„Jubileusz” jako parodia świętości
Rzekomy „Rok Nadziei” to karykatura prawdziwego roku jubileuszowego, który w tradycji katolickiej był czasem pokuty, nawrócenia i zadośćuczynienia. Quas Primas Piusa XI jednoznacznie określa, że pokój możliwy jest jedynie w Królestwie Chrystusa, nie zaś w ekumenicznych zgromadzeniach. Tymczasem mamy do czynienia z bałwochwalczym kultem „pokoju” oderwanego od Chrystusa Króla, co stanowi jawne odrzucenie społecznego panowania Naszego Pana.
Fatimska herezja
Szczególnie oburzające jest wystawienie na ołtarze figury z Fatimy – rzekomego objawienia, które od początku budziło poważne wątpliwości doktrynalne. Już w 1916 roku Święte Oficjum pod przewodnictwem kard. Rafaela Merry del Val wydało ostrzeżenie przed „duchową inflacją” fałszywych objawień. Tymczasem struktury posoborowe uczyniły z Fatimy narzędzie synkretyzmu religijnego, mieszając katolicką pobożność z modernistyczną agendą.
Młodzież w sidłach modernizmu
Gdy abp Fisichella mówi o „młodych patrzących w przyszłość z entuzjazmem”, należy odczytać to jako programowe odcięcie od depozytu wiary. Prawdziwa nadzieja chrześcijańska, jak przypominał św. Augustyn w De Civitate Dei, zakłada tęsknotę za Niebem, nie zaś świecki optymizm. Milion młodych ludzi zwiedzionych przez neo-kościół to ofiary braku prawdziwej doktryny, zastąpionej emocjonalnym ekumenizmem.
Papież pragnął, aby czuwanie związane z Jubileuszem Duchowości Maryjnej, podczas którego w sposób zupełnie wyjątkowy będzie obecna Figura Matki Bożej Fatimskiej, zostało poświęcone intensywnej modlitwie o pokój
„Pokój” bez Króla
Cała retoryka o „modlitwie o pokój” przy jednoczesnym pominięciu obowiązku uznania Chrystusa za Króla narodów stanowi zdradę misji Kościoła. Jak przypomina encyklika Quas Primas: „Nie będzie pokoju dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Tymczasem „papież” Leon XIV kontynuuje bergoliańską linię relatywizowania jedynej prawdziwej Religii.
Katechizacja anty-katechizacji
Zgromadzenie 20 tysięcy „katechetów” z całego świata to w istocie szkolenie misjonarzy nowej religii. Katecheza posoborowa, oderwana od Katechizmu św. Piusa X, stała się narzędziem indoktrynacji w duchu Vaticanum II. Jak ostrzegał św. Pius X w Pascendi, moderniści świadomie niszczą wiarę poprzez „ewolucyjną interpretację” dogmatów.
Technokratyczna duchowość
Chwalenie się „największym w historii” zabezpieczeniem technologicznym podczas „jubileuszu” odsłania materialistyczną duszę tego przedsięwzięcia. Gdy prawdziwy Kościół koncentrował się na łasce sakramentów, neo-kościół fetyszyzuje logistykę i frekwencję. To potwierdza diagnozę z Lamentabili sane, gdzie potępiono redukcję religii do „naturalnego odruchu”.
Światowe dziedzictwo bałwochwalstwa
Kiedy burmistrz Rzymu mówi o „pozytywnym dziedzictwie” jubileuszu, należy to rozumieć jako utrwalenie władzy antykościoła. „Przesłanie nadziei” oderwane od Krzyża to w istocie zaproszenie do religijnego indifferentizmu, potępionego przez Grzegorza XVI w Mirari vos. Rzym, niegdyś stolica chrześcijaństwa, stał się teatrem antychrześcijańskiego spektaklu.
Podsumowując, całe to przedsięwzięcie to masońska parodia prawdziwego Jubileuszu, gdzie miejsce Chrystusa Króla zajęła „Matka Boża” Fatimska, sakramenty zastąpiono zgromadzeniami, a doktrynę – emocjonalnym bełkotem. Jak pisał św. Robert Bellarmin: „Gdy Rzym przestanie być stolicą katolicyzmu, stanie się stolicą antychrysta”. Wydaje się, że proroctwo to spełnia się na naszych oczach.
Za artykułem:
Ponad 30 milionów pielgrzymów w Rzymie w Roku Jubileuszu (vaticannews.va)
Data artykułu: 25.09.2025