Portal Gość Niedzielny (22 września 2025) relacjonuje kampanię Państwowej Komisji ds. Pedofilii pod hasłem „Po czyjej jesteś stronie, gdy milczysz?”, rzekomo skierowaną przeciwko wykorzystywaniu dzieci. Justyna Kotowska, psycholog Komisji, straszy karami do trzech lat więzienia za niezgłoszenie podejrzenia przestępstwa, powołując się na art. 240 Kodeksu karnego. Wypowiedź nasycona jest psychologizmem o „traumach” i „niewłaściwych reakcjach otoczenia”, całkowicie pomijając causa finalis zbrodni – oderwanie społeczeństwa od prawa Bożego.
Prawo bez Boga: Inkwizycja laickiej tyranii
„Każdy z nas, bez wyjątku, musi zawiadomić organy ścigania. Bierność […] grozi karą do trzech lat więzienia”
– grzmi Kotowska. Oto kwintesencja bezbożnego pozytywizmu prawnego, gdzie państwo uzurpuje sobie władzę absolutną, depcząc zasadę Nullum crimen sine lege divina (żadnej zbrodni bez prawa Bożego). Gdzie w tym nakazie odniesienie do Quas primas Piusa XI, który stanowczo nauczał, że „królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi” i żadne świeckie prawodawstwo nie może się obyć bez uznania panowania Chrystusa?
Kampania jawi się jako kolejne narzędzie inżynierii społecznej, podszywające się pod troskę o dzieci, podczas gdy w rzeczywistości umacnia totalitarne zapędy państwa. W myśl Syllabusu Piusa IX (pkt 39) „Państwo, jako będące źródłem wszystkich praw, obdarzone jest pewnym prawem nie ograniczonym żadnymi granicami” – tu właśnie obserwujemy realizację tej potępionej tezy.
Psychologizm zamiast teologii moralnej
Kotowska rozwodzi się nad „psychologią poznawczą” i „rozproszeniem odpowiedzialności”, całkowicie ignorując katolicką naukę o grzechu wołających o pomstę do nieba. Gdzie jest analiza peccatum contra naturam (grzechu przeciw naturze) jako źródła zbrodni? Gdzie potępienie sodomii i rozwiązłości – głównych przyczyn degeneracji moralnej prowadzącej do pedofilii?
Wspomniane „wykorzystywanie w środowiskach kościelnych” służy jedynie za zasłonę dymną dla systemowej apostazji posoborowia. To nie „środowiska kościelne” są problemem, lecz zdrada przez modernistycznych uzurpatorów dyscypliny kanonicznej wyrażonej w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 r. (kan. 2359 §2), który nakazywał degradację i wydalenie duchownych dopuszczających się takich czynów.
Technokracja vs. porządek łaski
Przerażające są „gwałty przez internet” i „materiały generowane przez AI”, które Kotowska wymienia jako nowe zagrożenia. Jednakże zamiast wezwać do powrotu do zasad katolickiej ascezy i czystości, kampania promuje świecki terror prawny. To klasyczny przykład błędów potępionych w Lamentabili sane (pkt 58), gdzie ośmieszono tych, którzy „wszystką doskonałość moralności upatrują w gromadzeniu i pomnażaniu bogactw wszelkimi sposobami” – dziś zastąpionych przez fetysz „bezpieczeństwa” za cenę wolności sumienia.
Milczenie o źródłach zła
Największą zbrodnią tej kampanii jest systemowe przemilczenie prawdziwych przyczyn:
- Zniszczenie katolickiej rodziny poprzez rozwody, antykoncepcję i seksualizację młodzieży – czego efektem jest kryzys ojcostwa i matczynej opieki.
- Demoniczny postęp technologiczny oderwany od moralności, gdzie AI służy nie „ochronie dzieci”, lecz rozprzestrzenianiu perwersji.
- Relatywizm moralny w edukacji, promujący „tolerancję” dla dewiacji, co otwiera furtkę zboczeńcom.
Słusznie zauważa Pius XI w Quas primas: „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Kampania Komisji to kolejny gwoźdź do trumny społeczeństwa odrzucającego Królestwo Chrystusa.
Fałszywa troska, prawdziwe cele
Działania Komisji wpisują się w globalną agendę depopulacyjną, gdzie pod płaszczykiem „ochrony dzieci”:
- Niszczy się autorytet rodziców poprzez państwowy nadzór nad rodziną.
- Przygotowuje grunt pod dalszą inwigilację (np. monitorowanie komunikacji w imię „walki z darknetem”).
- Utwierdza się masy w przekonaniu, że państwo, a nie Bóg, jest źródłem moralności.
Brak choćby jednego zdania o modlitwie, sakramencie pokuty czy wychowaniu w cnocie czystości świadczy, że mamy do czynienia z cywilizacyjną herezją w czystej postaci. Jak nauczał św. Pius X w Pascendi, moderniści „religię Bożą zastępują jakąś religią naturalną, naturalnym jakimś wewnętrznym odruchem” – tu widzimy to w całej ohydzie.
Za artykułem:
"Po czyjej jesteś stronie, gdy milczysz?" Rruszyła kampania przeciw wykorzystywaniu dzieci (gosc.pl)
Data artykułu: 24.09.2025