Portal „Tygodnik Powszechny” informuje o spektaklu „NarcoSexuals” holenderskiego „artysty” Driesa Verhoevena, wystawianym w „Teatrze Nowym” w Warszawie. Przedstawienie gloryfikuje praktykę chemseksu – rozwiązłości seksualnej pod wpływem narkotyków – jako rzekome „laboratorium wspólnoty” i odpowiedź na „samotność współczesnego człowieka”. Reżyser przekonuje, że jego dzieło nie jest prowokacją, lecz „czułym” studium alienacji w „techno-kapitalizmie”, gdzie nocne życie ma kompensować dzienne konformizmy.
Teologia grzechu jako „pragnienia”
Verhoeven otwarcie głosi rewizję katolskiej nauki moralnej, zastępując pojęcie grzechu (peccatum) psychologizującym terminem „pragnienia”:
„Zanim zacznie się mówić o uzależnieniu, trzeba pojąć, czym jest pragnienie” – powtarza za anonimowym „terapeutą”.
Tym samym spektakl wpisuje się w modernistyczny projekt relatywizacji zła, potępiony przez św. Piusa X w dekrecie Lamentabili (1907): „Dogmaty, sakramenty i hierarchia (…) są tylko sposobem wyjaśnienia i etapem ewolucji świadomości chrześcijańskiej” (punkt 54).
Koncepcja „wyzwolenia” poprzez narkotyki i rozwiązłość stanowi dokładne odwrócenie nauki Leona XIII: „Panowanie Jego mianowicie nie rozciąga się tylko na same narody katolickie (…) lecz panowanie Jego obejmuje także wszystkich niechrześcijan, tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa” (enc. Annum sanctum). Tymczasem „NarcoSexuals” promuje kulturę absolutnego indyferentyzmu, gdzie „nocne życie” zostaje podniesione do rangi alternatywnej duchowości.
Demontaż porządku nadprzyrodzonego
W wywiadzie padają symptomatyczne stwierdzenia o rzekomej utracie „wywrotowego potencjału” przez kulturę queer. Verhoeven żałuje, że środowiska homoseksualne „wpisują się w model «dobrego życia» – z partnerem, domem i kredytem”. To jawny przejaw naturalizmu teologicznego, potępionego w Syllabusie Piusa IX: „Dobro pokoju domowego wskutek zapomnienia i zaniedbania obowiązków; węzły rodzinne rozluźnione i trwałość rodzin zachwiana” (pkt 40).
„Artysta” nie ukrywa, że jego spektakl stanowi instrument rewolucji obyczajowej:
„Nie tworzę programu politycznego, raczej otwieram przestrzeń do refleksji. Marzy mi się świat, w którym nie musimy rozdzielać tożsamości – w dzień i w nocy jesteśmy tymi samymi ludźmi”
. To echo błędów modernistów, którzy – jak pisał Pius X – „redukują wiarę do subiektywnego doświadczenia, odrzucając obiektywne prawdy objawione” (Lamentabili, pkt 22).
Samotność jako pretekst do deprawacji
Centralnym usprawiedliwieniem dla promocji chemseksu ma być „samotność współczesnego człowieka”. Verhoeven twierdzi:
„Potrzeba bycia razem, nawet w półtajnych wspólnotach, okazała się silniejsza niż strach przed wirusem [w pandemii]”
. To klasyczny przykład pomieszania porządku naturalnego z nadprzyrodzonym. Kościół zawsze nauczał, że prawdziwa wspólnota rodzi się z łaski Chrystusa Króla, nie zaś z orgii narkotykowych. Pius XI w Quas primas przypominał: „Jeżeliby kiedy ludzie prywatnie i publicznie uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa, jak należyta wolność, jak porządek i uspokojenie, jak zgoda i pokój”.
Tymczasem spektakl proponuje parodię wspólnoty, gdzie jedność osiąga się przez wspólne zatracenie w nałogu – co stanowi bluźnierczą karykaturę Eucharystii. Brak jakiegokolwiek odniesienia do sakramentalnego życia jako prawdziwego lekarstwa na samotność demaskuje duchową pustkę tego projektu.
Strukturalna współpraca z antykościołem
Wystawienie „NarcoSexuals” w ramach festiwalu „Nowa Europa: Lekki Hardcore” przy „Teatrze Nowym” (kierowanym przez „dyrektora” Krzysztofa Garbaczewskiego) pokazuje głębokie uwikłanie państwowych instytucji kultury w promocję dewiacji. To kolejny dowód na realizację programu z Syllabusa błędów: „Kościół powinien być oddzielony od państwa, a państwo od Kościoła” (pkt 55).
Należy podkreślić, że współfinansowanie przez Ministerstwo Kultury tego typu przedsięwzięć stanowi jawną apostazję narodu formalnie chrześcijańskiego. Jak przypominał Pius IX: „Państwo, jako będące źródłem wszelkich praw, jest obdarzone pewnym prawem nie ograniczonym żadnymi granicami” (Syllabus, pkt 39) – co prowadzi do całkowitej destrukcji ładu moralnego.
Za artykułem:
Kultura queer została oswojona, wpisana w logikę klasy średniej (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 23.09.2025