Neoegzorcyzmy: demoniczne uwikłanie w psychologię i okultyzm

Podziel się tym:

Neoegzorcyzmy: demoniczne uwikłanie w psychologię i okultyzm

Portal Vatican Media informuje o XV Światowym Kongresie Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów (15-20 września 2025), podczas którego „papież” Leon XIV przesłał uczestnikom pozdrowienia, określając ich działalność jako „posługę zarówno uwolnienia, jak i pocieszenia”. W przesłaniu napominał o „skutecznej obecności Chrystusa” w „sakramentalium egzorcyzmu”, wymieniając przy tym konieczność współpracy z psychologią i medycyną oraz ostrzegając przed okultyzmem i „nowymi formami praktyk magicznych” wykorzystującymi sztuczną inteligencję. Ta groteskowa parodia prawdziwej posługi egzorcystycznej demaskuje całkowite zerwanie posoborowia z nadprzyrodzonym charakterem walki z szatanem.


Bluźniercza redukcja egzorcyzmu do „sakramentalium pocieszenia”

Podstawowym aktem zdrady jest już samo określenie egzorcyzmu jako „posługi pocieszenia”. Jak wskazuje Rituale Romanum z 1614 r., zatwierdzone przez Pawła V i obowiązujące do 1958 r., egzorcyzm to akt potestas directa et immediata (władzy bezpośredniej i natychmiastowej) nad duchami piekielnymi, wykonywany ex officio przez kapłana upoważnionego przez biskupa. „Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz” (Mt 10,34) – przypominał Pius XI w Quas Primas, podkreślając, że Królestwo Chrystusa zdobywa się przez walkę z szatanem, a nie „pocieszanie” opętanych.

Tymczasem Kongres w Sacrofano promował tzw. „poprawiony Rytuał egzorcyzmów”, który – według relacji – „podkreśla centralną rolę Chrystusa”. Jest to jawna herezja: każdy prawowity egzorcyzm per se jest aktem władzy Chrystusowej, a jakakolwiek „poprawa” rytuału stanowi złamanie kanonu XXVIII Soboru Trydenckiego, który pod karą ekskomuniki zabrania zmiany formuł sakramentalnych. Jak ostrzegał Pius XII w Sacramentum Ordinis: „Nikt nie ma prawa zmieniać tego, co zostało ustanowione przez Chrystusa”.

Modernistyczny synkretyzm: psychologia zamiast exorcizmu

Szczególnie obrzydliwy jest passus o „konieczności współpracy nauki i wiary w procesie rozpoznawania nadzwyczajnych działań złego ducha”. To jawna kapitulacja przed naturalizmem, potępionym w 65 punkcie Syllabusa Piusa IX: „Nauka filozoficzna i moralna oraz ustawy cywilne mogą i powinny uniezależnić się od władzy Bożej i kościelnej”. Św. Alfons Liguori w Homo Apostolicus precyzyjnie wyjaśniał, że opętanie rozpoznaje się po nadprzyrodzonych cechach (znajomości języków nieznanych, nadludzkiej sile, wstręcie do sacrum), a nie diagnozach psychiatrów.

Tymczasem struktury posoborowe – jak donosi portal – „zgodnie podkreślali konieczność roztropnego rozeznania, troski o cierpiących i integralnej wizji człowieka”. To czysty modernizm! Integralna wizja człowieka? Sobór Watykański I w konstytucji Dei Filius definitywnie stwierdza: „Diabolus alios angelos secum traxit, qui desertores facti sunt” (Szatan pociągnął za sobą innych aniołów, którzy stali się odszczepieńcami). Walka z nimi nie wymaga „integralnego podejścia”, tylko modlitwy, postu i władzy kapłańskiej.

Hipokryzja ostrzeżeń: neo-okultyzm rodem z Watykanu

Śmiesznie brzmią „ostrzeżenia” przed okultyzmem i New Age płynące od tych, którzy sami praktykują synkretyzm religijny. Gdy w 2023 r. w Ogrodach Watykańskich odbywał się rytuał czci Pachamamy, nie mówiono o „zagrożeniach duchowych”. Gdy Bergoglio w Querida Amazonia pochwalał „rdzenną duchowość”, nikt nie wspominał o „praktykach wudu”.

Co więcej, sam kongres w Sacrofano – jak czytamy – „szczególną uwagę poświęcił powiązaniom neo-okultyzmu z rozwojem sztucznej inteligencji”. To klasyczny kamuflaż: podczas gdy struktury posoborowe zajmują się science-fiction, prawdziwe zagrożenia jak masowe odprawianie niegodnych „mszy”, profanacja Komunii św. czy nauczanie sprzeczne z Lamentabili sane pozostają bezkarne. Św. Pius X w tym właśnie dekrecie potępił tezę, że „Kościół jest wrogiem postępu nauk przyrodniczych i teologicznych” (pkt 57), ale dodał, że „żaden rozdział Pisma Świętego nie ma tego samego znaczenia dla krytyka, co dla teologa” (pkt 61). Dziś mamy odwrotność: teologię podporządkowaną technokracji.

Demoniczna gra pozorów

Najgroźniejszym aspektem tego teatru jest stworzenie wrażenia kontynuacji praktyk Kościoła. Tymczasem – jak uczy św. Tomasz w Summa contra Gentiles (III, 106) – „exorcismus non est efficax nisi ex auctoritate Ecclesiae” (egzorcyzm nie jest skuteczny, chyba że wypływa z władzy Kościoła). Skoro zaś posoborowie utraciło ciągłość apostolską przez nieważne święcenia (zmiana formuły sakramentalnej w 1968 r.) i heretyckie nauczanie (np. negację królewskiej władzy Chrystusa w Dignitatis humanae), ich „egzorcyzmy” są co najwyżej parodią, a w rzeczywistości – jak ostrzegał Leon XIII w Au milieu des sollicitudes„niebezpieczną grą z siłami ciemności”.

Gdy portal przekazuje, że uczestnicy „wyrazili wdzięczność Kościoła wobec egzorcystów”, należy zapytać: którego „kościoła”? Ten, który pozwala „biskupowi” McElroyowi głosić herezje o LGBT, a „papieżowi” Franciszkowi mówić, że „diabeł nie istnieje”, nie ma władzy błogosławić egzorcystów. „Nikt nie może słuchać dwóch panów” (Mt 6,24) – przypomina Pius XI w Quas Primas, wskazując, że tylko Królestwo Chrystusa ma moc wypędzania demonów. Reszta to spirytystyczne seanse.


Za artykułem:
Leon XIV do egzorcystów o posłudze „uwolnienia i pocieszenia”
  (vaticannews.va)
Data artykułu: 23.09.2025

Więcej polemik ze źródłem: vaticannews.va
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.