Portal eKAI (20 września 2025) relacjonuje wystąpienie kard. Làszló Néméta SVD podczas XVII Ogólnopolskiego Forum Duszpasterskiego w Poznaniu. Arcybiskup Belgradu głosił potrzebę „misyjnego i synodalnego Kościoła”, otwartego na dialog, zwalczającego „mowy nienawiści” i tworzącego „przestrzenie spotkania”. Program pod hasłem „Uczniowie-misjonarze” ma towarzyszyć pracy duszpasterskiej od Adwentu 2025.
Naturalistyczna redukcja misji Kościoła
„Kardynał” Német, podobnie jak cała sekta posoborowa, zdradza samą istotę misji Kościoła, sprowadzając ją do społecznego aktywizmu. Gdy mówi: „Kościół ma iść tam, gdzie inni nie patrzą” i „praktykować miłosierdzie”, pomija fundamentalną prawdę, że extra Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia). Jak czytamy w encyklice Quas Primas Piusa XI:
„Wszyscy rozkazów Jego słuchać powinni i to pod groźbą zapowiedzianych kar, których uporni uniknąć nie mogą”
. Tymczasem Német propaguje dialog jako cel sam w sobie, co stanowi jawne odrzucenie dogmatycznej roli Kościoła jako jedynego depozytariusza prawdy.
Modernistyczna herezja „synodalności”
Wezwanie do „synodalnego Kościoła” demaskuje przyjęcie przez prelegenta modernistycznej zasady ewolucji dogmatu. Św. Pius X w Lamentabili sane potępił tezę, że: „Dogmaty, które Kościół podaje jako objawione, nie są prawdami pochodzenia Boskiego, ale są pewną interpretacją faktów religijnych” (propozycja 22). Tymczasem Német twierdzi: „wierny nie jest biernym słuchaczem, który tylko śledzi nakazy kleru, ale współodpowiedzialnym świadkiem”. To bezpośrednie zaprzeczenie nauce Soboru Trydenckiego o sola hierarchia jako strażniku depozytu wiary.
„Nie żyjemy już w epoce, w której Kościół był centralnym punktem życia społecznego”
– to zdanie ujawnia apostazję z ducha Vaticanum II, które porzuciło ideę regnum Christi (królestwa Chrystusowego) na rzzej akceptacji świeckiego porządku. Pius XI ostrzegał: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw […] zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”.
Relatywizm doktrynalny w działaniu
Gdy prelegent mówi o „tworzeniu przestrzeni spotkania z Bogiem w mediach czy na ulicy”, stosuje typową posoborową taktykę zamiany sacrum na profanum. Gdzie jest wezwanie do modlitwy przebłagalnej za grzechy Europy? Gdzie napomnienie o obowiązku publicznego wyznawania wiary? Zamiast tego mamy puste frazesy o „walce ideologii”, podczas gdy prawdziwą wojną jest militia Christi contra mundum (żołnierka Chrystusa przeciwko światu).
Német powtarza bergoliańskie mantry o „Kościole dla ubogich”, całkowicie ignorując nauczanie Leona XIII: „Kościół Boży, udzielając bez ustanku pokarmu duchowego ludziom, rodzi i wychowuje coraz to nowe zastępy świętych mężów i niewiast” (Quas Primas). Jego wizja „otwartości” to w rzeczywistości kapitulacja przed duchem świata, potępiona już w Syllabusie Piusa IX (propozycja 80).
Destrukcja kapłańskiego autorytetu
Najgroźniejszym elementem wystąpienia jest demontarz hierarchicznej struktury Kościoła poprzez postulat „współodpowiedzialności wiernych”. To jawna herezja potępiona w Lamentabili sane (propozycja 6): „Kościół słuchający współpracuje w taki sposób z nauczającym w określaniu prawd wiary, iż Kościół nauczający powinien tylko zatwierdzać powszechne opinie Kościoła słuchającego”.
Gdy „kardynał” mówi o „radykalnej zmianie optyki”, faktycznie głosi ecclesia democratica (Kościół demokratyczny), który Pius X nazwał „zgubnym błędem współczesności” (encyklika Pascendi). Brak jakiegokolwiek odniesienia do Najświętszej Ofiary jako źródła łaski demaskuje czysto naturalistyczne podejście prelegenta.
Demaskacja pustki programu „Uczniowie-misjonarze”
Cała koncepcja „nowego programu duszpasterskiego” to próba maskowania apostazji pastoralnym aktywizmem. Gdzie jest wezwanie do pokuty? Gdzie ostrzeżenie przed wiecznym potępieniem? Zamiast tego mamy jedynie „tworzenie przestrzeni” i „dialog”.
Prawdziwy katolicki program duszpasterski musiałby zaczynać się od wezwania do publicznego pokajania się za zdrady Vaticanum II, przywrócenia łacińskiej Mszy i odrzucenia wszystkich nowinek. Tymczasem Német proponuje jedynie „wdzięczność bez oczekiwania na wdzięczność” – co jest czystym absurdem logicznym i teologicznym.
Ostrzeżenie dla wiernych
Udział w tego typu sympozjach podważających niezmienną doktrynę stanowi współudział w apostazji. Jak przypomina dekret Świętego Oficjum z 1949 roku: „Katolicy nie mogą wspierać ani współpracować z ruchem ekumenicznym”. Tym bardziej nie mogą uczestniczyć w propagowaniu synodalnych herezji.
Brak także ostrzeżenia, że przyjmowanie „komunii” w strukturach posoborowych, gdzie Msza została zredukowana do stołu zgromadzenia, a rubryki naruszają teologię ofiary przebłagalnej, jest jeżeli nie li 'tylko’ świętokradztwem, to bałwochwalstwem.
Prawdziwi katolicy muszą odrzucić te „nowe drogi duszpasterskie” jako via perditionis (drogę zatracenia), pamiętając słowa św. Pawła: „Gdyby wam kto głosił ewangelię odmienną od tej, którą przyjęliście – niech będzie przeklęty!” (Ga 1,9). Jedyna droga odnowy to powrót do niezmiennej doktryny, tradycyjnej liturgii i autentycznego Magisterium sprzed 1958 roku.
Za artykułem:
Poznań: kard. Német wskazuje, że Europa potrzebuje obecności Kościoła misyjnego (ekai.pl)
Data artykułu: 20.09.2025