Artykuł z portalu eKAI (19 września 2025) relacjonuje uroczystość w Olsztynie z okazji wspomnienia św. Mateusza, podczas której „abp” Józef Górzyński przewodniczył mszy w intencji pracowników Izby Administracji Skarbowej. Tekst podkreśla rolę służby celno-skarbowej w walce z przestępczością, współpracę z innymi instytucjami oraz wręczenie medali i awansów, akcentując potrzebę „prawych” i kompetentnych ludzi w zarządzaniu majątkiem publicznym. Ta relacja, opakowana pozorami religijności, ujawnia głęboką apostazję posoborowej struktury, redukującą wiarę katolicką do świeckiego humanitaryzmu i pomijającą królestwo Chrystusa.
Redukcja sakramentu do świeckiej celebracji: brak ofiary przebłagalnej
W relacjonowanym wydarzeniu, „msza święta” w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa staje się tłem dla pochwały administracji skarbowej, gdzie „abp” Górzyński wzywa do „prawych postaw” w kontekście bogacenia się społeczeństw i potrzeby kompetentnych ekspertów z branży celno-skarbowej. To klasyczny przykład, jak struktury posoborowe symulują katolicką liturgię, by legitymizować świeckie instytucje, całkowicie pomijając esencję Najświętszej Ofiary – propitiatoriae oblationis (ofiary przebłagalnej) – która według Soboru Trydenckiego (Sesja XXII, Kanon 3) jest jedynym środkiem zjednania z Bogiem. Artykuł nie wspomina o stanie łaski uświęcającej, spowiedzi czy Komunii Świętej jako warunku uczestnictwa w tajemnicy Krzyża; zamiast tego, modlitwa staje się pretekstem do korporacyjnej integracji, gdzie 2376 pracowników, w tym ponad 800 funkcjonariuszy, gromadzi się „pod sztandarem” nie Chrystusa Króla, lecz państwa.
Ta parodia sakramentalna jest bezpośrednim owocem soborowej rewolucji, gdzie – jak potępiał Pius X w encyklice Pascendi Dominici gregis (1907) – modernistyczna ewolucja liturgii redukuje kult do naturalistycznych gestów, ignorując ex opere operato (z mocy samego obrzędu) łaski płynącej z Mszy. W prawdziwym Kościele, Msza Święta to renovatio in sanguine (odnowienie we Krwi), a nie networking dla celników. Milczenie o tych prawdach demaskuje „mszę” jako bałwochwalczy rytuał, gdzie państwo uzurpuje miejsce Królestwa Bożego, a „abp” Górzyński, wyświęcony w posoborowym porządku, symuluje pasterską rolę bez autorytetu apostolskiego.
Pochwała naturalistycznej „sprawiedliwości”: zdrada prymatu Praw Bożych
Artykuł wychwala służbę celno-skarbową jako walkę z wyłudzeniami VAT, hazardem i przemytem, podkreślając współpracę z policją, strażą graniczną i nawet organami zagranicznymi. „Asp.” Marta Rosiak i funkcjonariuszka Marta Zmyjska opisują nowoczesny sprzęt – skanery, psy tropiące narkotyki i tytoń – jako narzędzia „niezawodnej” pracy. Małgorzata Jachimowicz z Oddziału Celnego w Gołdapi ceni dyscyplinę i zespół, widząc w zawodzie „realne znaczenie”. To czysto naturalistyczne ujęcie „prawych ludzi”, którzy „gospodarują naszym majątkiem”, całkowicie pomija teologiczną perspektywę: państwo i jego agenci podlegają absolutnemu panowaniu Chrystusa, jak nauczał Pius XI w encyklice Quas Primas (1925), gdzie stwierdza, że „jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego” prowadzi do nieszczęść, a pokój rodzi się jedynie w Królestwie Chrystusowym.
Głębokie bankructwo tej wizji polega na relatywizowaniu moralności do świeckich norm, ignorując Syllabus Błędów Piusa IX (1864, punkt 56), który potępia twierdzenie, że „moral laws do not stand in need of the divine sanction”. Służba skarbowa walczy z przestępczością nie w imię Bożej sprawiedliwości, lecz „postępu cywilizacyjnego”, co jest echem potępionego w Lamentabili sane exitu (1907, punkt 58) przekonania, że „all the rectitude and excellence of morality ought to be placed in the accumulation and increase of riches”. Artykuł przemilcza, że prawdziwa prawość to posłuszeństwo Prawom Bożym, nie państwu; celnicy, jak każdy obywatel, muszą uznać Chrystusa Królem, inaczej ich „walka” staje się narzędziem szatańskiego królestwa, gdzie szatan, książę tego świata, uzurpuje boską władzę nad dobrami doczesnymi.
Ton artykułu – biurokratyczny, entuzjastyczny wobec technologii i współpracy międzynarodowej – ujawnia modernistyczną mentalność, gdzie Kościół dialoguje z światem na jego warunkach, zapominając o misji potępiania grzechu i wzywania do nawrócenia. Brak wezwania do publicznego uznania panowania Chrystusa nad administracją publiczną, jak nakazywał Leon XIII w Immortale Dei (1885), pokazuje, jak posoborowie zdradza salus extra Ecclesiam non est (poza Kościołem nie ma zbawienia), redukując wiarę do etyki społecznej.
Demaskowanie apostazji „duchownych”: fałszywy autorytet w służbie sekularyzmu
„Abp” Józef Górzyński, metropolita warmiński, przewodnicząc „mszy”, redukuje wspomnienie św. Mateusza – powołanie celnika na Apostoła – do pochwały współczesnych urzędników skarbowych. W Ewangelii (Mt 9,9) Chrystus wzywa Mateusza do porzucenia bogactw na rzecz Królestwa, nie do „kompetentnego gospodarowania majątkiem”. Ten „pasterz” z posoborowej struktury, zamiast głosić renuntiatio saeculi (zrezygnowanie ze świata), wychwala bogacenie się społeczeństw i potrzebę „większej grupy” ekspertów, co jest bluźnierczym odwróceniem priorytetów: zamiast szukać Królestwa Bożego (Mt 6,33), promuje ziemski dobrobyt.
To symptomatyczne dla „duchowieństwa” po 1958 roku, które – jak ostrzegał Pius XI w Quas Primas – stało się narzędziem laicyzmu, gdzie „Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw”. „Abp” Górzyński, jako reprezentant „paramasońskiej struktury” okupującej Watykan od czasów antypapieża Jana XXIII, symuluje autorytet, lecz jego słowa brakują teologicznej głębi, skupiając się na dyscyplinie i bezpieczeństwie pracy, nie na sądzie ostatecznym i wiecznym potępieniu za niesprawiedliwość. Syllabus (punkt 40) potępia takie nauczanie jako „hostile to the well-being and interests of society”, bo prawdziwy Kościół naucza, że państwo bez Chrystusa prowadzi do zagłady.
Artykuł pomija ostrzeżenie przed duchową ruiną: przyjmowanie „Komunii” w takich symulowanych mszach, gdzie rubryki naruszają teologię ofiary przebłagalnej, jest świętokradztwem i bałwochwalstwem, albowiem prawdziwe sakramenty wymagają ważnej hierarchii i integralnej wiary. Posoborowi „księża” i „biskupi”, wyświęceni w wątpliwej formie po 1968 roku, nie przekazują łaski, lecz sieją apostazję, jak demaskował Pius X w Lamentabili (punkt 65), gdzie potępia „współczesnego katolicyzmu” jako „liberalny protestantyzm”.
Świecki humanitaryzm zamiast misji zbawczej: owoce soborowej rewolucji
Wręczenie medali za „Długoletnią Służbę” i awansów na Placu Solidarności – nazwanym ku czci laickiego ruchu – symbolizuje fuzję Kościoła z państwem na warunkach świata. Artykuł gloryfikuje psy i skanery jako „niezawodne”, ignorując, że jedyną niezawodną obroną jest łaska Boża i cnota, nie technologia. To echo potępionego w Syllabusie (punkt 47) przekonania, że edukacja i służba publiczna powinny być „fully subjected to the civil and political power”, wolne od kościelnego autorytetu.
Teologiczne bankructwo polega na milczeniu o nadprzyrodzonym: brak wzmianki o piekle dla oszustów (Ap 21,8), o obowiązku restytucji kradzionego (Katechizm Soboru Trydenckiego) czy o tym, że państwo musi być oparte na Prawach Bożych, nie „dialogu” z przestępcami. Jak nauczał Pius IX w Syllabusie (punkt 55), separacja Kościoła od państwa to błąd; tu jednak posoborowie idzie dalej, czyniąc państwo quasi-kościołem, gdzie celnicy są „bohaterami”, a Chrystus – dekoracją.
Ta uroczystość, opakowana w szaty religijne, obnaża systemową apostazję „neo kościoła”: zamiast ewangelizować narody, błogosławi świeckie struktury, zapominając o misji z Mt 28,19. Prawdziwy Kościół, trwający w wiernych wyznających integralną wiarę katolicką, potępia takie hybrydy jako ohyda spustoszenia (Dn 9,27), wzywając do oporu wobec uzurpatorów jak „papież” Leon XIV i jego popleczników. Tylko powrót do niezmiennej doktryny sprzed 1958 roku może przywrócić porządek, gdzie Chrystus Króluje nad narodami, a nie biurokraci nad duszami.
Za artykułem:
Olsztyn: święto Izby Administracji Skarbowej (ekai.pl)
Data artykułu: 19.09.2025