Portal LifeSiteNews (26 września 2025) relacjonuje masakrę co najmniej 64 chrześcijan w Demokratycznej Republice Konga, dokonaną przez ugandyjską islamistyczną milicję Allied Democratic Forces (ADF) w dniach 8-9 września. Ofiary zamordowano podczas modlitwy za zmarłych w parafii św. Józefa w Manguredjipa, przy użyciu broni palnej, młotów i selektywnych podpaleń. Autorzy cytują reakcję organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN) oraz „biskupa” Melchisédecha Sikuliego Paluko z Butembo-Beni, wyrażającego „duchową bliskość” poprzez „wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny”. W tekście wspomniano też wcześniejsze ataki na kościoły w Kamanda (40 zabitych w lipcu) i Lubero (70 okaleczonych zwłok w lutym), mimo obecności sił rządowych i misji ONZ.
Humanitaryzm zamiast heroizmu wiary: redukcja męczeństwa do „kryzysu humanitarnego”
Relacja LifeSiteNews, choć rzetelna w warstwie faktograficznej, grzeszy teologicznym minimalizmem charakterystycznym dla posoborowego dyskursu. W całym tekście ani słowa o męczeństwie jako naśladowaniu Chrystusa aż do ofiary życia (łac. imitatio Christi usque ad mortem), ani o zbawczej wartości przelanej krwi. Współczesne „struktury kościelne” redukują świętych bohaterów wiary do statystyk „ofiar przemocy”, podczas gdy Kościół katolicki zawsze nauczał, że sanguis martyrum, semen christianorum – „krew męczenników jest nasieniem chrześcijan” (Tertulian, Apologetyk 50:13).
W kontekście bólu ACN powtarza kondolencyjną wiadomość wysłaną przez „biskupa” Melchisédecha Sikuliego Paluko: „Wszystkim rodzinom dotkniętym tym kolejnym i strasznym mordem […] wyrażamy naszą duchową bliskość”.
To biurokratyczne współczucie kontrastuje z heroiczną postawą prawdziwych pasterzy, jak św. Cyprian z Kartaginy, który podczas prześladowań decyzję zwoływał synody i pisał traktaty De lapsis o nawracaniu odstępców, nie zaś ograniczał się do „wyrażania bliskości”. Współczesny język ekumenicznej mgły celowo pomija fundamentalną prawdę: morderców należy ekskomunikować, a ich ofiary ogłaszać męczennikami – co w przypadku „biskupów” uznających heretyckie Novus Ordo jest niemożliwe, gdyż ich jurysdykcja jest nieważna.
Milczenie o głównej przyczynie: zdrada katolickich państw i neutralizacja ewangelizacji
Artykuł pomija rdzeń problemu: prześladowania nasiliły się, ponieważ Kościół posoborowy porzucił dogmatyczną zasadę Extra Ecclesiam nulla salus (Poza Kościołem nie ma zbawienia), ogłoszoną przez papieża Bonifacego VIII w bulli Unam Sanctam (1302). Gdy Pius XI w Quas Primas (1925) ustanowił święto Chrystusa Króla, przypominał: „Królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi […] nie tylko narody katolickie […] lecz także wszystkich niechrześcijan, tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”.
Moderniści z sekty posoborowej zastąpili ewangelizację dialogiem, co doprowadziło do sytuacji, gdzie w krajach muzułmańskich – jak w tym przypadku Kongo – misjonarze nie głoszą już prawdy o Chrystusie Królu, a jedynie prowadzą „humanitarną współpracę”. W efekcie islamiści traktują chrześcijan jako kolaborantów Zachodu, podczas gdy w katolickim państwie (jak np. w Hiszpanii przed 1931 r.) prawa kanoniczne zabraniały budowania meczetów i nakazywały nawracanie niewiernych (por. Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917, kan. 1351).
Fałszywa duchowość: „wstawiennictwo Maryi” bez pokuty i nawrócenia
Szczególnie oburzające jest instrumentalne użycie imienia Marji przez „biskupa” Paluko jako „Pocieszycielki strapionych”, podczas gdy prawdziwa pobożność marjowa wymaga uczynków pokuty i zadośćuczynienia za grzechy bluźnierstwa. Współczesny neokościół nie ośmiela się wezwać muzułmanów do porzucenia mahometańskiej herezji, choć św. Ludwik Maria Grignion de Montfort w Traktacie o prawdziwym nabożeństwie (1712) pisał: „Przez Marję trzeba zacząć naprawę świata, albowiem Ona sama jedna zniszczyła wszystkie herezje”.
Gdyby w Kongo istniał katolicki rząd, zgodny z nauką Leona XIII w Immortale Dei (1885), muzułmańscy mordercy stanęliby przed sądem, a nie działaliby bezkarnie, podczas gdy „biskupi” ograniczają się do „modlitw o pokój”. W encyklice Pascendi Dominici gregis (1907) św. Pius X potępił taką postawę jako modernistyczną redukcję religii do subiektywnych uczuć: „Pobożność modernistów to czcza sentymentalność, pozbawiona teologicznych fundamentów”.
Zbrodnicze skutki „wolności religijnej”
Opisane masakry są bezpośrednim owocem herezji wolności religijnej, głoszonej przez sekciarski dokument Dignitatis humanae (1965), który Pius IX w Syllabusie (1864) potępił w punkcie 15: „Każdy człowiek jest wolny przyjąć i wyznawać tę religię, którą uzna za prawdziwą”. Gdy katolickie monarchie w Europie i Afryce (np. królestwo Kongo ochrzczone w 1491) upadły pod wpływem masonerii i rewolucji, a katolickie prawa ustąpiły miejsca laickiej „demokracji”, wówczas islamiści uznali chrześcijan za słabą społeczność bez boskiej ochrony.
Warto przypomnieć, że w 1914 r. biskup katolicki w Kongo Belgijskim miał prawo żądać interwencji wojskowej przeciwko prześladowcom, gdyż zgodnie z zasadą Ecclesia non sitit sanguinem („Kościół nie pragnie krwi”, ale nie może tolerować świętokradztw) cywilna władza była zobowiązana chronić owczarnię Chrystusową. Dziś „biskupi” w Kongo, uznający legalność antypapieży, nie mają mocy kluczy (Mt 16:19), by ekskomunikować morderców, ani nawet nie domagają się kary śmierci dla terrorystów, co jest zdradą obowiązków stanu.
Podsumowanie: Dusza prawdziwego Kościoła w męczennikach, nie w kurialistach
Podczas gdy „współczujący” funkcjonariusze Novus Ordo wydają puste komunikaty, prawdziwy Kościół trwa w tych, którzy oddają życie za wiarę – jak męczennicy z Kongo. Ich śmierć jest wołaniem o Restauracja wszystkiego w Chrystusie (Ef 1:10), a nie o „dialog międzyreligijny”. Gdyby w Afryce istniał choć jeden katolicki rząd, wierny zasadom Quas primas, wówczas:
- Wszystkie meczety na terenach katolickich zostałyby zamknięte (jak w Hiszpanii do 1931 r.)
- Nawracanie muzułmanów byłoby prowadzone z pełną mocą prawną
- Wojska katolickie interweniowałyby przeciwko zbrodniarzom z ADF
- Męczennicy zostaliby uroczyście ogłoszeni świętymi
Dopóki jednak „struktury watykańskie” pozostają okupowane przez modernistycznych heretyków, którzy głoszą „braterstwo między religiami” (co jest sprzeczne z 1 Kor 10:20), dopóty krew męczenników będzie wołać o pomstę do nieba – a nie o „humanitarną pomoc”.
Za artykułem:
At least 64 killed in anti-Christian attack by Islamists in eastern Congo (lifesitenews.com)
Data artykułu: 26.09.2025