Portal uksw.edu.pl (30 września 2025) relacjonuje pierwszą graduację 116 absolwentów kierunku lekarskiego Wydziału Medycznego UKSW, utworzonego w 2018 roku. W uroczystości uczestniczyli m.in. „ks. prof. Ryszard Czekalski” (rektor), „abp Adrian Galbas” oraz przedstawiciele posoborowych struktur „archidiecezji warszawskiej”. Wypowiedzi władz uczelni eksponują rzekomo „chrześcijański” charakter kształcenia medycznego, opartego na uniwersalnych wartościach chrześcijańskich i duchu dobra, prawdy i piękna. Artykuł przemilcza jednak kluczowy fakt: ta instytucja jest symptomem całkowitego odwrócenia hierarchii celów Kościoła, gdzie zbawienie dusz zastąpiono humanitarnym sentymentalizmem.
Duchowość bez nadprzyrodzoności: medycyna jako nowa religia
„Oczekiwano od nas nie tylko doskonałości akademickiej i nowoczesnych metod kształcenia, lecz także – a może przede wszystkim – że wykształcimy lekarzy wrażliwych, pełnych empatii i szacunku wobec drugiego człowieka. Lekarzy, którzy będą traktować pacjenta nie jako przypadek chorobowy, ale jako osobę”
– deklaruje „ks. prof. Czekalski”. To język czysto naturalistyczny, gdzie caritas (miłość chrześcijańska) została zredukowana do psychologicznej empatii. Brak jakiejkolwiek wzmianki o obowiązku lekarza katolickiego do prowadzenia pacjentów do łaski uświęcającej, ochrony przed grzechem śmiertelnym czy ostrzegania przed praktykami sprzecznymi z moralnością katolicką (np. aborcją, antykoncepcją, eutanazją).
Papież Pius XI w encyklice Quas Primas (1925) podkreślał, że „Królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi […], którzy w społeczeństwach zjednoczeni nie mniej podlegają władzy Chrystusa jak jednostki”. Tymczasem UKSW, legitymizując się imieniem kard. Wyszyńskiego, forsuje model relacji lekarz-pacjent oderwany od obowiązku uznania społecznego panowania Chrystusa Króla. Wspomniany patron uczelni w Zapiskach więziennych (1953) pisał przecież: „Nie ma innej drogi dla człowieka, jak tylko przez Chrystusa i Kościół” – tymczasem w programie nauczania wydziału nie ma śladu katolickiej nauki o grzechu wołających o pomstę do nieba czy obowiązku odmowy współpracy przy złu.
„Współodczuwanie” zamiast nawracania: apostazja przez pominięcie
Gdy „abp Galbas” głosi, że „dobry lekarz to ten, który z miłością podchodzi do pacjentów”, a dziekan „prof. Szymański” wzywa absolwentów, by „bądźcie przede wszystkim dobrymi ludźmi”, mamy do czynienia z klasycznym substytutem wiary. W świetle Syllabusu Piusa IX (1864) – który potępia tezę, jakoby „wiara Chrystusowa sprzeciwiać się miała pożytkowi ludzkiego społeczeństwa” (propozycja 40) – to właśnie ukryta herezja: dobry człowiek (człowiek wierzący w „wartości” bez Chrystusa Króla) ma zastąpić świętego (ucznia Chrystusa podporządkowującego wszystkie sfery życia Prawu Bożemu).
Wymowna jest lista podziękowań. Wśród „partnerów instytucji medycznych” brak nazw klinik przestrzegających katolickich standardów etycznych. Wręcz przeciwnie: w warunkach, gdy polski system zdrowia finansuje aborcję farmakologiczną, in vitro i sterylizacje, każdy szpital współpracujący z UKSW staje się instytucją współwinnej współpracy ze złem. Jak zauważył św. Pius X w Liście Apostolskim Lamentabili sane (1907): „Błądzą […] ci, którzy uważają, że Kościół może się pogodzić z postępem nauk bez przekształcenia go w protestantyzm” (propozycja 65).
Fałszywa ciągłość: patronat Wyszyńskiego jako kamuflaż
Przywoływanie kard. Wyszyńskiego jako „kompasu” jest szczególnym nadużyciem. Prymas w 1957 r. w liście do biskupów niemieckich jednoznacznie potępiał „religię człowieczeństwa” i „fałszywy ekumenizm”, podczas gdy UKSW promuje dokładnie te idee. W 1953 r. w kazaniu w Komańczy nauczał: „Nie wolno nam oddawać bałwanom tego świata, co się należy Bogu samemu” – tymczasem uczelnia jego imienia uczy lekarzy „współodczuwania” z pacjentami bez wymagania od nich nawrócenia moralnego.
„Zaplecze kształcenia studentów stanowiły od początku nowoczesne laboratoria badawcze, a bazę kliniczną – instytuty naukowo-badawcze oraz ośrodki medyczne”
– chwali się portal. Ale żadne „laboratorium” nie zastąpi formacji sumienia, której UKSW ewidentnie nie zapewnia. Wręcz przeciwnie: przesłanie „bądźcie dobrymi ludźmi” (a nie katolikami walczącymi o Królestwo Chrystusa) to realizacja modernistycznej herezji potępionej w Pascendi, gdzie „wiara jest tylko uczuciem religijnym” (Pius X, 1907).
Wojna o język: „wartości” kontra dogmaty
W całym artykule nie pada ani jedno słowo o:
– Obowiązku lekarzy katolickich do odmowy udziału w procedurach sprzecznych z prawem naturalnym;
– Konieczności kierowania pacjentów do sakramentów (zwłaszcza spowiedzi w sytuacjach śmiertelnych);
– Grzechu współpracowników służby zdrowia uczestniczących w mordach prenatalnych;
– Naukowej wyższości katolickiej etyki medycyny nad utylitaryzmem.
To nie jest przypadek. Jak zauważa św. Pius X w Pascendi, modernizm celowo unika „sztywnych” formuł doktrynalnych, zastępując je mglistymi „wartościami”. UKSW – jako instytucja posoborowa – wciela ten plan w życie: „medycyna z wartościami chrześcijańskimi” oznacza de facto medycynę ateistyczną z lukrą „duchowości” rozumianej jako psychologiczna wrażliwość.
Graduacja jako rytuał apostazji
Gdy 116 „absolwentów” dziękuje „ks. prof. Czekalskiemu” za „tworzenie przestrzeni sprzyjającej nauce” i „podkreślanie potrzeby służby człowiekowi”, uczestniczy w rytuale zastępczym. W katolickiej Europie uniwersytety były przecież „przedsionkami katedr” (Pius XII, 1950), gdzie medycyna podlegała teologii moralnej. Tymczasem UKSW, kształcąc lekarzy oderwanych od nadprzyrodzonej misji Kościoła, staje się maszyną do produkcji funkcjonariuszy sanitarnego reżimu, gotowych w przyszłości realizować transhumanistyczne agendy ONZ czy WHO.
Podsumowując, triumfalizm pierwszych promocji medycyny na UKSW odsłania głębię kryzysu posoborowego: „Kościół”, który zamiast nawracać pogan, zakłada wydziały lekarskie głoszące naturalizm, jest już tylko parodią swej dawnej świętej misji. Jak ostrzegał św. Pius X: „Nie ma innego wyjścia dla współczesnego katolicyzmu, jak tylko stać się protestantyzmem” (Lamentabili, prop. 65).
Za artykułem:
Pierwsi absolwenci opuścili mury Wydziału Medycznego. Collegium Medicum UKSW (vaticannews.va)
Data artykułu: 30.09.2025