Leon XIV relatywizuje świętość życia w imię „konsekwentnej etyki”

Podziel się tym:

Portal Wierz.pl (1 października 2025) relacjonuje wypowiedź „papieża” Leona XIV, który stwierdził: „Ktoś, kto twierdzi, że jest przeciwny aborcji, ale popiera karę śmierci, nie jest tak naprawdę pro-life”. Podobną retorykę zastosował wobec traktowania imigrantów w USA, sugerując, że sprzeciw wobec aborcji nie wystarczy, jeśli nie towarzyszy mu „humanitaryzm” w innych dziedzinach.


Fałszywa równość moralna: zabójstwo niewinnych a kara śmierci

„Papież” Leon XIV popełnia herezję relatywizmu moralnego, stawiając znak równości między aborcją (bezwzględnym złem) a karą śmierci (dopuszczalną w określonych warunkach według niezmiennego nauczania Kościoła). Pius XII w przemówieniu z 14 września 1952 roku jednoznacznie potwierdził, że „państwo ma prawo do wymierzenia kary śmierci w sprawiedliwej obronie społeczeństwa” (AAS 44/1952). Tymczasem aborcja – zgodnie z kanonem 1398 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku – zawsze podlega ekskomunice, gdyż stanowi morderstwo dziecka niewinnego i bezbronnego.

„Podobnie ktoś, kto twierdzi, że jest przeciwny aborcji, ale zgadza się z nieludzkim traktowaniem imigrantów przebywających w Stanach Zjednoczonych – nie wiem, czy jest obrońcą życia”

Ta wypowiedź demaskuje modernistyczną redukcję życia ludzkiego do kategorii socjologicznych. W rzeczywistości, Kościół katolicki zawsze nauczał, że godność osoby ludzkiej wynika z jej przyrodzonej relacji do Boga, nie zaś z prawa państwowego czy humanitarnej wrażliwości. W encyklice Quas Primas (1925) Pius XI ustanowił uroczystość Chrystusa Króla właśnie po to, by „państwa, gdy prawdziwie uznają nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa, jak należyta wolność, jak porządek i uspokojenie, jak zgoda i pokój”.

„Konsekwentna etyka” jako narzędzie rewolucji

Stwierdzenie, że „bycie pro-life nie da się sprowadzić do jednego aspektu sporu” to klasyczny przykład modernizmu potępionego w dekrecie Lamentabili św. Piusa X (pkt 58). Teza, jakoby sprzeciw wobec aborcji miał być „niespójny” bez akceptacji dla innych postulatów politycznych, jest destrukcją obiektywnej hierarchii grzechów. Kościół zawsze nauczał, że zabójstwo niewinnego (aborcja) jest grzechem wołającym o pomstę do nieba (Katechizm Rzymski, V przykazanie), podczas gdy kara śmierci czy polityka migracyjna podlegają ocenie w kontekście roztropności państwa.

Warto odnotować, że w tekście pominięto kluczowe fakty:
1. Kardynał Blase Cupich, który nagrodził proaborcyjnego senatora Durbina, jest klerykiem nieważnie wyświęconym w nowych rytach posoborowych.
2. Samo pojęcie „pro-life” zostało zawłaszczone przez modernistów, by zastąpić katolicki termin „obrona życia nienarodzonych” wieloznaczną retoryką polityczną.

Milczenie o Chrystusie Królu i prawach Kościoła

Najbardziej wymownym pominięciem w całym artykule jest brak jakiejkolwiek wzmianki o Chrystusie jako Królu narodów, którego prawa muszą być uznane przez władze świeckie. Pius XI w Quas Primas podkreślał: „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi – nie tylko katolików, ale i niechrześcijan – tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”. Tymczasem „papież” Leon XIV przemilczał obowiązek państw do uznania prawa Bożego, ograniczając się do mglistych apeli o „humanitarność”.

W świetle Syllabusu Piusa IX (pkt 39) jasne jest, że państwo nie ma prawa stawiać się ponad prawem Bożym. Gdy Leon XIV mówi o „nieludzkim traktowaniu imigrantów”, nie wspomina jednak, że prawdziwym rozwiązaniem byłoby ich nawrócenie i podporządkowanie prawu Chrystusowemu, a nie jedynie poprawa warunków socjalnych.

„Papież zaapelował również o przyjrzenie się wszystkim wymienionym przez siebie kwestiom etycznym, aby «znaleźć jako Kościół właściwą drogę naprzód»”

Ta fraza zdradza modernistyczny rewolucjonizm, który zakłada, że „droga Kościoła” jest dopiero do odkrycia, a nie niezmiennym depozytem wiary. Wbrew temu, św. Pius X w encyklice Pascendi potępił podobny relatywizm: „Dogmaty nie są tylko interpretacją faktów religijnych, którą z dużym wysiłkiem wypracował sobie umysł ludzki” (pkt 22).

Zatrute źródła posoborowej „pastoralności”

Cała ta sytuacja – od nagrody dla proaborcjonisty po relatywistyczne wystąpienie „papieża” – pokazuje, jak struktury posoborowe stały się maszyną do niszczenia katolickiej tożsamości. W prawdziwym Kościele katolickim, senator Durbin zostałby obłożony ekskomuniką latae sententiae (kan. 1398 KPK 1917), a nie dyskutowano o jego „40-letniej służbie”.

Podsumowując, wystąpienie „papieża” Leona XIV to:
1. Relatywizacja piątego przykazania w duchu potępionym przez Syllabus Piusa IX (pkt 64).
2. Przemilczenie obowiązku uznania królewskiej władzy Chrystusa nad narodami.
3. Promocja modernizmu poprzez zastąpienie teologii moralnej polityczną retoryką.
4. Demonstracja, że sekta posoborowa nie jest Kościołem Chrystusowym, lecz strukturą odrzucającą depositum fidei.

Jak pisał św. Pius X w Pascendi (pkt 39): „Modernizm jest syntezą wszystkich herezji”. Wystąpienie Leona XIV to tylko kolejny dowód tej prawdy.


Za artykułem:
Leon XIV: Ktoś, kto jest przeciwny aborcji, ale popiera karę śmierci, nie jest pro-life
  (wiez.pl)
Data artykułu:

Więcej polemik ze źródłem: wiez.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.