Psychologiczne iluzje formacji kapłańskiej w posoborowym chaosie
Portal Catholic News Agency (25 września 2025) relacjonuje wyniki badania Center for Applied Research in the Apostolate (CARA) dotyczącego formacji kapłańskiej w Stanach Zjednoczonych. Według raportu „Evaluating the Church’s Practices in Assessing the Suitability of Candidates for Holy Orders”, 103 „biskupów” i 33% dyrektorów powołań wyraża zadowolenie z programów seminaryjnych, przy jednoczesnym przyznaniu dramatycznych luk w wykrywaniu zaburzeń rozwojowych oraz skłonności do aktywności pedofilskich. Duchowni przyznają, że jedynie 16-17% ma zaufanie do systemu identyfikacji dysleksji czy innych niepełnosprawności intelektualnych, zaś ocena predyspozycji do „współżycia seksualnego z nieletnimi lub innych cech wskazujących na zagrożenie dla dzieci” pozostaje niewystarczająca.
Naturalistyczna redukcja powołania do kryteriów psychometrycznych
Jak zauważa raport, kluczowe wątpliwości „biskupów” koncentrują się na fizycznym i psychicznym zdrowiu kandydatów: tylko 19-21% ufa „zdrowemu zarządzaniu nerwicami lub drobnymi patologiami” u seminarzystów, zaś 17% wyraża przekonanie co do „zdrowego funkcjonowania z problemami medycznymi”. Tymczasem Codex Iuris Canonici z 1917 roku (kan. 1366 §1) jednoznacznie wymagał od kandydatów do kapłaństwa „nienagannego zdrowia fizycznego i psychicznego” jako warunku sine qua non – nie zaś jako elementu „procesu formacyjnego” podlegającego negocjacjom.
„Podczas gdy 100% rektorów i 94% formatorów uznaje psychologiczne oceny za konieczne, mniej niż 3 na 5 «biskupów» wierzy, że te badania mogą przewidzieć przyszłą sprawność «księdza»”
Przemilczanym faktem jest tu całkowite odejście od nadprzyrodzonej koncepcji powołania. Św. Pius X w encyklice Haerent animo (1908) podkreślał, że „kapłaństwo jest dziełem Bożym, nie ludzkim”, wymagającym przede wszystkim „łaski wewnętrznego powołania”, której nie zastąpią żadne testy psychologiczne. Tymczasem współczesne seminaria, jak pokazuje badanie CARA, zamieniły rozeznanie duchowe w biurokratyczny proces selekcji oparty na świeckich kryteriach.
Homoseksualizm i patologie moralne – milczenie jako przyzwolenie
Szokujące dane ujawniają, że jedynie 8-22% respondentów wyraża zaufanie do formacji w zakresie „rozumienia swojej orientacji seksualnej”, zaś 4-22% wierzy w „zdrowe zarządzanie niezdrowymi lub nałogowymi zachowaniami”. W tej sprawie Święte Oficjum pod Piusem X w dekrecie Lamentabili sane exitu (1907) potępiło tezę 58., głoszącą iż „prawda zmienia się wraz z człowiekiem”.
Kanon 2359 Kodeksu z 1917 roku stanowił niepodważalnie: „Klerk dopuszczający się czynu sodomii lub bestialstwa zawiesza się w czynnościach, zawęża w prawach lub wydala ze stanu duchownego”. Tymczasem współczesne struktury posoborowe nie tylko nie usuwają homoseksualistów z seminariów, ale wręcz legitymizują ich obecność przez psychologiczne „wsparcie” – co potwierdza znikome zaufanie do systemu wykrywania patologii.
Kryzys duchowości jako źródło degeneracji
Autorzy raportu z satysfakcją odnotowują, że 55-59% „biskupów” i dyrektorów powołań jest „bardzo pewnych” otwartości seminarzystów na rozwój duchowy, zaś 40-50% chwali ich „regularną praktykę autorefleksji”. W rzeczywistości jest to jedynie pozór pobożności, oderwany od tradycyjnych wymogów życia kapłańskiego.
Św. Karol Boromeusz w Instructiones ad clericos (XVI w.) nakazywał klerykom codzienny rachunek sumienia, comiesięczną spowiedź i coroczne rekolekcje zamknięte – praktyki odrzucone w większości współczesnych seminariów na rzecz psychoterapii. Pius XI w encyklice Ad catholici sacerdotii (1935) przestrzegał: „Niebezpieczeństwo grozi Kościołowi wtedy, gdy do seminariów wkraczają ludzie niedostatecznie rozeznani lub niezdolni do zachowania celibatu”.
Systemowa apostazja i jej owoce
Przedstawione dane stanowią niepodważalny dowód tezy o całkowitym upadku kapłaństwa w strukturach posoborowych. Gdy tylko 17% „biskupów” ufa seminariom w kwestii wykrywania pedofilii, a mniej niż 5% wierzy w formację dotyczącą czystości – mamy do czynienia nie z „lukami”, lecz z systemowym przyzwoleniem na zło.
Kardynał Alfredo Ottaviani w Interventionem podczas Soboru Watykańskiego II (1965) ostrzegał: „Modernistyczna infiltracja doprowadzi do sytuacji, gdzie Kościół będzie produkował kapłanów pozbawionych wiary, zdolnych jedynie do administrowania ruiną”. Badanie CARA dowodzi, że ta przepowiednia spełniła się w całej rozciągłości – zamiast świętych kapłanów ofiarujących Bezkrwawą Ofiarę, mamy terapeutyzowanych urzędników religijnych, których „powołanie” oceniają psychologowie, nie zaś Bóg.
Jedynym rozwiązaniem jest powrót do tradycyjnej formacji opartej na Regulaminie Seminariów św. Piusa X (1908), gdzie roczne nowicjaty, ścisła dyscyplina modlitewna i nieprzekraczalne standardy moralne stanowiły rzeczywistą ochronę przed inwazją patologii. Wszelkie zaś „reformy” proponowane przez instytucje takie jak CARA czy Uniwersytet Notre Dame są jedynie zasłoną dymną dla trwającej katastrofy.
Za artykułem:
Study finds gaps in psychological screening of priesthood candidates (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 25.09.2025