Portal Catholic News Agency (20 września 2025) relacjonuje premierę filmu dokumentalnego „Nuns vs. The Vatican”, który przedstawia zeznania trzech kobiet oskarżających byłego jezuitę Marko Rupnika o nadużycia seksualne, psychiczne i duchowe w latach 80. i 90. w słoweńskiej Wspólnocie Loyoli. Dokument krytykuje brak reakcji struktur posoborowych oraz domniemaną ochronę oskarżonego przez watykańskie władze. Pominięto całkowicie perspektywę nadprzyrodzoną, nie wspominając o świętokradzkim charakterze czynów ani obowiązku naprawy zgorszenia.
Doktrynalna zapaść posoborowego „systemu ochrony”
Przedstawiona narracja dokumentu opiera się na założeniu, że struktury okupujące Watykan tworzą systemową ochronę dla duchownych dopuszczających się przestępstw. Choć fakty wskazują na rażące zaniedbania, prawdziwym źródłem problemu jest odrzucenie tradycyjnej dyscypliny kanonicznej. Jak przypomina dekret Świętego Oficjum z 1922 roku: „Kapłan dopuszczający się czynów nieczystych z penitentkami lub osobami konsekrowanymi podlega natychmiastowej suspensie i ekskomunice latae sententiae” (Canon 2359 §2 CIC 1917). Tymczasem w neo-kościele postępowanie wobec Rupnika trwało dekady, co potwierdza tezę o zerwaniu z zasadą corruptio optimi pessima (zepsucie najlepszych jest najgorsze).
„Według Branciani, jej skargi na Rupnika pozostały bez odpowiedzi, została ukarana przez ówczesną przełożoną wspólnoty Ivankę Hostę i zmuszona do opuszczenia życia zakonnego przez kardynała Tomáša Špidlíka”
Przytoczony fragment ujawnia patologię pseudo-formacji duchowej w sektach posoborowych. Zamiast zastosować kanony przewidujące karę więzienia klasztornego dla przełożonych ukrywających nadużycia (Canon 2343), hierarchia tolerowała sytuację gdzie kardynał osobiście fałszował dokumenty zakonnicy. To bezpośredni owiec hermeneutyki ciągłości – praktycznego zniesienia kary za najcięższe przestępstwa duchowe.
Teologiczne sprzeniewierzenie w służbie „sztuki sakralnej”
Najjaskrawszym przejawem modernizmu w sprawie Rupnika jest próba połączenia sztuki religijnej z praktykami sprzecznymi z VI przykazaniem. Dokument wskazuje, że nadużycia miały być „nierozerwalnie związane z tworzeniem jego sztuki”. Taka synkretyczna koncepcja ars sacra stanowi jawne zaprzeczenie nauki Piusa XII, który w encyklice Mediator Dei podkreślał, że „sztuka kościelna winna prowadzić dusze do Boga, a nie stawać się narzędziem zmysłowej ekscytacji”.
W tradycyjnej teologii katolickiej każda forma wykorzystania relacji duchowej dla zaspokojenia pożądliwości stanowi grzech świętokradztwa, karany ekskomuniką ipso facto (Canon 2327 CIC 1917). Tymczasem struktury posoborowe pozwalały Rupnikowi przez lata tworzyć mozaiki w rzymskich kościołach, podczas gdy jego ofiary pozostawały bez ecclesialnej opieki. To dowód na praktyczne odrzucenie zasady salus animarum suprema lex (zbawienie dusz najwyższym prawem).
Milczenie o sakramentalnym wymiarze skandalu
Artykuł pomija całkowicie kwestię ważności sakramentów sprawowanych przez Rupnika. Tymczasem według nauki św. Alfonsa Liguoriego, „kapłan w stanie grzechu śmiertelnego, a zwłaszcza świętokradzkiego, choć ważnie sprawuje Eucharystię, dopuszcza się profanacji Najświętszej Ofiary”. W dokumentalnym filmie nie pada żadne ostrzeżenie dla wiernych, którzy mogli przyjmować Komunię z rąk oskarżonego – to milczenie jest współudziałem w trwającym zgorszeniu.
Brak także ostrzeżenia, że przyjmowanie „Komunii” w strukturach posoborowych, gdzie Msza została zredukowana do stołu zgromadzenia, a rubryki naruszają teologię ofiary przebłagalnej, jest jeżeli nie li 'tylko’ świętokradztwem, to bałwochwalstwem. Jak przypominał św. Pius X w Lamentabili sane exitu: „Dogmaty wiary nie podlegają ewolucji, a próby ich dostosowania do zmieniających się czasów są herezją modernizmu” (propozycja 26).
Fałszywi doradcy i ideologiczne zaplecze
„Dorris i Laura Sgrò, prawniczka niektórych domniemanych ofiar Rupnika, w całym dokumencie ostro krytykują reakcję hierarchii kościelnej na wykorzystywanie seksualne wśród duchowieństwa”
Współpraca z organizacją SNAP (Survivors Network of those Abused by Priests) odsłania antykatolickie zaplecze produkcji. Jak zauważył Pius XI w encyklice Divini Redemptoris, „organizacje pozornie broniące słabszych często służą celom rewolucji antykościelnej”. Brak w dokumencie głosu autentycznych teologów moralnych, co redukuje problem do psychospołecznego wymiaru, pomijając grzech jako obrazę Boga i konieczność zadośćuczynienia.
Wątpliwości budzi również zaangażowanie gwiazdy „Law & Order” Mariski Hargitay jako producentki wykonawczej. Seria ta wielokrotnie promowała treści sprzeczne z katolicką etyką seksualną, co ukazuje prawdziwy cel produkcji – nie naprawę Kościoła, lecz jego medialne zniszczenie.
Posoborowa kontynuacja herezji antynomizmu
Cała sprawa Rupnika stanowi namacalny dowód realizacji modernistycznej zasady: „Dogmaty są tylko interpretacją religijnych doświadczeń” (potępionej w Lamentabili, propozycja 22). W praktyce oznacza to, że nawet jawni gorszyciele mogą być chronieni, jeśli służą „wyższym celom” sztuki czy dialogu. Tymczasem Sobór Trydencki w sesji XXIV wyraźnie nakazywał usuwanie niegodnych kapłanów, by „nie kalali świętych miejsc” (Canon 12).
Prośba producentów o „pokaz filmu w Watykanie” demaskuje prawdziwy cel tej produkcji – nie dobro ofiar, lecz wykorzystanie ich cierpienia do szantażu wobec struktur neo-kościoła. Jak przypomina bulla Quo primum tempore Piusa V, „żadna ludzka władza nie ma prawa naruszać świętych kanonów dla doraźnych korzyści”.
Sprawa Rupnika ukazuje ostateczny upadek instytucji, które odrzuciły niezmienną doktrynę katolicką na Soborze Watykańskim II. Jedynym rozwiązaniem jest powrót do zasad wyrażonych w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 roku i encyklikach takich jak Pascendi Dominici gregis, które nakazywały bezwzględną walkę z modernizmem we wszystkich jego przejawach.
Za artykułem:
Documentary brings Father Marko Rupnik abuse allegations to big screen (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 20.09.2025