Portal LifeSiteNews informuje o ujawnionym raporcie wewnętrznym FBI, który demaskuje polityczne uprzedzenia agencji podczas wydarzeń z 6 stycznia 2021 roku w Kapitolu. Dokument potwierdza, że pod kierownictwem byłego dyrektora Christophera Wraya FBI wykorzystywało agentów do infiltracji tłumu, podczas gdy wcześniej zaniedbywało ściganie uczestników zamieszek BLM z 2020 roku. Raport, przekazany Komisji Sądownictwa Izby Reprezentantów, zawiera zeznania agentów oskarżających kierownictwo o przekształcenie FBI w narzędzie „politycznej wojny” napędzanej „liberalną ideologią” i „wokeness”. Były prezydent Donald Trump określił incydent jako „lewicową oszukańczą grę”, podczas gdy urzędnik administracji Kari Lake zapowiedziała nadejście „sprawiedliwości”. „Fakty przedstawione w raporcie potwierdzają to, co katolicka doktryna społeczna głosi od wieków: państwo pozbawione nadprzyrodzonej busoli moralnej staje się narzędziem w rękach tyranów” (Leon XIII, Rerum novarum).
Instrumentalizacja prawa jako narzędzie ideologicznej czystki
„FBI WFO (Washington Field Office) to beznadziejnie zepsuty urząd, bardziej zainteresowany noszeniem masek i rekrutacją preferowanych grup rasowych/seksualnych niż łapaniem prawdziwych przestępców” – stwierdził jeden z pracowników.
Tę wypowiedź należy rozpatrywać przez pryzmat encykliki Quas primas Piusa XI, która jednoznacznie stwierdza, że „władcy i państwa mają obowiązek publicznie czcić Chrystusa i Jego słuchać”. Tymczasem FBI działa jako świecka inkwizycja, gdzie „wokeness” zastąpiła Dekalog, a polityczna poprawność stała się nową religią państwową. Raport ujawnia, że podczas gdy uczestnicy protestów pro-life byli ścigani z całą surowością prawa, przestępstwa popełniane przez lewicowe bojówki podczas zamieszek BLM były celowo ignorowane. Ta dualność standardów to klasyczny przejaw „modernistycznej moralności, która prawdy Boże zastępuje względami ludzkimi” (Pius X, Lamentabili).
Systemowa nagonka na katolików tradycyjnych
W kontekście działań FBI pod kierownictwem Wraya szczególnie jaskrawy staje się systematyczny atak na katolików przywiązanych do tradycyjnej liturgii. Jak donosił LifeSiteNews, agencja prowadziła inwigilację, prowokacje i akty zastraszania wobec wiernych uczestniczących w Mszy trydenckiej, traktując ich jako „ekstremistów”. To bezpośrednia realizacja postanowień Soboru Watykańskiego II, który w Dekrecie o ekumenizmie (Unitatis redintegratio) zrównał katolicyzm z herezją, otwierając drzwi państwowym prześladowaniom tych, którzy trwają przy niezmiennej doktrynie. Warto przypomnieć, że już w 1864 r. Pius IX w Syllabusie błędów potępił tezę, jakoby „Kościół nie miał prawa stosowania przemocy” (pkt 24), co dziś jest wykorzystywane do kryminalizacji obrońców życia i tradycyjnej pobożności.
Teologia wybiórczej sprawiedliwości
„Działania 6 stycznia 2021 były absolutnie odrażające i niedopuszczalne w cywilizowanym społeczeństwie. Jeszcze bardziej niedopuszczalna była hipokryzja, jaką wykazało się FBI i jego kierownictwo, próbując ścigać tych zaangażowanych w zamieszki w Kapitolu, podczas gdy my, jako agenci, obserwowaliśmy, jak płoną miasta w całej Ameryce latem 2020” – zeznał jeden z agentów.
Ten fragment doskonale ilustruje „ducha świata” (1 J 2, 15), który przeniknął struktury państwowe. Podczas gdy katolicy są prześladowani za obronę życia nienarodzonych, lewicowe bojówki niszczące własność prywatną i atakujące kościoły cieszą się przyzwoleniem władz. To materialistyczna rewolucja w akcji, opisana już w 1871 r. przez Piusa IX w encyklice Quanta cura, gdzie papież przestrzegał przed „przewrotem władzy świeckiej, która nie uznaje żadnych granic”. Raport FBI potwierdza, że współczesne państwo porzuciło klasyczną koncepcję sprawiedliwości opartą na suum cuique, zastępując ją „polityczną poprawnością”, która jest jedynie zasłoną dla walki klasowej w wydaniu marksistowskim.
Milczenie o źródłach rewolucji
Najbardziej wymownym elementem całego raportu jest całkowite pominięcie roli masońskich inspiracji stojących za degradacją FBI. Już w 1907 r. św. Pius X w dekrecie Lamentabili potępił tezę, jakoby „Kościół był wrogiem postępu nauk” (pkt 57), podczas gdy dziś „postępowość” służy wyłącznie jako pretekst do eliminowania niewygodnych głosów. Warto zauważyć, że sama struktura FBI – jako agencja federalna powstała w 1908 r. – jest emanacją modernistycznego państwa, które odrzuciło społeczne panowanie Chrystusa Króla. Władza, która nie uznaje prymatu prawa Bożego nad ludzkim, musi degenerować się w narzędzie tyranii, co potwierdzają liczne przykłady prześladowań katolików w ostatnich latach.
Antykatolicka agenda jako narzędzie globalistów
Reprezentant Barry Loudermilk, przewodniczący podkomisji badającej nadużycia FBI, zadał szereg kluczowych pytań: „Dlaczego Kongres dowiaduje się dopiero teraz, że w Kapitolu było znacznie więcej agentów FBI niż wcześniej identyfikowano? Czy sądy rozpatrujące sprawy dotyczące 6 stycznia wiedziały o obecności tych agentów?”. Te pytania odsłaniają szerszy problem: państwo, które odrzuca Boga, staje się teatrem absurdu, gdzie prawda jest ustalana arbitralnie przez rządzących. W tym kontekście działalność FBI przeciwko katolikom jest tylko jednym z elementów „globalnej rewolucji antykościelnej”, o której pisał św. Pius X w encyklice Pascendi. Jak zauważył jeden z agentów, „FBI stało się pionkiem w politycznej wojnie” – to właśnie owoc społeczeństwa, które porzuciło fundamentalną zasadę katolickiej nauki społecznej: „Christus vincit, Christus regnat, Christus imperat” (Chrystus zwycięża, Chrystus króluje, Chrystus rozkazuje).
W świetle niezmiennego nauczania Kościoła, raport FBI potwierdza jedynie starą prawdę: wszystkie systemy odrzucające społeczne panowanie Chrystusa muszą ostatecznie przekształcić się w narzędzia prześladowań. Dopóki państwa nie uznają publicznie prawa Bożego jako fundamentu ładu społecznego, dopóty „agencje ochrony” będą służyć wyłącznie ideologicznym czystkom i inżynierii społecznej.
Za artykułem:
274 undercover FBI agents were present at US Capitol on Jan. 6: report (lifesitenews.com)
Data artykułu: 26.09.2025