.
Rzekoma mądrość Kostki jako parodia katolickiej cnoty
W centrum homilii „bp” Stepnowskiego stoi pochwała św. Stanisława Kostki, przedstawionego jako „bardzo młody człowiek”, który „osiągnął realizację swojego powołania” mimo oporu rodziny i trudów podróży przez Alpy. Ordynariusz łomżyński cytuje Księgę Mądrości, by dowieść, że „mądrość nie zależy od wieku”, kontrastując dojrzałych grzeszników z mądrością nastolatka. Taki język, pozornie pobożny, kryje herezję naturalizmu, potępioną w Syllabusie Błędów Piusa IX (punkt 3: „Rozum ludzki, bez żadnego względu na Boga, jest jedynym arbitrem prawdy i fałszu, dobra i zła; on sam sobie daje prawo i za pomocą swej naturalnej siły wystarcza do zapewnienia dobrobytu ludzi i narodów”). Gdzież w tej narracji jest wzmianka o łasce uświęcającej, która jedyna umożliwia prawdziwą mądrość? Św. Stanisław, jako prawdziwy katolik przed soborową rewolucją, czerpał siłę z gratiae Dei (łaski Bożej), nie z autonomicznej woli, jak sugeruje Stepnowski, relatywizując powołanie do „małżeństwa czy inne powołania” bez rozróżnienia na stan łaski czy grzechu śmiertelnego.
Analiza faktograficzna obnaża manipulację: Stanisław Kostka, kanonizowany w 1726 roku przez Klemensa XI, poniósł śmierć w wieku 18 lat nie jako ofiara samorealizacji, lecz jako męczennik czystości i posłuszeństwa Kościołowi, walcząc z herezjami i moralnym rozkładem XVI wieku. Homilia Stepnowskiego pomija to, skupiając się na „podróży przez Alpy” jako akcie heroizmu osobistego, co jest echem modernistycznego antropocentryzmu, gdzie człowiek staje się miarą wszystkiego. Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas Primas, „Chrystus króluje w umysłach ludzi […] dlatego, że On sam jest Prawdą, a ludzie powinni zaczerpnąć prawdy od Niego i przyjąć ją posłusznie” – nie poprzez subiektywne „wiedzieć, czego chce”, lecz przez poddanie się lex divina (prawu Bożemu). Brak w tekście jakiegokolwiek odniesienia do ofiary Mszy Świętej czy spowiedzi jako fundamentu powołania demaskuje to jako duchowe bankructwo, gdzie sakramenty sprowadzone są do symboli, a nie kanałów łaski.
Relatywizacja powołania: od łaski do humanistycznego wyboru
Stepnowski deklaruje: „Św. Stanisław uczy nas mądrości, jak zrealizować swoje powołanie, czy to do małżeństwa, czy inne powołania”. To bluźniercze zrównanie małżeństwa z powołaniem zakonnym ignoruje doktrynę katolicką, która – jak w bulli Unam Sanctam Bonifacego VIII (1302) – podkreśla prymat życia zakonnego jako rady ewangeliczne nad przykazaniem miłości, a wszystko w służbie Królestwu Chrystusowemu. Syllabus Błędów (punkt 77) potępia pogląd, że „w dzisiejszych czasach nie jest już celowe, aby religia katolicka była uważana za jedyną religię państwa”, co tu rezonuje w relatywizmie „powołań”, gdzie brak rozróżnienia na te prowadzące do nieba przez łaskę a te do potępienia przez grzech. Homilia milczy o peccatum mortale (grzechu śmiertelnym), o sądzie ostatecznym i o tym, że bez stanu łaski każde „powołanie” to iluzja szatańska.
Na poziomie językowym ton Stepnowskiego jest asekuracyjny i biurokratyczny: „możemy powiedzieć – bardzo młody człowiek – ale osiągnął realizację”, co brzmi jak korporacyjny coaching, nie jak kazanie katolickie. Słowo „realizacja” zamiast „uświęcenie” czy „ofiara” ujawnia wpływ Lamentabili sane exitu (1907, punkt 58: „Prawda zmienia się wraz z człowiekiem, ponieważ rozwija się wraz z nim”), gdzie powołanie ewoluuje z subiektywnego doświadczenia, nie z niezmiennego depozytu wiary. To symptomatyczne dla posoborowej sekty, gdzie „mądrość” Jezusa z Ewangelii sprowadzona jest do „ludzkiej mądrości” w dyskusji z uczonymi, pomijając Jego Boskość i hipostatyczną unię, obronioną na Soborze Chalcedońskim (451). Stepnowski twierdzi, że Chrystus „wzrastał jako człowiek, ale mądrość była już jego atrybutem od urodzenia” – półprawda ukrywająca herezję, bo prawdziwa mądrość Chrystusa to sapientia divina, nie ludzka cecha, jak potępia to Lamentabili (punkt 32: „Nauka o Chrystusie […] nie odpowiada nauce Jezusa, ale jest nauką o Jezusie sformułowaną przez świadomość chrześcijańską”). W ten sposób homilia torpeduje wiarę w Chrystusa Boga-Człowieka, redukując Go do moralnego wzoru.
Kontekst apostazji: msza przy grobie heretyka i synkretyzm Roku Świętego
Relacja opisuje „mszę” koncelebrowaną przez ok. 100 „kapłanów”, w tym „abpa” Janusza Urbańczyka, z udziałem scholi i pielgrzymów w Roku Świętym. To jawny synkretyzm, gdzie struktury okupujące Watykan symulują Najświętszą Ofiarę Kalwarii, lecz – jak ostrzega Pius XI w Quas Primas – „Królestwo Chrystusowe […] wymaga od swych zwolenników […] wyrzekając się bogactw i dóbr doczesnych, odznaczali się skromnością obyczajów i łaknęli i pragnęli sprawiedliwości”. Przy grobie Jana Pawła II, heretyka promującego wolność religijną i ekumenizm z poganami (potępione w Syllabusie, punkt 15: „Każdy jest wolny w doborze i wyznawaniu tej religii, którą uzna za prawdziwą za światłem rozumu”), ta „msza” staje się bałwochwalstwem. Stepnowski, jako „biskup” wyświęcony w posoborowej linii, uczestniczy w paramasońskiej strukturze, gdzie rubryki „novus ordo” naruszają teologię ofiary przebłagalnej, czyniąc „komunię” świętokradztwem lub bałwochwalstwem.
Poziom symptomatyczny pokazuje, jak ta homilia jest owocem soborowej rewolucji: pominięcie panowania Chrystusa nad narodami (Pius XI: „Państwa […] niech nie odmawiają władcy państw publicznej czci i posłuszeństwa królującemu Chrystusowi”) na rzecz indywidualnego „powołania” to demokratyzacja wiary, gdzie Kościół słuchający dyktuje nauczającemu, jak w Lamentabili (punkt 6: „Kościół słuchający współpracuje w taki sposób z nauczającym […] iż Kościół nauczający powinien tylko zatwierdzać powszechne opinie Kościoła słuchającego”). Relacja eKAI, skupiona na „wielu uczestnikach” i „newsletterze”, promuje kult człowieka, ignorując Prawa Boże. Milczenie o konwersji grzeszników, o walce z modernizmem i o wiecznym potępieniu za herezję to najcięższe oskarżenie – duchowni tacy jak Stepnowski sieją apostazję, ruinując dusze, podczas gdy prawdziwy Kościół trwa w wiernych wyznających integralną wiarę katolicką.
Demaskowanie pominięć: brak prymatu łaski i sądu Bożego
Homilia Stepnowskiego całkowicie przemilcza nadprzyrodzony wymiar powołania: brak wzmianki o spowiedzi, Eucharystii jako ofierze czy nabożeństwie do Serca Jezusowego jako reparacji za grzechy. To relatywizuje wiarę do psychologii, jak w Lamentabili (punkt 26: „Dogmaty wiary należy pojmować według ich funkcji praktycznej, tzn. jako obowiązujące w działaniu, nie zaś jako zasady wierzenia”). Św. Stanisław Kostka, wzór kontrreformacji, walczył z protestantyzmem i laicyzmem – Stepnowski redukuje go do „mądrego nastolatka”, ignorując jego modlitwy o łaskę męczeństwa. W kontekście Roku Świętego, który w posoborowiu stał się turystyczną farsą, ta „msza” przy grobie apostaty (Jan Paweł II, promotor Assisi i kultu człowieka) to ohyda spustoszenia, gdzie dialog z światem zastępuje nawrócenie.
Na poziomie teologicznym to bankructwo: Syllabus (punkt 55: „Kościół powinien być oddzielony od państwa, a państwo od Kościoła”) potępia separację, którą tu widzimy w skupieniu na osobistym „spełnieniu” bez społecznego panowania Chrystusa. Stepnowski, jako „duchowny” posoborowy, jest winny tej ruiny, promując fałszywą pobożność, która prowadzi do potępienia. Prawdziwa mądrość, jak u św. Tomasza z Akwinu (*Summa Theologica* I-II, q. 68, a. 1), płynie z łaski, nie z wieku – homilia to parodia, demaskująca modernistyczną sektę jako narzędzie szatana.
W obliczu takiej apostazji wierni integralnej wiary katolickiej muszą odrzucić te struktury, trwając w Niezmiennym Magisterium sprzed 1958 roku. Tylko tam, w poddaniu się Prawom Bożym, jest zbawienie – nie w relatywizmie „powołań” ani w symulowanych „mszach” heretyków.
Za artykułem:
Bp Stepnowski: św. Stanisław Kostka – młody człowiek, który wiedział czego chce (vaticannews.va)
Data artykułu: 18.09.2025