Portal Opoka (11 września 2025) informuje o spadku liczby ludności Polski o blisko 100 tysięcy w ciągu pół roku, podkreślając przyspieszenie „katastrofy demograficznej” o 30 lat w stosunku do prognoz. W pierwszym półroczu 2025 r. odnotowano jedynie 115,7 tys. urodzeń przy równoczesnym wzroście zgonów, co ma prowadzić do ujemnego bilansu na poziomie 200 tys. rocznie. Autorzy wskazują na „wymianę ludności” w UE poprzez masową imigrację jako czynnik zaburzający statystyki unijne.
Redukcja dramatu do cyfr: milczenie o prawdziwych przyczynach
„W pierwszym półroczu 2025 r. przyszło na świat 115,7 tys. małych Polaków, czyli o 10 tys. mniej niż rok wcześniej” – konstatuje portal, całkowicie pomijając duchowe i moralne źródła tej hekatomby. Brak jakiejkolwiek wzmianki o odrzuceniu katolickiej nauki o małżeństwie i rodzinie, masowej antykoncepcji, aborcji (w tym tzw. „tabletek po”) oraz propagandzie antynatalistycznej stanowi zdradę misji katolickiego medium.
Jak przypomina Pius XI w encyklice Casti connubii: „Małżeństwo bowiem z woli Bożej za główny cel ma płodzenie i wychowywanie dzieci”. Tymczasem struktury posoborowe od dziesięcioleci nie głoszą już tej prawdy z naciskiem godnym Pasterzy, lecz ulegają relatywizmowi moralnemu. Skutki są dokładnie takie, jak przewidywał Pius XI: „Gdy ludzie odrzucają jarzmo Chrystusa, natychmiast popadają w ohydne jarzmo tyrana” (Quas Primas).
Modernistyczny język zdrady: „wymiana ludności” zamiast obrony cywilizacji
Szokujące jest przyjęcie przez portal narracji o „wymianie ludności” w Unii Europejskiej jako neutralnego faktu statystycznego. To nie „ruch z Azji i Afryki” (jak eufemistycznie określa się inwazję obcych kulturowo mas), lecz planowana destrukcja chrześcijańskiej tożsamości Europy. Już w 1864 r. Pius IX w potępił tezę, że „Kościół powinien pogodzić się z postępem, liberalizmem i nowoczesną cywilizacją” (pkt 80).
Tymczasem autorzy artykułu nie wskazują na żaden konkretny czyn zaradczy poza suchymi danymi. Brak wezwania do nawrócenia, pokuty, modlitwy i odnowy moralnej demaskuje naturalistyczne myślenie, które ignoruje fakt, iż demografia jest funkcją stanu łaski w społeczeństwie.
Milczenie o antropologicznej rewolucji: grzech jako norma
Najcięższym zarzutem wobec tekstu jest całkowite pominięcie systemowej apostazji Polski, która dokonała się za przyzwoleniem tzw. „duchowieństwa”. Gdy w 2024 r. nastolatki otrzymały 1,6 tys. pigułek wczesnoporonnych (co portal Opoka odnotował w innym artykule), nie podniesiono alarmu o masowym dzieciobójstwie i demoralizacji młodzieży.
Święte Oficjum w dekrecie Lamentabili (1907) potępiło tezę, jakoby „Kościół nie mógł skutecznie bronić etyki ewangelicznej” (pkt 63). Tymczasem struktury posoborowe nie tylko nie broniły moralności, ale aktywnie uczestniczyły w rozmontowywaniu katolickiego porządku poprzez:
- Promocję ekumenizmu zamiast nawrócenia innowierców
- Tolerancję dla publicznych grzechów wołających o pomstę do nieba
- Zastąpienie Mszy Świętej jako Ofiary przebłagalnej „ucztą braterstwa”
Rozwiązanie jedyne: powrót pod berło Chrystusa Króla
Katastrofa demograficzna nie jest „problemem społecznym”, ale dramatem duchowym zbuntowanego narodu. Jak przypomina Pius XI: „Pokój Chrystusowy można znaleźć tylko w Królestwie Chrystusowym” (Quas Primas). Dopóki Polska nie uzna publicznego panowania Chrystusa Króla – czego domagał się kard. August Hlond – żadne programy socjalne nie powstrzymają wymierania.
Dane GUS to nie tylko sucha statystyka, ale krwawiąca rana na Ciele Mistycznym. Każdy brakujący Polak to ofiara apostazji elit i milczenia tych, którzy mieli być solą ziemi. Ratunek jest tylko jeden: publiczna pokuta, odnowa kultu Bożego w rycie trydenckim i odbudowa państwa katolickiego. Wszystko inne to marnowanie czasu, którego już nie mamy.
Za artykułem:
Liczba Polaków spadła o blisko 100 tys. w pół roku (opoka.org.pl)
Data artykułu: 23.09.2025