Sportowa apoteoza w miejsce chwały Bożej
Portal „Gość Niedzielny” (28 września 2025) relacjonuje zdobycie brązowego medalu przez polskich siatkarzy na mistrzostwach świata, opisując to jako „historyczny sukces” bez żadnego odniesienia do transcendentnego wymiaru ludzkich działań.
Bałwochwalcza euforia w miejsce chrześcijańskiego umiaru
„Polscy siatkarze pokonali Czechów 3:1 […] w meczu o brązowy medal […] po raz pierwszy w historii stanęli na najniższym stopniu podium tych rozgrywek”
Ten fragment typowy dla współczesnej kultury sportowej, która de facto zastąpiła religię (zob. Pius XI, Quas Primas), ujawnia głęboką duchową pustkę zsekularyzowanej mentalności. W miejsce katolickiej zasady ad maiorem Dei gloriam (ku większej chwale Boga) mamy tu bezrefleksyjną celebrację ludzkich osiągnięć, co stanowi jawną sprzeczność z nauczaniem św. Pawła: „czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie” (1 Kor 10,31).
Sportowa idolatria jako symptom apostazji
Brak choćby wzmianki o zasadach moralnych, które powinny kształtować postawę zawodników – humilitas (pokora) w sukcesach, temperantia (umiar) w radości, gratiarum actio (wdzięczność) wobec Dawcy talentów – odsłania prawdziwą naturę tego typu relacji. Współczesny sport stał się narzędziem laicyzacji mas, gdzie „mędrcy tego świata” (1 Kor 1,20) wznoszą nowe ołtarze samouwielbienia, podczas gdy wierni są odwracani od kultu prawdziwego Boga.
Encyklika Quas Primas (1925) jednoznacznie przypomina: „Królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi […] On jest źródłem zbawienia dla jednostek i dla ogółu”. W obliczu tej prawdy, relacja o „historycznym sukcesie” bez odniesienia do chrześcijańskiej hierarchii wartości staje się aktem apostazji przez milczenie.
Posoborowa redukcja katolickiej misji
Fakt, że publikuje to medium używające katolickiej szaty graficznej, dowodzi głębi kryzysu posoborowych struktur. Wierni oczekują pastorale (duszpasterskiego) prowadzenia, a tymczasem otrzymują „pożywienie dla cielesnego człowieka” (1 Kor 3,2) – światowe relacje, których nie odróżniłby od świeckich serwisów.
W cytowanym tekście widzimy wszystkie symptomy modernistycznej infiltracji:
1. Naturalizm – skupienie na doczesnych osiągnięciach bez eschatologicznej perspektywy
2. Demokratyzacja – traktowanie sportu jako „narodowej wartości” zamiast widzenia go jako narzędzia formacji moralnej
3. Relatywizm – brak oceny, czy trening sportowy nie prowadzi do zaniedbań duchowych zawodników
Kryzys mediów w cudzysłowie „katolickich”
Ostentacyjny brak w tekście choćby wzmianki o obowiązku modlitwy za sportowców, o potrzebie chrześcijańskiego świadectwa w życiu publicznym czy o zasadach sprawiedliwej rywalizacji – to milczenie wołające o pomstę do nieba. „Przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią” (2 Tm 4,3) – te słowa św. Pawła doskonale opisują stan posoborowych mediów, które w pogoni za świeckim czytelnikiem porzucają ewangelizacyjny imperatyw.
W świetle nauczania Piusa IX (Syllabus, 1864) – który potępia tezę, że „Kościół powinien pogodzić się z postępem” (p. 80) – ta sportowa relacja jawi się jako przykład zdrady katolickiej misji przez media, które wcześniej służyły krzewieniu wiary, a dziś naśladują świeckie wzorce.
Wnioski: ocalić dusze od sportowej idolatrii
Zamiast laickiego aplauzu dla sportowych sukcesów, katolickie medium powinno:
1. Przypominać, że „największy sukces doczesny jest niczym wobec zbawienia duszy” (Mt 16,26)
2. Ostrzegać przed niebezpieczeństwem „umiłowania świata” (1 J 2,15)
3. Wskazywać na przykład świętych sportowców (jak św. Sebastian), którzy talent sportowy podporządkowali służbie Bogu
Tymczasem mamy do czynienia z promocją współczesnego kultu ciała, który św. Pius X w dekrecie Lamentabili (1907) potępił jako „przejaw naturalistycznej filozofii”. W obliczu wieczności, medale, puchary i „historyczne” osiągnięcia sportowe nie mają znaczenia. Jak przypomina Chrystus: „Co bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a na swojej duszy szkodę ponieść?” (Mt 16,26).
Dopóki media używające katolickiej szaty nie powrócą do głoszenia tej niezmiennej prawdy, będą współtworzyć system „ohydy spustoszenia” (Mt 24,15) w miejscach, które miały być święte.
Za artykułem:
Brąz dla Polski! (gosc.pl)
Data artykułu: 28.09.2025