Hołownia rezygnuje: świecki mesjanizm w polityce bez Boga

Podziel się tym:

Portal Opoka relacjonuje decyzję Szymona Hołowni, który ogłosił, że nie będzie ubiegał się o ponowny wybór na przewodniczącego partii „Polska 2050” podczas konferencji prasowej 27 września 2025 r. Założyciel ruchu porównał swój gest do „przekazania pałeczki w sztafecie”, deklarując jednocześnie dalsze członkostwo i wsparcie. „Rolą lidera jest powiedzieć w pewnym momencie «przekazuję pałeczkę»” – stwierdził, wyrażając nadzieję na wyłonienie następcy prowadzącego partię do „zwycięstwa w 2027 roku”.


Polityczny kult człowieka bez fundamentu nadprzyrodzonego

Wypowiedź Hołowni odsłania rdzeń modernistycznej duchowości politycznej: „Ja bardzo lubię szukać ludzi silniejszych i mądrzejszych od siebie” – deklaruje były lider, stosując typowy dla współczesnych przywódców zabieg autokreacji poprzez humilitas apparentis (pozorną pokorę). W całej przemowie nie pada ani jedno odwołanie do lex divina (prawa Bożego), które winno kształtować porządek społeczny. Pius XI w encyklice Quas Primas (1925) nauczał, że „państwa mają obowiązek publicznie czcić Chrystusa i Jego słuchać”, gdyż „nie ma w nas władzy, która by wyjęta była z pod Jego panowania”. Tymczasem wizja Hołowni sprowadza się do czysto technicznej „zmiany warty” w religio civilis (religii obywatelskiej), gdzie „zwycięstwo” w wyborach zastępuje cel nadprzyrodzony.

„Założyłem tę organizację, dałem jej wszystko, co mogłem i co umiałem (…). Myślę, że ten moment nadszedł dla mnie i dla organizacji”

Teologia sukcesu versus krzyż Chrystusowy

Kluczowy problem tkwi w immanentizacji (sprowadzeniu do sfery doczesnej) celów politycznych. Hołownia określa „Polskę 2050” jako „jedno z dzieci” obok swoich fundacji, co stanowi jawne nawiązanie do gnoseos (gnozy) samozbawienia poprzez działalność społeczną. W Piśmie Świętym czytamy przecież: „Jeśli Pan nie zbuduje domu, próżno pracują ci, którzy go budują” (Ps 127,1). W dokumentach takich jak Lamentabili sane exitu (1907) Święte Oficjum potępiło tezę, że „Kościół jest wrogiem postępu nauk”, zaś w cytowanym artykule postęp utożsamia się z sukcesem wyborczym, nie zaś z uświęceniem społeczeństwa.

„Ja oczywiście nigdzie się nie wybieram. Będę służył radą, będę wspierał, będę pomagał”

Negacja prawa Bożego w działaniu politycznym

Brak jakiegokolwiek nawiązania do katolickich zasad sprawowania władzy obnaża haeresis naturalismi (herezję naturalizmu) w myśleniu Hołowni. W Quas Primas Pius XI podkreślał: „Kościół (…) jest społecznością doskonałą, żąda dla siebie pełnej wolności i niezależności od władzy świeckiej”. Tymczasem w deklaracji lidera „Polski 2050” nie ma śladu refleksji nad tym, czy program partii odpowiada nauce Kościoła o małżeństwie, życiu rodzinnym czy ochronie życia. To silentium eloquens (wymowne milczenie) wobec najważniejszych kwestii społecznych.

„Polityka bez krzyża” – nowe bałwochwalstwo

Wypowiedź Hołowni stanowi modelowy przykład apostasiae a silentio (apostazji przez milczenie). W żadnym miejscu nie padają słowa o prawdziwym celu polityki – bonum commune (dobro wspólne) rozumianym jako „dążenie do wiecznego szczęścia w Bogu” (św. Tomasz z Akwinu). Wręcz przeciwnie, przywódca kreuje się na ojca założyciela świeckiego ruchu, który „dał wszystko” swojej organizacji, co jest karykaturą ofiary Chrystusowej. W Quas primas czytamy: „Każdy, kto chce należeć do Królestwa Chrystusowego, przygotowuje się przez pokutę”, a nie przez budowanie własnej legendy.

Demokracja jako idolatria

Wspomniana „sztafeta” władzy w ramach „Polski 2050” to simulacrum (pozór) procesu demokratycznego, pozbawione fundamentu w prawie Bożym. W Quas primas Pius XI przestrzegał: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw (…), stało się, iż zburzone zostały fundamenty pod władzą”. Tymczasem Hołownia, mówiąc o „wyłonieniu nowego lidera”, całkowicie pomija kwestię odpowiedzialności przed Bogiem za sprawowanie władzy. W Syllabusie błędów (1864) Pius IX potępił tezę, że „człowiek jest wolny w wyborze religii” (pkt 15), a właśnie na takim założeniu zbudowana jest cała koncepcja „Polski 2050”.

Koniec mitu świeckiego zbawiciela

Gest Hołowni, choć przedstawiany jako „odpowiedzialny”, stanowi de facto bankructwo świeckiego mesjanizmu. Vanitas vanitatum (marność nad marnościami) – tak można by określić próbę budowania polityki bez Boga. Współczesny polityk, który nie uznaje panowania Chrystusa Króla, jak nauczał Pius XI w Quas primas, „nie tylko jest niezdolny doprowadzić narody do prawdziwej pomyślności, ale przyczynia się do ich upadku”. W świetle katolickiej doktryny, każda władza nieuznająca publicznego prawa Chrystusa do panowania jest z góry skazana na niepowodzenie, gdyż „wszystko poddane jest Jego woli”.


Za artykułem:
Hołownia przekazuje „pałeczkę w sztafecie”. Nie będzie ubiegał się o stanowisko przewodniczącego Polski 2050
  (opoka.org.pl)
Data artykułu: 27.09.2025

Więcej polemik ze źródłem: opoka.org.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.