YouTube przyznaje się do cenzury na żądanie administracji Bidena: Eksperyment społeczny neomarksistów w akcji

Podziel się tym:

Portal LifeSiteNews (24 września 2025) relacjonuje przyznanie się koncernu Alphabet (właściciel YouTube) do cenzurowania twórców pod presją administracji Bidena, usuwając treści dotyczące wyborów 2020 r. i COVID-19, które „nie naruszały regulaminu platformy”. Po latach śledztwa komisji Kongresu, gigant technologiczny określił te działania jako „niedopuszczalne i błędne”, obiecując możliwość powrotu zbanowanych kont. Firma podkreśliła, że „debata publiczna nie powinna być podporządkowana władzom”, jednocześnie kwitując całą sprawę jako „wyjątkowy czas pandemii wymagający balansu między wolnością słowa a odpowiedzialnością”.


Naturalistyczne założenia „wolności słowa” jako kamuflaż totalitaryzmu

Przedstawiane przez Alphabet i administrację Bidenowską rozumienie „wolności słowa” stanowi klasyczny przykład modernistycznej sofistyki. Podczas gdy koncern deklaruje „wartość głosów konserwatywnych”, cała narracja opiera się na relatywistycznym założeniu, że prawda jest konstruktem społecznym podlegającym negocjacjom, nie zaś obiektywną rzeczywistością poddaną Bożemu porządkowi. Ktokolwiek odwołuje się do „balansu” między „wolnością” a „odpowiedzialnością”, faktycznie głosi marksistowską dialektykę znoszącą pojęcie prawdy absolutnej.

Encyklika Quas primas Piusa XI jednoznacznie stwierdza:

„Państwa, które usunęły spod swego prawodawstwa święte przykazania Chrystusowe i Jego Kościoła, i w swoim życiu publicznym zatraciły najwyższy wzór oraz stróżów prawa, muszą wpaść w stan rozkładu moralnego i stoczyć się w anarchię”

. Cenzura YouTube – niezależnie od tematu – stanowi przejaw laicyzmu potępionego przez Magisterium (Pius XI, Quas primas), gdzie państwo uzurpuje sobie prawo do definiowania „prawdy” w oderwaniu od prawa naturalnego i objawionego.

COVID-19 jako laboratorium neomarksistowskiej inżynierii społecznej

Przywołana przez Alphabet „bezprecedensowość czasu pandemii” odsłania prawdziwy cel operacji: wykorzystanie kryzysu zdrowotnego do przetestowania mechanizmów totalitarnej kontroli. Jak zauważył Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis, moderniści „wykorzystują każdy kryzys, by podważać niezmienne zasady wiary i dyscypliny”. Usuwanie treści kwestionujących narrację WHO (organizacji jawnie promującej depopulację i aborcję) nie było „walką z dezinformacją”, lecz elementem wojny kulturowej przeciw cywilizacji chrześcijańskiej.

Kongregacja Świętego Oficjum w dekrecie Lamentabili sane exitu potępiła błąd nr 58:

„Cała doskonałość moralności polega na gromadzeniu bogactw wszelkimi środkami i zaspokajaniu zmysłowości”

. To właśnie logika przyświecała technokratom usuwającym filmy o szkodliwości lockdownów czy eksperymentalnych „szczepionek” – chodziło o ochronę zysków koncernów farmaceutycznych i utrwalenie władzy neomarksistowskiej elity.

Milczenie „hierarchii” posoborowej jako współudział w apostazji

Najcięższym oskarżeniem pozostaje całkowite milczenie struktur posoborowych wobec tej jawniej cenzury. Gdy administracja Bidenowska niszczyła życie rodzin kwestionujących aborcję pod płaszczykiem „walki z pandemią”, „biskupi” Nowego Porządku ograniczali się do promowania szczepień i „posłuszeństwa władzy”. Jak stwierdza Syllabus błędów Piusa IX (pkt 39):

„Państwo jako źródło wszelkich praw posiada uprawnienia nieograniczone żadnymi ramami”

– właśnie tę herezję wcieliła w życie amerykańska lewica przy biernej zgodzie modernistycznych „duchownych”

.

Brak reakcji ze strony okupujących Watykan uzurpatorów dowodzi, że neo-kościół całkowicie porzucił misję głoszenia Królestwa Chrystusowego, stając się posłusznym wykonawcą agendy ONZ i Światowego Forum Ekonomicznego. Tymczasem Leon XIII w encyklice Libertas praestantissimum nauczał:

„Władza ludzka nie może nakazywać tego, co sprzeciwia się prawu naturalnemu lub Bożemu, gdyż wówczas sama władza staje się bezprawiem”

.

Restauracja zbanowanych kont jako cyniczna gra pozorów

Zapowiedź przywrócenia kont usuniętych za „dezinformację wyborczą i pandemiczną” to jedynie taktyczne odwrócenie uwagi przed kolejnym etapem inżynierii społecznej. Jak zauważa sam artykuł, twórcy jak James Corbett wątpią, czy platforma zachowa „łagodniejsze podejście” podczas przyszłych kryzysów. To klasyczna strategia heglowska: stwarzanie problemu (pandemia), wywołanie reakcji (lockdowny), zaproponowanie „rozwiązania” (cyfrowe paszporty) – całość zaś służy utrwaleniu cyfrowego panopticonu.

Katolicka odpowiedź na tę sytuację musi wyjść poza płytką krytykę „wolności słowa”. Jak nauczał Pius XI w Quas primas:

„Nie będzie trwałego pokoju między narodami, dopóki jednostki i państwa nie uznają panowania Zbawiciela naszego”

. Walka z cenzurą YouTube bez jednoczesnego głoszenia obowiązku podporządkowania wszystkich sfer życia Chrystusowi Królowi jest jak gaszenie pożaru wiaderkiem wody – skazane na niepowodzenie.


Za artykułem:
YouTube admits Biden admin pressured them to censor COVID, election content
  (lifesitenews.com)
Data artykułu: 24.09.2025

Więcej polemik ze źródłem: lifesitenews.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.