Eliza Kącka: Naturalistyczna apologia obojętności w aurze sentymentalizmu

Podziel się tym:

Portal Tygodnik Powszechny (23 września 2025) publikuje felieton Elizy Kąckiej będący zbiorem naturalistycznych impresji z codziennych obserwacji – od karmienia wiewiórek po rozmowy w taksówce. Powierzchownie niewinny tekst okazuje się jednak symptomatycznym przejawem modernistycznej duchowości, gdzie człowiek redukowany jest do poziomu zwierzęcia, a rzeczywistość nadprzyrodzona zostaje wyparta przez emocjonalny subiektywizm.


Redukcja człowieka do poziomu stworzenia

Centralnym motywem tekstu stają się opisy relacji człowieka z wiewiórkami, przedstawione jako rzekomo głębokie doświadczenie egzystencjalne: „One, wiewióry, grają ze mną w oglądanie wzajemne. To moje zwierzęta. Ja jestem ich zwierzęciem. Zwierzem-stróżem”. Ten biologizm świadomie pomija fundamentalną prawdę o imago Dei (obrazie Bożym) w człowieku, redukując relacje międzypersonalne do poziomu instynktownego behawioru. Jak trafnie diagnozował Pius XI w Quas Primas: „Gdy ludzie usunęli Jezusa Chrystusa i Jego najświętsze prawo ze swych obyczajów, z życia prywatnego, rodzinnego i publicznego”, wówczas następuje zezwierzęcenie stosunków społecznych.

Relatywizacja cierpienia jako owoc sekularyzmu

Szczególnie wymowny jest dialog dziewczynek w autobusie o konflikcie w Gazie:

„Mama mówi, że to za daleko, żeby się przejmować […] Oni mają inny sposób życia […] Umierają, ale inaczej”

. Ta moralna obojętność, przedstawiona bez żadnego komentarza etycznego, stanowi logiczną konsekwencję odrzucenia uniwersalnego prawa naturalnego. Już Pius IX w Syllabusie błędów potępił błędne twierdzenie, że „człowiek może w obserwowaniu jakiejkolwiek religii znaleźć drogę wiecznego zbawienia” (pkt 16). Tymczasem Kącka nie dostrzega problemu w relatywizacji cierpienia opartej na geograficznym i kulturowym dystansie – co stanowi zaprzeczenie katolickiej nauki o powszechnym odkupieniu.

Nostalgia bez nadziei

W scenie z toruńską staruszką wspominającą Wilno uderza totalny brak chrześcijańskiej eschatologii:

„Czekam na śmierć […] jak będę umierać […] te wszystkie moje ulice same przyjdą po mnie”

. To czysto naturalistyczne pojmowanie śmierci jako powrotu do wspomnień stanowi jawną herezję przeciwko dogmatowi o zmartwychwstaniu ciał. Św. Pius X w Lamentabili potępił podobne błędy, wskazując, że „Kościół nie może aprobować tych, którzy redukują śmierć do czysto ziemskiego wymiaru” (pkt 36). Autorka, opisując tę scenę z pseudo-poetycką czułością, utrwala modernistyczne wypaczenie prawdy o życiu wiecznym.

Okultyzm w przebraniu literackiej metafory

Szczytem ideologicznego zaślepienia jest rozmowa o rzekomym postrzeganiu aur:

„Pani nie jest zielona […] pani jest niebieska”

. Choć przedstawione jako niewinna zabawa, nawiązanie do „widzenia emocji w kolorach” ma wyraźne korzenie w okultyzmie i sprzeciwia się katolickiemu rozumieniu duszy. Święte Oficjum w dekrecie z 1949 r. stanowczo potępiło „jakiekolwiek praktyki polegające na rzekomym postrzeganiu energii czy aur”, uznając je za „niebezpieczne zboczenia w sferze duchowej”. Brak jakiegokolwiek dystansu autorki do tych ezoterycznych koncepcji demaskuje głęboki kryzys światopoglądowy.

Modernistyczna redukcja sacrum

W tekście Kąckiej nieustannie powraca motyw religijności bez religii – od porównywania karmienia wiewiórek do praktyk duchowych po nostalgiczną „liturgię” wspomnień. To dokładnie wpisuje się w definicję modernizmu potępionego przez św. Piusa X w Pascendi, gdzie „uczucia religijne wypierają obiektywną prawdę objawioną”. Szczególnie wymowny jest brak jakiejkolwiek wzmianki o Bogu, łasce czy życiu sakramentalnym w tekście opisującym rzekomo głębokie doświadczenia egzystencjalne.

Język jako narzędzie dezintegracji

Warto zwrócić uwagę na świadome użycie zdrobnień i infantylizacji w opisach („wiewiórki”, „Siwaczek”, „Klejnotka”), co służy zbanalizowaniu poważnych tematów. Ten zabieg stylistyczny nie jest niewinny – stanowi część strategii modernistycznej polegającej na redukcji sacrum do poziomu sentymentalizmu. Jak pisał Pius XII: „Kiedy język traci swoją zdolność do wyrażania transcendencji, staje się narzędziem duchowej degradacji”.

Felieton Kąckiej, opublikowany w środowisku od dawna promującym idee sprzeczne z katolicyzmem, stanowi modelowy przykład kulturowego modernizmu – pozornie niewinnego, lecz głęboko zakorzenionego w naturalizmie i subiektywizmie. W obliczu takich tekstów należy przypomnieć słowa Piusa XI z Quas Primas: „Państwa nie mogą się obyć bez publicznego wyznawania królewskiej władzy Chrystusa, jeśli pragną zachować nienaruszoną swą powagę i przyczynić się do pomnożenia szczęścia swej ojczyzny”. Tylko powrót do zasad wiary katolickiej może uleczyć tę duchową pustkę.


Za artykułem:
Ja mam z tą literaturą taki nierówny stosunek
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 23.09.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.