Portal Vatican News (21 września 2025) relacjonuje wystąpienie „papieża” Leona XIV podczas niedzielnego Angelusa, w którym wezwał do „pracy na rzecz pokoju” w Strefie Gazy. „Papież” podziękował katolickim organizacjom pomocowym, stwierdzając:
„Nie ma przyszłości opartej na przemocy, przymusowym wysiedleniu czy zemście. Ludzie potrzebują pokoju; ci, którzy naprawdę ich kochają, pracują dla pokoju”.
W homilii wygłoszonej wcześniej w kościele św. Anny „papież” rozważał przypowieść o nieuczciwym rządcy, konkludując, że „nie można służyć Bogu i Mamonie” oraz apelując, by przywódcy narodów „uwolnili się od pokusy używania bogactwa przeciwko ludzkości”.
Naturalistyczna redukcja pokoju do kategorii socjologicznych
Wezwanie „papieża” do pokoju pozbawione jest jakiegokolwiek nadprzyrodzonego fundamentu. Nie ma tu śladu nauczania Piusa XI z encykliki Quas Primas, która stanowiła, że „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Tymczasem Leon XIV przemilcza absolutnie kluczową prawdę: Pokój Chrystusa w Królestwie Chrystusowym (Pax Christi in Regno Christi). Jego wizja „sprawiedliwości i braterstwa” sprowadza się do utopijnego humanitaryzmu, będącego jawnym zaprzeczeniem dogmatu o unii hipostatycznej i władzy Chrystusa-Króla nad narodami.
Co więcej, całkowicie pominięto obowiązek poddania polityki międzynarodowej pod prawa Boże. Jak przypominał Pius IX w Quanta Cura: „Nie może być żadnej zgody między Chrystusem a Belialem, między światłem a ciemnością. Chcecie więc z rewolucyjną bezbożnością obalić wszystkie relacje między Bogiem a człowiekiem?”. Apel o pokój bez wezwania do uznania panowania Chrystusa nad narodami to czczy frazes, sprzeczny z nauczaniem św. Pawła: „Czyż nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem?” (Jk 4,4).
Ekonomiczny materializm zamiast teologii łaski
Homilia w kościele św. Anny odsłania kolejną modernistyczną deformację: redukcję życia duchowego do kwestii społecznej redystrybucji dóbr. Gdy „papież” mówi: „
jesteśmy wezwani, by zdać sprawę z tego, jak zarządzaliśmy sobą, naszymi dobrami i zasobami ziemi
”, całkowicie pomija nadprzyrodzony cel życia chrześcijańskiego – zbawienie duszy. Brak tu choćby wzmianki o status gratiae (stanie łaski), o obowiązku unikania grzechu śmiertelnego czy o Sądzie Ostatecznym. W ten sposób moralność katolicka zostaje zastąpiona świecką etyką zarządzania zasobami, co Pius X w Lamentabili sane potępił jako przejaw naturalizmu (propozycja 58).
Szczególnie jaskrawy jest passus o „przywódcach narodów”, którzy mają być „uwolnieni od pokusy używania bogactwa przeciwko ludzkości”. To typowy przykład posoborowej herezji antropocentryzmu, gdzie brak konkretnego potępienia grzechów narodów (jak aborcja, sodomia czy bluźnierstwa), a cała uwaga skupiona jest na walce z ekonomicznymi nierównościami. Tymczasem św. Pius X w Pascendi demaskował takich reformatorów: „Moderniści utrzymują, że postęp cywilizacji wymaga reformy świadomości chrześcijańskiej, która miałaby się dostosować do świeckiej moralności” (cz. III, rozdz. 2).
Fałszywy ekumenizm w działaniu „organizacji katolickich”
Podziękowania dla „katolickich stowarzyszeń” niosących pomoc w Gazie brzmią szczególnie złowieszczo w kontekście ich rzeczywistej działalności. Jak wykazały liczne raporty, większość tych organizacji (m.in. Caritas Internationalis) prowadzi programy sprzeczne z doktryną katolicką, promując „dialog międzyreligijny” i „współpracę ekumeniczną” z wyznawcami islamu. Tym samym realizują potępiony przez Piusa XI w Mortalium Animos projekt fałszywego pokoju: „Dążą do tego, by wszystkie religie bez różnicy, jak gdyby wszystkie jednakowo — choć na różny sposób — były dobrymi i Bogu miłymi, zespolić w pewną powszechną jedność”.
Niepokoić musi również milczenie wobec realnego prześladowania chrześcijan w Strefie Gazy. Podczas gdy ortodoksyjni muzułmanie systematycznie niszczą pozostałości chrześcijańskiego dziedzictwa, „papież” ogranicza się do ogólników o „cierpieniu”, nie wspominając ani słowem o męczennikach wiary. To jawne zaprzeczenie nauczania Leona XIII, który w Sapientiae Christianae nakazywał: „Władcy niech nie wahają się «karcić z całą surowością prawa» tych, co knują zamachy przeciwko religii” (cz. III).
Teologiczna nicość posoborowego „magisterium”
Całe wystąpienie Leona XIV stanowi modelowy przykład modernistycznej dezintegracji doktryny. Gdy „papież” cytuje ewangeliczne „nie możecie służyć Bogu i Mamonie”, całkowicie pomija nadprzyrodzony kontekst walki duchowej. Brak tu ostrzeżenia przed wiecznymi konsekwencjami grzechu, wezwania do pokuty czy wskazania na Krzyż jako jedyne źródło zbawienia. W ten sposób słowa Chrystusa zostają sprowadzone do socjologicznej metafor o „sprawiedliwej redystrybucji”, co Pius X nazwał „najstraszliwszą plagą naszych czasów” (Encyklika Pascendi, cz. I).
Najjaskrawszą apostazją jest jednak milczenie o Królewskiej Godności Chrystusa. Jak stanowił Pius XI w Quas Primas: „Chrystus Pan jest Królem serc z powodu swojej, przewyższającej naukę miłości, z powodu łagodności i słodyczy, którą dusze przyciąga do siebie”. Tymczasem współczesna sekta watykańska głosi ewangelię bez Krzyża i bez Króla – czysto ziemski projekt „braterstwa”, który św. Pius X potępił jako „syntezę wszystkich herezji” (Encyklika Pascendi, cz. III).
Za artykułem:
Pope Leo XIV on Palestinians: ‘Those who truly love them work for peace’ (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 21.09.2025