Krwawe konfrontacje na Ukrainie i w Rosji: milczenie o moralnych i duchowych wymiarach wojny

Podziel się tym:

Portal Gość Niedzielny relacjonuje, że w ciągu ostatniej doby w wyniku rosyjskich ataków na obwody chersoński, doniecki, dniepropietrowski i charkowski zginęły dwie osoby, a 20 zostało rannych. W odpowiedzi siły ukraińskie zaatakowały obwód moskiewski, zabijając 76-letnią kobietę i jej sześcioletniego wnuka. W obwodzie charkowskim, według szefa administracji Ołeh Syniehubowa, Rosjanie użyli bomb lotniczych i dronów, uszkadzając prywatne domy. Serhij Łysak poinformował o śmierci 44-letniego mężczyzny w obwodzie dniepropietrowskim, podczas gdy Wadym Fiłaszkin odnotował 11 rannych w obwodzie donieckim. Rosyjskie ministerstwo obrony twierdzi o zestrzeleniu 84 ukraińskich dronów.


Naturalistyczna redukcja cierpienia do statystyki

Relacja portalu ogranicza się do czysto świeckiego opisu przemocy, pomijając fundamentalne pytania o moralne i duchowe konsekwencje wojny. Brakuje jakiegokolwiek odniesienia do katolickiej nauki o wojnie sprawiedliwej, której zasadami są: słuszna przyczyna, właściwa intencja, kompetentna władza, ostatnia konieczność, proporcjonalność środków i realna szansa powodzenia (św. Augustyn, Państwo Boże). Artykuł nie rozróżnia agresora od obrońcy, traktując obie strony jako równorzędne podmioty konfliktu, co sprzeciwia się zasadzie iustitia bellorum.

W Kijowie „co najmniej dwie osoby zginęły a 20 zostało rannych w ciągu ostatniej doby w rosyjskich atakach na obwody chersoński, doniecki, dniepropietrowski i charkowski” – przekazują lokalne władze.

W cytowanej wypowiedzi brakuje moralnego osądu samej agresji, co stanowi ciche przyzwolenie na kulturę śmierci. Pius XI w encyklice Quas primas (1925) ostrzegał: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw […] zburzone zostały fundamenty pod władzą, gdyż usunięto główną przyczynę, dlaczego jedni mają prawo rozkazywać, drudzy zaś mają obowiązek słuchać”. To właśnie odrzucenie panowania Chrystusa Króla nad narodami prowadzi do takich krwawych konfliktów, gdzie życie ludzkie traktuje się jak polityczny towar.

Milczenie o sakramentalnym i eschatologicznym wymiarze cierpienia

Artykuł całkowicie pomija duchowe potrzeby ofiar i oprawców. W żadnym miejscu nie pada wezwanie do modlitwy za poległych, nawrócenia agresorów czy udzielenia sakramentów umierającym. Nie ma śladu katolickiej prawdy, że „nie ma zbawienia poza Kościołem” (Dekret Soboru Florenckiego, 1442). To zdrada duszpasterskiej odpowiedzialności – gdy media katolickie powinny przypominać o memento mori i konieczności stanu łaski w godzinie śmierci.

Szczególnie bulwersuje relacja o śmierci dziecka: „w Woskriesiensku (…) w pożarze prywatnego domu zginęły dwie osoby: 76-letnia kobieta i jej sześcioletni wnuk”. W żaden sposób nie poruszono kwestii chrztu tego dziecka – czy dusza niewinnej ofiary ma dostęp do zbawienia? Kościół zawsze nauczał, że „dzieci nieochrzczone, pozbawione wizji uszczęśliwiającej, cieszą się naturalnym szczęściem” (Katechizm Rzymski, rozdz. VI), jednak brak tego wyjaśnienia to dowód na zsekularyzowaną mentalność autorów.

Fałszywa neutralność wobec zła wojny

Redakcja prezentuje wydarzenia w tonie „obiektywnego dziennikarstwa”, co w rzeczywistości jest akceptacją status quo wojennej przemocy. Brak jednoznacznego potępienia rosyjskiej agresji – jako nielegalnego aktu łamiącego suwerenność narodu – oraz ukraińskiej odpowiedzi w postaci „dronów” zabijających cywili, to ciche przyzwolenie na logikę „oko za oko”. Św. Pius X w encyklice Pascendi (1907) potępił takich „modernistów, którzy relatywizują prawdę na rzecz fałszywego pokoju”.

Wojska rosyjskie zaatakowały w nocy z niedzieli na poniedziałek 32 dronami. W obwodzie charkowskim pod ostrzałem znalazło się pięć miejscowości; zginęły dwie osoby, trzy zostały ranne, w tym dziecko – poinformował szef administracji obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow w komunikatorze Telegram.

W tej relacji widać technokratyczną redukcję – ludzi opisuje się jak cyfry w systemie, a nie jako nieśmiertelne dusze. Kościół zawsze przypominał, że „każda wojna niesie w sobie zarodek niesprawiedliwości, gdyż nie liczy się z prawem Bożym” (Leon XIII, Humanum genus). Wymagania katolickiej doktryny o iustitia i caritas w konfliktach zostały całkowicie zignorowane na rzecz suchej kroniki wydarzeń.

Zapomnienie o roli Kościoła jako jedynego rozjemcy

W całym materiale brakuje choćby wzmianki o możliwości mediacji ze strony Stolicy Apostolskiej lub wezwania do modlitwy o pokój w duchu Regni Christi. To milczenie jest symptomatyczne dla współczesnych mediów katolickich, które zinternalizowały laicką zasadę „separacji religii od polityki”. Pius XI w Quas primas jednoznacznie stwierdził: „Państwa i narody, jeśli uznają królewską godność Chrystusa, będą wreszcie cieszyć się upragnionym pokojem”. Tymczasem artykuł sugeruje, że rozwiązanie konfliktu leży w sferze militarnej, a nie duchowej.

Nie wspomina się, że prawdziwy pokój może nastać jedynie, gdy narody poddadzą się pod władzę Chrystusa Króla – zgodnie z nauczaniem, które „Kościół ma obowiązek głosić wszystkim narodom, niezależnie od ich systemu politycznego” (Syllabus błędów, Pius IX, 1864, punkt 77). W tym kontekście relacjonowanie śmierci bez wskazania na ostateczny cel życia człowieka – zbawienie duszy – jest duszpasterską porażką.

Podsumowanie: spirala przemocy bez nadziei odkupienia

Przedstawiona relacja to klasyczny przykład świeckiego, naturalistycznego opisu rzeczywistości, który odrzuca nadprzyrodzoną perspektywę. Brakuje w niej:

  • Wezwania do pokuty za grzechy narodów prowadzące do wojny
  • Nawoływania do modlitwy różańcowej o pokój
  • Podkreślenia, że każda niesprawiedliwość będzie osądzona przez Boga
  • Ostrzeżenia przed śmiertelnym grzechem zabójstwa
  • Wskazania na konieczność powrotu do zasad katolickiej nauki społecznej w rozwiązywaniu konfliktów

Jak nauczał Pius XI w encyklice o Chrystusie Królu: „Sprawa niniejsza tak serce Nasze raduje, iż pragniemy o niej z Wami (…) nieco pomówić: Waszą zaś rzeczą potem będzie podać wiernym przystępnie do wiadomości, co o czci Chrystusa – Króla powiemy i przedstawić im to w ten sposób, aby przyszła doroczna uroczystość przyniosła im w przyszłości obfite korzyści”. W materiale Gościa Niedzielnego nie tylko zabrakło tego głosu, lecz uczyniono krok wstecz – w kierunku milczenia o prawdziwym Panu dziejów.


Za artykułem:
Ukraina: dwie osoby zginęły w rosyjskich atakach
  (gosc.pl)
Data artykułu: 29.09.2025

Więcej polemik ze źródłem: gosc.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.