Szpital Bielański: dzieciobójstwo pod płaszczem prawa a kryzys sumienia
Portal Opoka.org.pl informuje o planowanej pikiecie przeciwko 50 aborcjom dokonanym w pierwszej połowie 2025 r. w Szpitalu Bielańskim. Protest organizuje Fundacja Życie i Rodzina, która piętnuje praktykę zabijania dzieci pod pretekstem „zagrożenia zdrowia matki” oraz wykorzystywanie teleporad psychiatrycznych do uzasadniania zbrodni. Wypowiedź ordynatora dr. Filipa Dąbrowskiego, chwalącego się, że szpital jest „po stronie kobiet”, potwierdza, iż mamy tu do czynienia z taśmową produkcją śmierci przy użyciu mechanizmów państwowej służby zdrowia.
Dekalog zdeptany – prawo naturalne wyszydzone
„Szpital nie staje po stronie tych najmniejszych – nienarodzonych dziewczynek, które traktowane są jak odpady medyczne”
– pisze portal. Lecz to nie tylko kwestia złej praktyki szpitalnej, lecz systemowy upadek moralny będący owocem soborowej rewolucji. Pius XI w Quas Primas (1925) przypominał: „Państwa nie mogą odmawiać publicznej czci królującemu Chrystusowi” (11.12.1925). Tymczasem struktury posoborowe, przyjmując laickie paradygmaty, zrównały życie ludzkie z kategorią „praw reprodukcyjnych”, co Pius IX potępił w Syyllabusie błędów jako: „wolność sumienia i kultów – błędną maksymę” (pkt 15, 77).
Psychiatria w służbie śmierci
„Aby zabić dziecko, wystarczy zaświadczenie od psychiatry uzyskane w ramach jednorazowej teleporady”
– alarmuje portal. To reductio ad absurdum tzw. zdrowia psychicznego, które w myśli modernistycznej zastąpiło kategorię grzechu i łaski. Święte Oficjum w dekrecie Lamentabili sane (1907) potępiło tezę, że: „Prawda zmienia się wraz z człowiekiem” (pkt 58). Tymczasem „psychiatryczne” uzasadnienia aborcji to kwintesencja relatywizmu moralnego, gdzie subiektywne odczucia matki usprawiedliwiają obiektywne morderstwo.
Protest jako akt desperacji w świecie bez królestwa Chrystusa
Portal chwali akcję Fundacji, lecz nie zauważa, że współczesne ruchy „pro-life” często funkcjonują w paradigmacie liberalnym: akceptują rozdział Kościoła od państwa, nie domagają się przywrócenia katolickiego porządku prawnego, a jedynie „naprawy” zdegenerowanego systemu. Tymczasem Pius XI w Quas Primas uczył: „Państwa nie mogą się obejść bez Boga”, a Pius IX w Syllabusie potępił tezę, że: „Kościół nie może używać siły” (pkt 24). Brakuje w artykule wezwania do publicznej pokuty ordynatora, personelu i polityków, którzy zgodzili się na tę zbrodnię – oraz do przywrócenia kary ekskomuniki latae sententiae dla wszystkich uczestników dzieciobójstwa.
Godność człowieka? Tylko w Chrystusie Królu!
Portal pisze, że: „życie obojga ma dokładnie taką samą wartość”, co jest półprawdą. W katolickiej nauce społecznej życie niewinnego dziecka ma pierwszeństwo przed życiem matki, która dobrowolnie podjęła ryzyko ciąży (por. św. Tomasz z Akwinu, Summa II-II, q. 64). Brakuje w artykule nadprzyrodzonej perspektywy: każde dziecko zabite w aborcji idzie do nieba (por. Katechizm Rzymski, 1657), podczas gdy matki i lekarze – jeśli nie odpokutują – stają w obliczu wiecznego potępienia. W dobie kultu człowieka (potępionego przez Piusa XII) zapomniano, że prawdziwą godność czerpiemy jedynie z przynależności do Chrystusa Króla, a nie z „humanistycznych” deklaracji.
Szpital Bielański – satelita antykościoła
Fakt, że państwowa placówka stała się fabryką śmierci, to logiczny finał laicyzacji potępionej w Quas Primas: „Odmawiając panowania Chrystusowi, narody popadły w niewolę grzechu”. Kiedy w 1965 r. „biskupi” polscy podpisali tzw. list do niemieckich pseudobiskupów, głosząc, że „przebaczamy i prosimy o przebaczenie” – otworzyli drogę do rewizji katolickiej etyki. W efekcie lekarz-katolik (jeśli jeszcze istnieją) stał się w tym systemie wrogiem publicznym, a „ordynator” jak Dąbrowski – kapłanem molocha postępu.
Milczenie pasterzy – współudział w zbrodni
Najcięższym oskarżeniem jest brak reakcji ze strony „archidiecezji warszawskiej” i jej „metropolity”. Gdyby w 1925 r. w którymś szpitalu dokonano 50 dzieciobójstw, miejscowy biskup ogłosiłby publiczne dni pokuty i ekskomunikował winnych. Dziś „kardynałowie” w czerwonych butach organizują „synody o synodalności”, a morderczy skalpel w szpitalu Bielańskim pracuje bez przeszkód. W myśl Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r. (kan. 2350) wszyscy zaangażowani w aborcję ekskomunikowaliby się ipso facto. Tymczasem struktury posoborowe głoszą, że „nikt nie może być wykluczony” – nawet zbrodniarze.
Wnioski: nie czas na pikiety – czas na krucjatę
Protesty uliczne są daremne, gdyż nie walczą z przyczyną – czyli apostazją narodów. Pius XI ostrzegał: „Pokoju nie będzie, dopóki państwa nie uznają panowania Chrystusa” (Quas Primas). Zamiast żądać od laickiego państwa zmian w prawie, katolicy powinni domagać się:
- Przywrócenia katolickiego porządku prawnego z karą śmierci za dzieciobójstwo (Kodeks karny z 1932, art. 149)
- Ekskomuniki wszystkich osób zaangażowanych w aborcję
- Publicznej pokuty ordynatora Dąbrowskiego i personelu
- Rozwiązania „szpitala” Bielańskiego i przekształcenia go w ośrodek pokuty
Dopóki „pro-life” ogranicza się do liberalnych form protestu, krew niewinnych będzie nadal wołała o pomstę do nieba – a nasza Ojczyzna stanie się kolejnym krajem przeklętym, jak ostrzegał Prymas Stefan Wyszyński w ślubach jasnogórskich.
Za artykułem:
Pikieta przeciwko aborcjom w Szpitalu Bielańskim. Przyjdź i bądź głosem nienarodzonych (opoka.org.pl)
Data artykułu: 30.09.2025