Portal Gość Niedzielny (24 września 2025) relacjonuje wyrok Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze wobec byłego prezydenta Filipin Rodrigo Duterte, uznanego winnym zbrodni przeciwko ludzkości za organizację pozasądowych egzekucji 76 osób podczas kampanii antynarkotykowej. Artykuł koncentruje się na aspektach prawnych i statystykach ofiar (szacowanych na 12-30 tys.), pomijając całkowicie katolicką ocenę moralną tych czynów jako ciężkiego grzechu wołającego o pomstę do nieba.
Naturalistyczne zawężenie oceny zbrodni
Tekst ogranicza się do świeckiego paradygmatu „praw człowieka”, całkowicie ignorując lex naturalis (prawo naturalne) i nadprzyrodzoną perspektywę grzechu. Cytowane słowa prokuratorów MTK o „brutalnych czynach” stanowią karykaturalne uproszczenie, gdyż:
„Zabójstwo niewinnych, nawet jeśli dokonane pod pretekstem walki z przestępczością, pozostaje ciężkim występkiem przeciwko V przykazaniu” (Katechizm Rzymski, rozdz. III, artykuł V).
Brak jakiegokolwiek odwołania do nauki Kościoła o sanctitas vitae (świętości życia) demaskuje przyjęty przez redakcję relatywizm ontologiczny. Gdy Pius XI w encyklice Casti Connubii potępiał nawet aborcję, podkreślając, że „nikt nie ma władzy nad życiem niewinnych” (AS 22, 1930, s. 579), współczesne „katolickie” media redukują problem do kategorii proceduralnych.
Milczenie o sprawiedliwości Bożej jako przejaw apostazji
Artykuł koncentruje się na doczesnych konsekwencjach działań Duterte, pomijając eschatologiczny wymiar sprawiedliwości. Nie znajdziemy tu przypomnienia, że:
„Każdy morderca podlega wiecznemu potępieniu, jeśli nie odpokutuje swych win przez szczerą spowiedź” (św. Alfons Liguori, Teologia moralna, ks. II, rozdz. 4).
Tymczasem tekst operuje wyłącznie językiem społecznego humanitaryzmu, zbliżonym do masońskiej retoryki „praw człowieka”. Brak ostrzeżenia, że przyjęcie przez Filipiny w 2011 r. jurysdykcji MTK – instytucji odrzucającej principium confessionis (zasadę wyznaniową) – było aktem zdrady cywilizacji chrześcijańskiej.
Teologiczne konsekwencje świeckiego rozumienia sprawiedliwości
Przedstawienie MTK jako „strażnika moralności” ujawnia ukryty synkretyzm religijny właściwy dla posoborowia. Trybunał ten, powstały ze Statutu Rzymskiego (1998), odrzuca boskie źródło prawa, ustanawiając siebie jako najwyższy autorytet moralny – co stanowi jawną realizację błędów potępionych w:
- Syllabusie Piusa IX (1864): „Państwo jako źródło wszelkich praw nie podlega żadnym ograniczeniom” (teza 39)
- Encyklice Quas Primas Piusa XI: „Odmawiając posłuszeństwa Chrystusowi-Królowi, narody same przygotowują sobie ruinę”
Symptomatyczne pominięcia demaskujące modernistyczną agendę
Całkowite milczenie o:
- Obowiązku katolickich władców do publicznego wyznawania wiary i ochrony życia poddanych (Sobór Trydencki, sesja XXV)
- Grzechu społecznego przyzwolenia na narkomanię jako przejawu dekadencji moralnej społeczeństwa (Leon XIII, Rerum Novarum)
- Potrzebie pokuty narodowej i zadośćuczynienia za przelana krew (Księga Jonasza 3:5-10)
dowodzi, że publikacja służy propagandzie globalistycznej, nie zaś głoszeniu prawdy. Ton „neutralnego dziennikarstwa” wobec masowych morderstw jest w istocie przyzwoleniem na kulturę śmierci.
Konsekwencje doktrynalne
Redukcja zbrodni do „naruszenia praw międzynarodowych” zamiast grzechu przeciwko Duchowi Świętemu (Mk 3:29) odzwierciedla herezję indyferentyzmu religijnego potępioną w Lamentabili sane św. Piusa X (teza 15: „Każda religia prowadzi do zbawienia”). W świetle niezmiennej doktryny:
„Żadna ludzka władza nie ma prawa odbierać życia niewinnym, nawet pod pozorem 'walki ze złem’” (św. Tomasz z Akwinu, Summa Theologiae, II-II, q. 64, a. 6).
Próba zastąpienia Bożego porządku „międzynarodowym prawem karnym” stanowi realizację mesjanizmu oświeceniowego, gdzie człowiek stawia się na miejscu Boga-Sędziego.
Za artykułem:
MTK: były prezydent Filipin winny 76 zabójstw (gosc.pl)
Data artykułu: 24.09.2025