Bóg nigdy nie poddaje się w walce, ale człowiek musi podjąć bezkrwawy bój o zbawienie

Podziel się tym:

Portal Opoka (02.10.2025) informuje o rozważaniu autorstwa księdza Rafała Hołubowicza, które rzekomo nawiązuje do fragmentów z Księgi Barucha i Ewangelii św. Łukasza. Tekst sugeruje, że „Bóg nigdy się nie poddaje” wobec ludzkich słabości, a człowiek ma „nie ulegać zniechęceniu” nawet w sytuacjach grzechu czy porażki. Autor podkreśla, że „wartość człowieka” polega na byciu „umiłowanym dzieckiem Boga”, niezależnie od jego stanu moralnego. Wspomina o „miłosierdziu” i powrocie do „ramion Ojca”, lecz bez wskazania konkretnych warunków tego nawrócenia. Ten pozornie pobożny wywód w istocie stanowi klasyczny przykład modernizmu, który relatywizuje konieczność łaski uświęcającej i pomniejsza groźbę wiecznego potępienia.


Brak teologii krzyża w „pocieszeniu” bez pokuty

Piszący, posługując się frazą „Bóg jest naszym Ojcem, najlepszym Ojcem”, nie wspomina, że Ojciec ten wymaga od dzieci czystości sumienia w stanie łaski uświęcającej, bez której nie ma możliwości zbawienia („Bez świętości nikt nie ujrzy Pana” – Hbr 12,14). W tekście brakuje fundamentalnego katolickiego nauczania o konieczności sakramentu pokuty i żalu za grzechy. Wspomnienie o „cierpieniu i konsekwencjach grzechów” jako możliwości „spotkania z Bogiem” to czysta sofistyka, gdyż nie wskazuje, że to spotkanie wymaga dobrowolnej rezygnacji z grzechu i zadośćuczynienia (por. Sobór Trydencki, sesja XIV, kan. 4).

„Ufajcie, dzieci, wołajcie do Boga, a Ten, który dopuścił to na was, będzie o was pamiętał”

– cytuje autor Barucha, lecz pomija, że prorok mówił do Izraela już po dokonaniu pokuty i wyrzeczeniu się bałwochwalstwa. To nie „pamięć” Boga, lecz przestrzeganie Jego praw jest warunkiem odzyskania łaski (por. Kpł 26,40-42).

Ewangelia sukcesu zamiast nauki o krzyżu

W części dotyczącej Ewangelii (Łk 10,17-20) autor skupia się na „radosnych uczniach” i ich „entuzjazmie”, lecz z premedytacją pomija, że Chrystus ostrzegał przed zbytnią radością z duchowych władz, wskazując na absolutny prymat życia w stanie łaski („Cieszcie się raczej, że wasze imiona zapisane są w niebie”). Współczesny neomodernizm, wbrew nauce św. Piusa X, zastępuje ascetyczną drogę zbawienia psychologizującym bełkotem o „emocjach” i „wartości człowieka” oderwanej od jego stanu moralnego.

Pius XI w Quas Primas (1925) ostrzegał: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw, zburzone zostały fundamenty, gdyż usunięto główną przyczynę, dlaczego jedni mają prawo rozkazywać, drudzy zaś mają obowiązek słuchać”. Tymczasem w tekście nie ma żadnego wezwania do podporządkowania życia osobistego i społecznego prawu Bożemu – jedynemu źródłu pokoju.

Zbawienie bez nawrócenia? Modernizm w działaniu

Najbardziej jaskrawym przejawem herezji w tekście jest stwierdzenie: „Nie jesteśmy zdefiniowani przez nasze osiągnięcia ani przez nasze grzechy. Nasza największa wartość to to, że jesteśmy umiłowanymi dziećmi Boga”. To czyste kłamstwo w świetle dogmatu o grzechu śmiertelnym, który pozbawia duszy łaski uświęcającej i czyni dziecięctwo Boże iluzorycznym (por. Rz 6,23; J 3,36).

Święty Oficjum w Lamentabili sane (1907) potępiło podobne tezy jako błędne (propozycja 25: „Wiara jako przyzwolenie umysłu opiera się ostatecznie na sumie prawdopodobieństw”). Tekst Hołubowicza promuje właśnie wiarę emocjonalną, oderwaną od obiektywnych prawd wiary i moralności.

Pomijanie obowiązków wobec Chrystusa Króla

W tekście nie ma ani słowa o obowiązku publicznego wyznawania wiary w Chrystusa jako Króla społeczeństw – co stanowi sedno katolickiej nauki społecznej (por. Pius XI, Quas Primas). Brak także ostrzeżenia, że przyjmowanie „komunii” w strukturach posoborowych, gdzie Msza została zredukowana do „stołu zgromadzenia”, a rubryki naruszają teologię Ofiary przebłagalnej, jest świętokradztwem.

Tymczasem św. Pius X w Pascendi Dominici gregis (1907) demaskował: „Moderniści utrzymują, że religia zaczyna się w człowieku, nie zaś w Bogu, i w ten sposób niszczą wszelką nadprzyrodzoność”. Dokładnie to widać w tekście portalu Opoka, gdzie Bóg staje się zakładnikiem ludzkich uczuć, a nie Sędzią sprawiedliwym, który wymaga konkretnego nawrócenia.

Podsumowanie: fałszywa pociecha bez warunków zbawienia

W miejsce tradycyjnej katolickiej duchowości, opartej na niezłomnej wierności prawom Bożym, autor serwuje mieszaninę psychologizmu i relatywizmu moralnego. Współczesne „duszpasterstwo” w strukturach posoborowych to pastoralny sabotaż – wiernym nie mówi się o konieczności:
stanu łaski do zbawienia,
uczestnictwa w prawdziwej Mszy Świętej,
pokuty i zadośćuczynienia,
publicznego kultu Chrystusa Króla.

Pamiętajmy słowa Piusa XI z Quas primas: „Pokój Chrystusa możliwy jest tylko w Królestwie Chrystusowym”. Tymczasem tekst Hołubowicza to kolejny głos w modernistycznej symfonii, która głosząc „miłosierdzie bez sprawiedliwości”, prowadzi dusze na zatracenie.


Za artykułem:
Bóg nigdy się nie poddaje
  (opoka.org.pl)
Data artykułu: 02.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: opoka.org.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.