Klasztor katolicki, kapłan w liturgii, powaga, tradycyjna ceremonia, krytyka modernistycznego Kościoła, duchowa kontemplacja.

„Bp” Stułkowski i fałszywa świętość: modernizm w cieniu Kostki

Podziel się tym:

Portal eKAI relacjonuje homilię wygłoszoną 18 września 2025 roku przez „biskupa” Szymona Stułkowskiego w płockiej katedrze podczas Mszy inaugurującej konferencję naukową o historii diecezji płockiej z okazji 950-lecia jej istnienia. W liturgiczne wspomnienie św. Stanisława Kostki, patrona diecezji, „biskup” podkreśla, że tajemnica powołania do świętości polega na rozpoznaniu woli Bożej, posłuszeństwie jej i realizacji w codzienności, cytując przykład konsekwencji młodego jezuity, który w wieku osiemnastu lat osiągnął świętość. Dodaje życzenia mądrości opartej na mądrości Bożej dla młodzieży oraz przypomina o zbliżającej się 300. rocznicy kanonizacji Kostki, wzywając do troski o powołanie. Konferencja ma prezentować badania historyczne, religijne i kulturowe diecezji, z udziałem historyków, teologów i duchownych. Cała ta narracja, pozornie pobożna, stanowi jednak subtelny, lecz zgubny przykład, jak struktury posoborowe redukują autentyczną katolicką świętość do naturalistycznego samodoskonalenia, pomijając nadprzyrodzoną łaskę i walkę z grzechem w obliczu apostazji.


Redukcja świętości do konsekwencji: naturalizm w miejsce łaski uświęcającej

W słowach „bp” Stułkowskiego, gdzie świętość „dojrzewa w codziennych decyzjach” i opiera się na „konsekwencji w wypełnianiu woli Bożej”, dostrzegamy klasyczny symptom modernistycznej deformacji teologii. Autentyczna doktryna katolicka, jak naucza Sobór Trydencki w sesji VI, kan. 9, podkreśla, że usprawiedliwienie nie jest owocem jedynie ludzkiej woli czy konsekwencji, lecz łaski Bożej infuzowanej przez sakramenty, zwłaszcza chrzest i pokutę, w połączeniu z wiarą współpracującą z uczynkami. Św. Stanisław Kostka, kanonizowany w 1726 roku przez papieża Benedykta XIII, był wzorem nie tyle „konsekwencji” w sensie świeckim, co heroicznej cnoty nadprzyrodzonej, zakorzenionej w fidei forma ex caritate (formie wiary przez miłość), jak definiuje to św. Paweł w Liście do Galatów 5,6. Tymczasem „bp” Stułkowski, parafrazując hagiografię Kostki, przemilcza esencję: młody jezuita walczył z pokusami cielesnymi i herezjami epoki, dążąc do unio mystica z Bogiem poprzez umartwienie i kontemplację, a nie jedynie „codzienne decyzje”.

To pominięcie gratia gratis datae (łaski darmo danej) na rzecz „mądrości opartej na mądrości Boga” – sformułowania brzmiącego jak echo ekumenicznego relatywizmu – demaskuje głębszy błąd: naturalistyczną antropocentryczność, potępioną w Syllabusie Błędów Piusa IX (1864), pkt 58, gdzie odrzucane jest twierdzenie, że „wszelka rectitudo et excellentia moralności powinna być umieszczona w cumulatione et augmento divitiarum” (cała prawość i doskonałość moralności powinna być umieszczona w gromadzeniu i wzroście bogactw) – tu zastąpiona „konsekwencją” jako samowystarczalnym mechanizmem. Św. Stanisław nie „rozpoznał woli Bożej” w izolacji; jego powołanie dojrzewało w kontekście ecclesia militans, Kościoła wojującego, gdzie posłuszeństwo przełożonym było aktem wiary w hierarchię apostolską, nie zaś w „codzienność” zdechrystianizowanego świata. Milczenie o tym, jak Kostka odrzucił mariaże arystokratyczne na rzecz kapłaństwa, ignoruje krytykę Syllabusu, pkt 64, potępiającą bunt przeciw prawowitym władzom w imię „miłości ojczyzny” – tu zastąpionej „posłuszeństwem woli Bożej” bez odniesienia do potestas coerciendi (władzy przymusu) Kościoła.

Pomijanie apostazji: fałszywa radość z „patrona z naszej ziemi”

„Bp” Stułkowski raduje się „świętym z naszej ziemi”, wzywając do „troski o powołanie”, lecz ten ton biurokratycznej celebracji kryje dramatyczne przemilczenie: w kontekście 950-lecia diecezji płockiej, struktury posoborowe, okupujące Watykan od 1958 roku, nie są kontynuatorkami Kościoła katolickiego, lecz ohyda spustoszenia zapowiedziana w proroctwach Daniela (Dn 9,27) i potwierdzona w Lamentabili sane exitu (1907) Piusa X, gdzie potępiane są błędy modernizmu ewoluującego dogmaty (pkt 22: „Dogmaty, które Kościół podaje jako objawione, nie są prawdami pochodzenia Boskiego, ale są pewną interpretacją faktów religijnych”). Kanonizacja Kostki w 1726 roku, przed soborową rewolucją, opierała się na heroiczności cnót wiarą zmierzonych, nie zaś na „konferencjach naukowych” o historii diecezji, które „bp” promuje jako „prezentację badań” w kontekście „religijnym, społecznym i kulturowym”.

Ta konferencja, z prelekcjami o „instytucjach, parafiach, seminariach i zakonach”, symuluje katolicką refleksję, lecz pomija kluczowe: diecezja płocka, historycznie bastion wiary przeciw reformacji, dziś pod rządami uzurpatorów jak „papież” Leon XIV (Robert Prevost), stała się areną synkretyzmu. Organizatorzy – Kuria Diecezjalna Płocka, „Wyższe Seminarium Duchowne” w Płocku, UKSW i „Instytut Papieża Jana Pawła II” – reprezentują paramasońską strukturę, gdzie „duchowni” wyświęceni po 1968 roku w wątpliwej formie Rity Bugniniego nie mogą ważnie sprawować sakramentów. Jak naucza Quas Primas Piusa XI (1925): „Królestwo Chrystusowe nie możemy skuteczniej przyczynić się do odnowienia i utrwalenia pokoju, jak przywracając panowanie Pana naszego” – tu jednak „radość” z Kostki nie wzywa do publicznego uznania Chrystusa Króla nad narodami, lecz do „refleksji nad moralnymi wyzwaniami”, relatywizując prymat Praw Bożych nad „prawami człowieka”. Milczenie o sądzie ostatecznym i karze wiecznej za apostazję (por. Mt 25,31-46) czyni tę homilię nie ostrzeżeniem, lecz pułapką na dusze, gdzie „powołanie do świętości” redukuje się do humanitaryzmu, potępionego w Syllabusie, pkt 48: „Katolicy mogą aprobować system edukacji młodzieży niepołączony z wiarą katolicką”.

Mądrość Boża czy modernistyczna „mądrość” dla młodzieży?

Życzenia „bp” Stułkowskiego dla bierzmujących – „mądrość oparta na mądrości Boga” – brzmią pobożnie, lecz ton asekuracyjny, unikający konfrontacji z grzechem i herezjami, ujawnia latentny indifferentizm, potępiony w Syllabusie, pkt 15: „Każdy jest wolny, aby przyjąć i wyznawać tę religię, którą wedle światła rozumu uważać będzie za prawdziwą”. Św. Stanisław Kostka, wychowany w wierze integralnej przed soborami trydenckimi, praktykował via crucis (drogę krzyża), umartwiając ciało i duszę dla łaski, jak opisują to akta procesów kanonizacyjnych z XVIII wieku. W posoborowym „Kościele Nowego Adwentu”, gdzie sakramenty symulowane w neo-mszach – redukujących Najświętszą Ofiarę do „stołu zgromadzenia” – nie udzielają łaski, „mądrość” ta staje się parodią. Konferencja, skupiona na „edukacji, polityce i dziedzictwie artystycznym”, ignoruje, że prawdziwa mądrość, wg Prz 9,10, zaczyna się od bojaźni Pańskiej, nie zaś od „badań kulturowych” w duchu ekumenizmu.

To symptomatyczne dla sekty posoborowej: zamiast wzywać do apostolatu przeciw masonerii i komunizmowi, jak w Quas Primas („państwa, które sądziły, że mogą się obejść bez Boga”), „bp” Stułkowski celebruje jubileusz bez wezwania do nawrócenia. Jego słowa o „realizacji powołania” pomijają, że w strukturach okupujących Watykan, „komunia” jest bałwochwalstwem, a „bierzmowanie” – symulacją sakramentu, grożącą świętokradztwem. Jak ostrzega Lamentabili (pkt 65): „Współczesnego katolicyzmu nie da się pogodzić z prawdziwą wiedzą bez przekształcenia go w pewien chrystianizm bezdogmatyczny” – tu „świętość Kostki” służy jako pretekst do utrzymania iluzji ciągłości, podczas gdy diecezja płocka, niegdyś katolicka, stała się narzędziem apostazji.

Konferencja jako maska dla apostazji: historia bez teologii zbawienia

Organizacja konferencji przez instytucje posoborowe, z prelekcjami o „początkach diecezji” i „moralnych wyzwaniach”, to mistrzostwo w relatywizowaniu historii. Autentyczna historia Kościoła, wg Encykliki Immortale Dei Leona XIII (1885), to triumf łaski nad światem, gdzie diecezje jak płocka walczyły z arianizmem i husytyzmem, opierając się na niezmiennych dogmatach. Tu jednak „hasło: Pielgrzymi nadziei – w drodze do Źródła” brzmi jak echo fałszywego ekumenizmu, potępionego w Mortalium animos Piusa XI (1928): „Nie wolno katolikom łączyć się w modlitwie z niekatolikami”. Prelegenci – „historycy, teolodzy, archiwiści” – w rzeczywistości służą neo-kościołowi, gdzie „teologia” to synteza błędów modernizmu (Lamentabili, pkt 59: „Chrystus nie ogłosił żadnej określonej nauki”).

Pomijając nadprzyrodzone: stan łaski, czyściec, wieczność – konferencja skupia się na „życiu religijnym” jako aspekcie kulturowym, co jest bluźnierstwem. Św. Stanisław Kostka, patron dzieci, wzywałby do pokuty, nie „refleksji”. W obliczu uzurpatorów, jak linia od Jana XXIII, prawdziwy Kościół trwa w wiernych wyznających wiarę integralną, z biskupami ważnie wyświęconymi przed 1968 rokiem. Reszta to secta haereticorum (sekta heretyków), gdzie „radość” z Kostki maskuje duchową ruinę.

Podsumowując, homilia „bp” Stułkowskiego i konferencja to nie wezwanie do świętości, lecz subtelna propaganda apostazji, gdzie katolicka doktryna przed 1958 rokiem – niezmienna i jedyna – zostaje zredukowana do humanizmu. Tylko integralna wiara, odrzucająca posoborowe struktury, prowadzi do prawdziwej świętości, jak u Kostki.


Za artykułem:
Bp Stułkowski o św. Stanisławie Kostce: konsekwencja prowadzi do świętości
  (ekai.pl)
Data artykułu: 18.09.2025

Więcej polemik ze źródłem: ekai.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.