MSZ Chin i Korei Płn.: wspólny front przeciwko „hegemonizmowi”

Podziel się tym:

Portal Gość Niedzielny (29 września 2025) relacjonuje spotkanie ministrów spraw zagranicznych Chin Wang Yi i Korei Północnej Czoe Son Hui, podczas którego strony zadeklarowały współpracę przeciwko „wszelkim formom hegemonizmu” i obronę „międzynarodowej sprawiedliwości”. Wymiana dyplomatycznych grzeczności miała miejsce w kontekście ocieplenia wzajemnych stosunków po okresie widocznego ochłodzenia, gdy Pjongjang skupiał się na współpracy z Rosją. Analiza ujawnia naturalistyczną wizję stosunków międzynarodowych, całkowicie pomijającą moralny wymiar sojuszy z reżimami totalitarnymi.


Język władzy jako narzędzie relatywizacji zła

Retoryka pekińsko-pjongjańskich deklaracji opiera się na celowo nieokreślonych pojęciach, służących ukryciu rzeczywistych intencji. Termin „hegemonizm”, stosowany jako etykieta potępienia USA, stanowi klasyczny przykład instrumentum regni (narzędzia władzy) w służbie dyplomatycznej hipokryzji. Tymczasem żadna z układających się stron nie wspomina o własnych praktykach: Chinach prowadzących ludobójstwo Ujgurów, czy Korei Północnej utrzymującej obozy koncentracyjne dla politycznych przeciwników. W świetle encykliki Piusa XI Divini Redemptoris (1937) zarówno komunizm chiński, jak i północnokoreańska dynastia Kimów stanowią „potworny system” wrogi nie tylko porządkowi nadprzyrodzonemu, ale i podstawom ludzkiej cywilizacji.

„Wspólnie przeciwstawiamy się wszelkim formom hegemonizmu” – deklarują ministrowie Wang Yi i Czoe Son Hui, pomijając fakt, że ich reżimy opierają się na najbardziej bezwzględnej formie hegemonii – totalitarnej kontroli nad każdym aspektem życia obywateli.

Teologiczny bankructwo „wielobiegunowego świata”

Poparcie Korei Północnej dla chińskich wysiłków budowy „wielobiegunowego świata” odsłania skrajny relatywizm moralny leżący u podstaw tej koncepcji. Wizja równowagi sił pomiędzy mocarstwami, gdzie każdy biegun ma prawo do własnego systemu wartości, jest sprzeczna z katolicką nauką o unitas veritatis (jedności prawdy). Jak przypominał Pius XI w Quas Primas (1925): „państwa nie mogą odmawiać publicznej czci Chrystusowi Królowi”, gdyż „nie ma pod niebem żadnego innego imienia danego ludziom, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,12). Tymczasem współczesna dyplomacja, redukująca relacje międzynarodowe do gry interesów, całkowicie pomija nadprzyrodzony wymiar władzy.

Milczenie na temat prześladowania chrześcijan w obu krajach stanowi najbardziej wymowny dowód fałszu tej „wielobiegunowości”. Według Open Doors w 2025 r. Korea Północna zajmuje 1. miejsce na liście krajów, gdzie chrześcijanie są najbardziej prześladowani, zaś Chiny – 16. miejsce. W samym tylko Xinjiang władze zniszczyły lub zamknęły ponad 1500 kościołów i miejsc modlitwy. W obliczu tych faktów deklaracje o „ochronie międzynarodowej sprawiedliwości” brzmią jak blasphemia in Spiritum Sanctum (bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu).

Polityczna schizofrenia „strategicznej koordynacji”

Komunikat o „osiągnięciu porozumienia w sprawach krajowych i międzynarodowych” bez podawania szczegółów odsłania pragmatyzm pozbawiony moralnych fundamentów. Współpraca dwóch reżimów, które oficjalnie deklarują przywiązanie do marksistowskiej ideologii, podczas gdy w praktyce Korea Północna funkcjonuje jako monarchia absolutna, a Chiny – jako kapitalistyczna dyktatura – stanowi żywe potwierdzenie słów św. Piusa X z encykliki Pascendi Dominici gregis (1907): „modernizm to zbiór wszystkich herezji”. Władza dla władzy, oderwana od prawa naturalnego i Bożego, staje się narzędziem szatana – „władcy tego świata” (J 12,31).

„Eksperci” cytowani przez agencję AP sugerują, że Kim Dzong Un „musi przygotować się na zakończenie wojny” z Ukrainą, co miałoby tłumaczyć jego powrót do chińskiej strefy wpływów. Tymczasem w świetle doktryny katolickiej każda współpraca z agresorem (Rosją) stanowi współudział w grzechu wojny niesprawiedliwej.

Zapomniana katolicka wizja porządku międzynarodowego

Całkowita nieobecność w analizach odniesień do principium unitatis (zasady jedności) narodów w Chrystusie Królu demaskuje naturalistyczne założenia współczesnej dyplomacji. Jak nauczał Pius XI w Ubi arcano (1922), „pokój Chrystusa w królestwie Chrystusowym” to jedyna trwała podstawa ładu międzynarodowego. Tymczasem światowe mocarstwa budują porządek oparty na „zazdrości i nieprzyjaźni”, które „prowadzą narody ku zagładzie”. Współpraca z reżimami, które systematycznie niszczą Kościół, zawsze pozostaje collaboratio cum malis (współpracą ze złem), niezależnie od doraźnych korzyści politycznych czy gospodarczych.

Katolicka nauka społeczna jednoznacznie potępia zarówno komunistyczny kolektywizm, jak i kapitalistyczny liberalizm. W encyklice Quadragesimo anno (1931) Pius XI przestrzegał: „żadne bowiem państwo nie może być w prawdziwym i pełnym znaczeniu tego słowa chrześcijańskie, jeśli nie uznaje i nie popiera Kościoła”. W tym kontekście sojusz Pekinu i Pjongjangu to małżeństwo dwóch antychrześcijańskich sił, których wspólnym mianownikiem jest nienawiść do transcendencji i prawdziwego kultu Bożego.


Za artykułem:
MSZ Chin i Korei Płn.: wspólnie przeciwstawiamy się wszelkim formom hegemonizmu
  (gosc.pl)
Data artykułu: 29.09.2025

Więcej polemik ze źródłem: gosc.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.