Gaza pod ostrzałem: milczenie o królewstwie Chrystusa w obliczu ludzkiej tragedii
Portal LifeSiteNews (2 października 2025) relacjonuje eskalację przemocy w Gazie, gdzie izraelski minister obrony Israel Katz zagroził mieszkańcom pozostającym w mieście uznaniem ich za „terrorystów”. Wśród tych, którzy zdecydowali się pozostać, znajdują się katoliccy i prawosławni duchowni oraz siostry Misjonarki Miłości, opiekujące się osobami starszymi, chorymi i niedożywionymi. Artykuł podkreśla heroiczną postawę tych osób, jednocześnie całkowicie pomijając nadprzyrodzony wymiar konfliktu i obowiązek uznania panowania Chrystusa Króla nad narodami.
Humanitaryzm bez Krzyża: redukcja misji Kościoła do świeckiej filantropii
Relacja przedstawia pozostających w Gazie duchownych wyłącznie przez pryzmat pomocy humanitarnej:
„St. Mother Teresa’s Missionaries of Charity, along with clergy who have been attending to these vulnerable, have decided to remain and continue to care for all those who will be in the compounds”
(Misjonarki Miłości Matki Teresy wraz z duchowieństwem opiekującym się tymi wrażliwymi osobami postanowiły pozostać i nadal troszczyć się o wszystkich, którzy będą w ich ośrodkach).
To zdradzieckie pominięcie najgłębszego sensu obecności kapłanów i zakonnic – głoszenia Ewangelii i udzielania sakramentów – odsłania modernistyczną mentalność autorów. „Kościół nie jest instytucją filantropijną, lecz nadprzyrodzonym ciałem Chrystusa” (Pius X, Lamentabili sane exitu, 1907). W sytuacji zagrożenia życia pierwszorzędnym obowiązkiem duchownych jest zabezpieczenie dostępu wiernych do spowiedzi, namaszczenia chorych i Eucharystii, a nie jedynie materialna opieka.
Bluźniercze równanie heroizmu z terroryzmem
Groźba Katza klasyfikująca cywilów jako „terrorystów” za sam fakt pozostania w domach jest jawnym pogwałceniem prawa naturalnego. W świetle nauczania Leona XIII: „Władza państwowa nie jest absolutna, lecz ograniczona wymaganiami sprawiedliwości i prawami obywateli” (Encyklika Libertas praestantissimum). Brak jednak w artykule jednoznacznego potępienia tej zbrodniczej retoryki w imię niezmiennych zasad moralnych.
Co więcej, tekst bezkrytycznie przytacza wypowiedzi aktywistów jak Jason Jones, który stwierdza:
„Trump seems content to sit aside and watch as Israeli forces murder Gaza’s Christians”
(Trump zdaje się z zadowoleniem przyglądać, jak izraelskie siły mordują chrześcijan z Gazy), sprowadzając konflikt do poziomu politycznych rozgrywek, zamiast wskazać na duchowe korzenie zła – odrzucenie Chrystusa Króla przez narody.
Milczenie o publicznym panowaniu Chrystusa Króla
Najcięższym zarzutem wobec przedstawionej narracji jest całkowita absencja odniesień do encykliki Quas Primas Piusa XI, która stanowi nieodwoływalny dogmat wiary:
„Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi. […] Niechaj więc obowiązkiem i staraniem Waszym będzie, Czcigodni Bracia, aby w dniu oznaczonym przed tą doroczną uroczystością wygłoszono w każdej parafii kazania do ludu, w którychby ten lud dokładnie pouczony o istocie, znaczeniu i ważności tego święta”
. Gdyby zarówno Izrael, jak i społeczność międzynarodowa uznali władzę Chrystusa, żaden konflikt nie miałby racji bytu.
Artykuł ogranicza się do płytkich wezwań o „solidarność” i „rozwiązanie polityczne” (np. poprzez uznanie Palestyny), podczas gdy jedynym prawdziwym lekarstwem jest publiczne ogłoszenie prawa Bożego jako fundamentu porządku społecznego. Jak nauczał Pius IX w Syllabusie błędów: „Błądziłby bardzo, kto odmawiałby Chrystusowi, jako Człowiekowi, władzy nad jakimikolwiek sprawami doczesnymi” (pkt 75).
Fałszywy ekumenizm i zapomniana misja nawracania
Wspomnienie o współpracy łacińskiego i prawosławnego patriarchatu Jerozolimy („Latin and Greek Patriarchates of Jerusalem, led by Cardinal Pierbattista Pizzaballa and Theophilos III”) bez choćby wzmianki o konieczności powrotu schizmatyków do jedynego Kościoła Chrystusowego to kolejny przejaw posoborowego relatywizmu. „Poza Kościołem nie ma zbawienia” (Sobór Florencki, Cantate Domino) – ta fundamentalna prawda została tu zdradzona.
Głoszone przez źródło z Gazy przekonanie, że „We will get what God has destined for us” (Otrzymamy to, co Bóg dla nas przeznaczył), brzmi jak kwietystyczna bierność, podczas gdy Chrystus nakazuje czynnie głosić Ewangelię wszystkim narodom (Mt 28,19). Brak wezwania do nawrócenia żydowskich prześladowców to milczące przyzwolenie na trwanie w błędzie.
Koniec czasów czy wezwanie do krucjaty?
Opisane wydarzenia – prześladowania chrześcijan, głód, przemoc – jawią się jako wyraźne znaki zapowiadające powtórne przyjście Chrystusa Króla. Jednak zamiast nawoływać do pokuty, postu i modlitwy różańcowej (jak czynili papieże podczas zagrożeń), artykuł proponuje jedynie „petitions” i naciski na polityków. To zdrada duchowego wymiaru walki.
„Non est potestas nisi a Deo” (Nie ma władzy, która by nie pochodziła od Boga) – przypomina św. Paweł (Rz 13,1). Dopóki narody nie uznają publicznie zwierzchnictwa Chrystusa, dopóty „będa powstawać naród przeciw narodowi” (Mt 24,7). Tragedia Gazy to nie „problem humanitarny”, ale dramat odrzucenia Królestwa Bożego, którego konsekwencje ponosimy wszyscy.
Za artykułem:
Christian nuns, clergy, elderly could be considered ‘terrorists’ if they don’t leave Gaza City (lifesitenews.com)
Data artykułu: 02.10.2025