Portal eKAI (26 września 2025) relacjonuje, że Sejm skierował do dalszych prac obywatelski projekt ustawy „Tak dla religii i etyki w szkole”, który zakłada wprowadzenie dwóch obowiązkowych godzin religii lub etyki tygodniowo, z możliwością redukcji wymiaru za zgodą władz wyznaniowych, w tym „biskupów” diecezjalnych. Projekt przewiduje obowiązkowy wybór między religią a etyką (z możliwością uczęszczania na oba przedmioty), a ocena z tych zajęć miałaby być wliczana do średniej i uwzględniana przy promocji.
Religia i etyka jako równorzędne alternatywy: formalne uznanie indyferentyzmu
Projekt ustawy sankcjonuje herezję indyferentyzmu religijnego potępioną wprost przez Piusa IX w Syllabusie Errorum (pkt 15-18): „Człowiek może w obrządku jakiejkolwiek religii znaleźć drogę wiecznego zbawienia” oraz „Protestantyzm jest tylko inną formą tej samej prawdziwej religii chrześcijańskiej, w której równie dobrze można podobać się Bogu jak w Kościele katolickim”. Quas Primas Piusa XI jednoznacznie stwierdza, że „Królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi – tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”. Równouprawnienie religii objawionej z humanistyczną etyką to jawna zdrada munus docendi Kościoła, który w encyklice Pascendi Dominici gregis (1907) potępił modernizm za „mieszanie prawdy z fałszem, co prowadzi do indyferentyzmu i ateizmu praktycznego”.
Demokratyzacja wiary: wybór jako narzędzie relatywizacji
Wymóg składania „oświadczenia o wyborze” religii lub etyki jest kopią masońskiej koncepcji „wolności sumienia” potępionej w Mirari vos Grzegorza XVI: „Ta zaraźliwa i najzgubniejsza opinia, jakoby wolność sumienia miała być rozszerzana, szerzy się po całym świecie”. Projekt ustawowy –
„Rodzic lub pełnoletni uczeń musiałby do 10 lipca każdego roku złożyć oświadczenie o uczęszczaniu na religię zamiast na etykę lub odwrotnie”
– przekształca wiarę w kwestię administracyjnego deklaratywu, redukując Objawienie do poziomu „jednej z wielu możliwości”. To dokładne odwzorowanie modernistycznej zasady: „Wiara jako przyzwolenie umysłu opiera się ostatecznie na sumie prawdopodobieństw” (Lamentabili, pkt 25).
Współudział pseudohierarchii w niszczeniu katolickiej edukacji
Zdrada ze strony „biskupów” jest tu szczególnie jaskrawa. Projekt przewiduje bowiem możliwość „zmniejszenia wymiaru [lekcji] do jednej godziny tygodniowo jedynie za zgodą właściwego biskupa diecezjalnego”. Tym samym uzurpatorzy w fioletach aktywnie współpracują z laickim państwem w ograniczaniu nauczania religii, choć kanon 1373 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r. nakazuje: „Dzieci katolickie nie mogą uczęszczać do szkół neutralnych, mieszanych, ani bezwyznaniowych, chyba że Ordynariusz miejsca zezwoli na to w pewnych okolicznościach”. W sytuacji, gdy wszystkie szkoły publiczne w Polsce są de facto „neutralne światopoglądowo” (art. 13 ust. 2 Konstytucji RP), żadna decyzja „biskupa” nie może mieć legalnej mocy w świetle prawa kanonicznego.
Kalka posoborowej herezji wolności religijnej
Projekt ustawowy jest dosłownym zastosowaniem herezji z Dignitatis humanae (2.1), gdzie „osoba ludzka ma prawo do wolności religijnej”, co Pius IX w Quanta cura nazwał „szaleństwem”. Tymczasem w myśl niezmiennej doktryny, katolickie państwo ma obowiązek zwalczać fałszywe kulty (Syllabus, pkt 77-78), a nie „umożliwiać ich wybór”. Wprowadzanie obowiązkowej etyki jako alternatywy dla religii to kontynuacja programu laickiego państwa pruskiego potępionego w Kulturkampf przez Leona XIII w encyklice Dall’alto dell’apostolico seggio (1890).
Teologiczne konsekwencje: bałwochwalstwo w szkole
Wprowadzenie „etyki” jako alternatywy dla nauki religii sankcjonuje bałwochwalstwo w rozumieniu kan. 1325 KPK 1917, który definiuje apostazję jako „odrzucenie wiary chrześcijańskiej po przyjęciu chrztu”. Wszelkie zajęcia „etyki” oparte na świeckim humanizmie są formą cultus falsus, tym samym – jak uczył św. Tomasz z Akwinu (II-II, q. 94) – uczestnictwo w nich stanowi współudział w grzechu przeciwko pierwszemu przykazaniu.
Polityczna współpraca z modernizmem
Fakt, że projekt poparły „Konfederacja” i „PiS” dowodzi, że żadne ugrupowanie polityczne w III RP nie stoi na gruncie katolickim. Konfederacja, głosząc hasła „obrony tradycji”, jednocześnie zgadza się na równość wyznań w szkole – co jest sprzecznością w świetle encykliki Immortale Dei Leona XIII: „Państwo (…) winno z religią katolicką obchodzić się jak z religią społeczeństwa”. Współpraca z partiami, które akceptują laickie państwo jest sprzeczna z kanonem 1374 KPK 1917, zakazującym katolikom współpracy z „organizacjami spiskującymi przeciw Kościołowi”.
Tagi: edukacja, laicyzacja, posoborowie, sekularyzacja, religia w szkole, etyka, Syllabus Errorum, modernizm, Quas Primas, Lamentabili
Za artykułem:
Sejm za dalszymi pracami nad obywatelskim projektem ustawy "Tak dla religii i etyki w szkole" (gosc.pl)
Data artykułu: 26.09.2025