Portal Vatican Media (1 października 2025) relacjonuje konferencję „Raising Hope for Climate Justice” w Castel Gandolfo, gdzie uzurpator watykański Robert Prevost („Leon XIV”) spotkał się z Arnoldem Schwarzeneggerem przy okazji 10. rocznicy encykliki Laudato si’. W wydarzeniu, łączącym elementy pseudo-liturgii z ekologiczną agitką, dokonano błogosławieństwa fragmentu grenlandzkiego lodu i „misy łez” napełnionej wodami z różnych regionów świata. Wszystko to stanowiłoby śmieszny kabaret, gdyby nie było jawnym aktem apostazji zastępującym zbawienie dusz kultem Gai.
Redukcja misji Kościoła do naturalistycznego humanitaryzmu
„Ruch Laudato Si’ – jak podkreśla Yeb Saño – zjednoczył ludzi wszystkich wyznań religijnych”. W tym zdaniu zawiera się rdzeń herezji: Kościół Chrystusowy, który przez wieki głosił „extra ecclesiam nulla salus” (poza Kościołem nie ma zbawienia), został teraz sprowadzony do jednej z wielu „organizacji pozarządowych” w globalnej krucjacie przeciwko emisji CO2. Pius XI w encyklice Quas primas przypominał: „Państwo, które nie uznaje panowania Chrystusa, staje się areną niezgody i upadku”. W Castel Gandolfo mamy do czynienia z odwrotnością tego porządku – nie Chrystus nakłada jarzmo na narody, lecz klimatyczny alarmizm staje się nową religią obowiązującą wszystkich.
„Schwarzenegger, nazywając Papieża bohaterem, wezwał do wspólnego działania na rzecz powstrzymania kryzysu klimatycznego”
To zdanie demaskuje całkowitą inwersję hierarchii wartości. W świetle doktryny katolickiej, bohaterem wiary jest ten, kto „zachowuje przykazania Boże i trwa w przywiązaniu do Jezusa” (Ap 14,12), a nie gwiazdor filmów akcji, który w swojej publicznej działalności promuje idee sprzeczne z katolicką moralnością. Zaproszenie Schwarzeneggera do Watykanu – miejsca, gdzie powinien rozbrzmiewać głos Piotra – to upokorzenie Stolicy Apostolskiej godne satyry z czasów Borgiów.
„Błogosławieństwo” lodu i „misa łez” – panteistyczny rytuał
Centralnym „sakramentem” tego wydarzenia było błogosławieństwo 20 000-letniego fragmentu lodu z Grenlandii, dokonane przez Prevosta słowami: „Panie życia, pobłogosław tę wodę: niech obudzi nasze serca, oczyści naszą obojętność”. W tradycji katolickiej woda święcona służy do odpędzania złego ducha, a nie do „budzenia świadomości ekologicznej”. W Rytuale Rzymskim czytamy wyraźnie: „Niech ta woda, przez wezwanie świętego imienia Twego, stanie się źródłem zbawienia dla ludzi i ochroną przed mocami ciemności”. Tutaj zaś mamy do czynienia z czystym panteizmem, gdzie materia staje się przedmiotem kultu, a nie narzędziem łaski.
Równie oburzający jest rytuał „misy łez” – synkretycznego naczynia, do którego wlewano wody z różnych regionów świata. W Piśmie Świętym misa jest symbolem Boskiego gniewu (Ap 15,7) lub łask (Ap 5,8), a nie globalistycznego kolektywizmu. Święty Pius X w dekrecie Lamentabili potępiał podobne praktyki jako „próbę zastąpienia religii objawionej naturalistycznym sentymentalizmem” (propozycja 58).
Zbawienie przez panele słoneczne? Herezja współczesności
Schwarzenegger w swoim wystąpieniu wychwalał Prevosta za instalację paneli fotowoltaicznych w Watykanie, twierdząc, że „czysta energia nie jest wrogiem dobrobytu”. Gdyby w XV wieku jakiś „papież” chwalił się budową studni publicznych, a nie troską o zbawienie dusz, zostałby natychmiast uznany za heretyka. Wiara katolicka nie zna pojęcia „zbawienia przez redukcję śladu węglowego”. Św. Paweł w Liście do Rzymian (1, 20-21) przestrzegał: „Bo niewidzialne Jego przymioty, wiekuista Jego potęga oraz bóstwo stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, stąd [ludzie] są nieusłuszaniwi”. W Castel Gandolfo dokonano odwrotnego zabiegu – uczyniono z materii bóstwo.
„Kościół katolicki liczy 1,4 miliarda wiernych i 200 tysięcy kościołów: pomyślcie, ile to siły, ile to mocy, by położyć kres zanieczyszczeniu”
To zdanie Schwarzeneggera to bezczelne sprofanowanie sakralnej przestrzeni. Kościoły są budowane dla sprawowania Najświętszej Ofiary, a nie jako „bazy operacyjne” dla ekologicznego lobby. Św. Pius X w encyklice Pascendi potępiał takich modernistów: „Religię w życiu publicznym i prywatnym chcą sprowadzić do czysto humanitarnego i świeckiego kultu” (p. 25).
Zaproszenie do COP30 – finał apostazji
Apogeum tej farsy stanowiło zaproszenie Prevosta na COP30 przez minister Silvę: „Jestem przekonana, że w ten sposób Jego Świątobliwość wniesie niezbędny wkład”. W świetle prawa kanonicznego (1917) i tradycji, papież nie ma prawa mieszać się w sprawy świeckie kongresów, zwłaszcza gdy wiążą się one z promocją ideologii sprzecznych z wiarą. Św. Pius X w Notre charge apostolique ostrzegał: „Kiedy ksiądz angażuje się w politykę, staje się sługą świata, a nie Chrystusa”.
Warto przypomnieć, że prawdziwe nauczanie katolickie o ekologii zawarte jest w encyklikach takich jak Quod apostolici muneris Leona XIII, gdzie czytamy: „Niechaj ludzie poją, że w Kościele jest prawdziwą wolność i najwyższe dobro, a nie w rewolucji, bezbożności i anarchii”. Tymczasem w Castel Gandolfo, pod hasłami „troski o stworzenie”, zorganizowano seans panteistycznego uwielbienia dla materii, kompletnie pomijając kwestię grzechu pierworodnego, konieczności pokuty i wiecznego przeznaczenia człowieka.
Na zakończenie, „Pieśń stworzeń” zaintonowana przez Prevosta i artystkę Adewale, to kolejny przykład skażenia liturgii – w tradycji katolickiej pieśni kościelne muszą być zatwierdzone przez władzę kościelną i zawierać treści ściśle doktrynalne, a nie ekologiczne slogany.
Całe to wydarzenie stanowi materialny dowód apostazji posoborowych struktur. Jak pisał św. Pius X w Lamentabili: „Niechaj nikt w tych sprawach nie oszukuje siebie. To jest różnica, nie między religią a religią, ale między religią a bezbożnością” (propozycja 63).
Za artykułem:
Papież spotkał się ze Schwarzeneggerem. Apel o ochronę klimatu (vaticannews.va)
Data artykułu: 02.10.2025