Portal LifeSiteNews (29 września 2025) informuje o konflikcie między premier Alberty Danielle Smith a rządem federalnym Kanady w sprawie przymusowego programu wykupu broni. Władze prowincji odmawiają współpracy z „konfiskatorskim” projektem, argumentując, że policja powinna skupić się na „prawdziwych” priorytetach, takich jak przestępczość z użyciem przemocy. Stanowisko to przedstawia się jako obronę praw „legalnych właścicieli broni”, w tym myśliwych i sportowców, przeciwko marnotrawstwu publicznych środków i nadmiernemu upolitycznieniu bezpieczeństwa.
Uznanie prawa naturalnego czy bunt przeciwko władzy?
Quod principi placuit, legis habet vigorem (co się podoba władcy, ma moc prawa) – to rzymska maksyma, którą współczesne demokracje przekształciły w cultus voluntatis populi (kult woli ludu). W obu przypadkach mamy do czynienia z odrzuceniem obiektywnego prawa naturalnego na rzecz zmiennej koniunktury politycznej. Zarówno federalny program „wykupu” broni, jak i sprzeciw Alberty, pozostają w sferze naturalistycznego pragmatyzmu, pozbawionego fundamentu w prawie Bożym.
Premier Smith słusznie wskazuje, że „konfiskacja” broni od legalnych posiadaczy nie rozwiązuje problemu przestępczości z użyciem nielegalnej broni. Statystyki wskazują, że większość przestępstw z bronią w Kanadzie popełniają osoby nielegalnie posiadające broń – co jednak nie stanowi moralnego uzasadnienia dla jakiegokolwiek programu konfiskacyjnego. Jak nauczał Pius XI w Quas Primas, „państwo nie może być szczęśliwe, dopóki nie uznaje panowania Chrystusa Króla”. W tym kontekście zarówno federalny projekt, jak i prowincjonalna kontestacja, pozostają przejawami sekularystycznego chaosu, gdzie nie ma żadnej stałej zasady – poza względami politycznymi i utylitarystycznymi.
Prawo do obrony w świetle doktryny katolickiej
Katolicka nauka społeczna uznaje prawo do posiadania broni jako derivatum (następstwo) prawa naturalnego do samoobrony i ochrony rodziny. Św. Tomasz z Akwinu w Summa Theologiae (II-II, q. 64, a. 7) nauczał, że „niedopuszczalne jest zabicie człowieka, chyba że jest to konieczne dla ochrony własnego życia”. Współczesne próby całkowitego rozbrojenia ludności, nawet w imię „bezpieczeństwa”, stanowią zamach na suwerenność osoby i rodziny. Władza, która odmawia obywatelom prawa do obrony – nie mówiąc już o prawie do oporu przeciw tyranii – sprzeniewierza się swojej misji. Jak przypominał Pius XII: „Państwo nie jest absolutem, któremu wszystko należy się poświęcić” (Przemówienie, 24 grudnia 1944).
Ograniczenia władzy świeckiej w świetle encykliki „Quas Primas”
Pius XI w Quas Primas (1925) jednoznacznie stwierdził: „Jeżeli w prawach i w państwach usunięto Boga i Jezusa Chrystusa, stało się iż zburzono fundamenty pod władzą”. W kontekście kanadyjskim:
1. Program „wykupu broni” – choć przedstawiany jako „walka z przemocą” – jest w istocie próbą wzmocnienia monopolistycznego państwa na przemoc. Władza federalna ignoruje statystyczną rzeczywistość, gdzie większość przestępstw popełniana jest przez nielegalnych posiadaczy broni, co czyni cały projekt instrumentalnym wykorzystaniem tragedii (jak strzelanina w Nowej Szkocji w 2020) do ograniczenia wolności.
2. Opozycja Alberty – choć słuszna w diagnozie marnotrawstwa (700 milionów dolarów) i błędnych priorytetów, nie wykracza poza liberalną retorykę „praw jednostki”. Brakuje tu odniesienia do moralności publicznej, obowiązku władzy do ochrony wspólnego dobra w duchu chrześcijańskim czy zasad katolickiej nauki społecznej. Jest to walka polityczna w ramach secularis paradigmas, a nie odwołanie do prawdziwego porządku.
3. Milczenie o religijnej naturze władzy – zarówno w stanowisku rządu federalnego, jak i prowincji, nie ma śladu refleksji nad chrześcijańskim powołaniem władzy. Jak uczył Leon XIII w Immortale Dei (1885), „Rządzący powinni pamiętać, że władzę sprawują z woli Boga i że są odpowiedzialni przed Bogiem”. W debacie o broni w Kanadzie Bóg i prawo naturalne zostały usunięte z równania.
Językowa dekonstrukcja: ukryty relatywizm
1. „Legalni właściciele broni” – to sformułowanie, choć poprawne, implikuje akceptację dla arbitralnej definicji prawa przez państwo. Władza federalna de facto „legalizuje” i „unieważnia” prawo do własności, zgodnie z polityczną koniunkturą. To model positivismus legalis, w którym prawo jest narzędziem politycznej inżynierii.
2. „Prawdziwe priorytety policyjne” – w tym sformułowaniu kryje się utylitarystyczna redukcja misji władzy. Jak przypominał Pius X w Lamentabili sane (1907), władza ma obowiązek nie tylko ścigania przestępstw, ale przede wszystkim ochrony ładu moralnego i praw Bożych.
3. „Gun grab” („chwyt broni”) – to emocjonalne określenie, choć trafne, pozostaje w sferze politycznego populizmu, nie odwołując się do zasad katolickich czy prawa naturalnego.
4. „Wolności obywatelskie” – w tym liberalnym ujęciu wolność sprowadzona jest do negatywnego prawa („bycia nie niepokojonym”), podczas gdy libertas christiana (wolność chrześcijańska) to wolność do życia w prawdzie i moralności, pod ochroną prawa Bożego.
Symptom głębszej choroby: sekularyzacja państwa
Cała debata – zarówno federalny program, jak i prowincjonalny opór – to przejaw walki dwóch świeckich wizji państwa:
1. Federalna wizja „bezpiecznego państwa” – oparta na założeniu, że przemoc można ograniczyć przez biurokratyczny przymus. To model paternalizmu, który wbrew deklaracjom, nie prowadzi do pokoju, gdyż – jak uczył św. Augustyn – „Nie ma pokoju, jeśli nie jest on pokojem Chrystusowym” („Państwo Boże”, XIX, 17).
2. Prowincjonalna wizja „wolnościowego” oporu – choć słusznie broniąca prawa do własności, pozostaje w ramach liberalnej antynomii – wolności bez prawdy, praw bez obowiązków wobec Boga.
3. Brak katolickiej alternatywy – żadna ze stron nie proponuje odbudowy społeczeństwa w oparciu o prawo Boże, uznanie królewskiej władzy Chrystusa czy zasadę subsidiaritatis (pomocniczości), która chroni prawa rodziny i wspólnoty lokalnej przed ingerencją państwa.
W świetle encykliki „Quas Primas” konflikt ten jest jedynie wojną dwóch frakcji w ramach tego samego apostazji – gdyż zarówno rząd federalny, jak i prowincja, odrzucają publiczne panowanie Chrystusa, zastępując je prawem stanowionym, oderwanym od moralności.
Katolicka odpowiedź: prawdziwe źródła pokoju
Jak przypomina Pius XI w Quas Primas, prawdziwy pokój społeczny możliwy jest tylko wtedy, gdy „państwa i narody pozwolą się rządzić Chrystusowi”. W kontekście kanadyjskiego sporu o broń:
1. Władza, która uznaje swoje poddaństwo wobec Chrystusa Króla, nie będzie odbierać broni praworządnym obywatelom, gdyż rozumie, że prawdziwe źródło przemocy to moralna degrengolada, a nie narzędzia.
2. Władza, która uznaje swoje poddaństwo wobec Chrystusa Króla, nie będzie tolerować nielegalnych posiadaczy broni, lecz bezwzględnie ścigać przestępstwa, przy jednoczesnym poszanowaniu prawa własności.
3. Władza, która uznaje swoje poddaństwo wobec Chrystusa Króla, nie będzie marnować publicznych środków na ideologiczne projekty, lecz skupi się na prawdziwym dobru wspólnym – w tym edukacji moralnej i wspieraniu rodziny.
4. Obywatele, którzy uznają panowanie Chrystusa, nie będą używać broni do niegodziwych celów, a prawo do posiadania broni będzie zawsze podporządkowane obowiązkom moralnym i odpowiedzialności za wspólnotę.
Podsumowanie: w obliczu laickiej tyranii
Konflikt w Kanadzie to jedynie symptom głębszej choroby – jaką jest odrzucenie publicznego panowania Chrystusa Króla. W świetle doktryny katolickiej, żadna władza nie ma prawa odbierać broni praworządnym obywatelom, gdyż jest to iniuria contra ius naturale (krzywda przeciw prawu naturalnemu). Jednocześnie, żadna władza nie może być uznana za prawowitą, jeśli nie zabiega o publiczne uznanie królewskiej władzy Chrystusa.
W tym kontekście, zarówno federalny program, jak i prowincjonalny sprzeciw, pozostają przejawem świeckiego rozdarcia – gdzie „wolność” i „bezpieczeństwo” stały się bożkami, wypierającymi prawdziwe Źródło Pokoju. Jak pisał Pius XI: „Niech więc nie odmawiają władcy państw publicznej czci i posłuszeństwa królującemu Chrystusowi, lecz niech ten obowiązek spełnią sami i wraz z ludem swoim, jeżeli pragną powagę swą nienaruszoną utrzymać” („Quas Primas”).
Do czasu, gdy Kanada i jej prowincje nie uznają publicznego panowania Chrystusa, wszelkie spory o bronią pozostaną jedynie walką o władzę w ramach tego samego laickiego paradygmatu – który prowadzi naród ku ruinie moralnej i społecznej.
Za artykułem:
Alberta refuses to take part in Canadian government’s gun buyback program (lifesitenews.com)
Data artykułu: 30.09.2025