Portal LifeSiteNews informuje o szokującym raporcie ujawniającym finansowanie przez kanadyjski rząd komunistycznych uczelni w Chinach. Dokumenty wskazują, że Departament Spraw Zagranicznych celowo ukrywał przed parlamentem skalę przekazów, które w ciągu ostatnich pięciu lat sięgnęły 806 257 dolarów kanadyjskich, stanowiąc część szerszego programu „pomocy edukacyjnej” o wartości 2,5 miliarda dolarów. Konserwatywny poseł Lianne Rood bezskutecznie domagała się pełnej jawności, podczas gdy lider opozycji Andrew Scheer ostro skrytykował finansowanie „komunistycznego reżimu łamiącego prawa człowieka”.
Miliony dolarów kanadyjskich podatników zasilają reżim prześladujący Kościół
„Królestwo Chrystusa obejmuje także wszystkich niechrześcijan, tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa” (Pius XI, Quas primas) – tymczasem rząd Marka Carneya finansuje instytucje służące umacnianiu ateistycznego totalitaryzmu. Każdy dolar przekazany chińskim uniwersytetom stanowi materialne wsparcie dla systemu, który od 1949 roku eksterminował miliony chrześcijan, niszczył kościoły i zastępował kult Boży bałwochwalstwem państwowym. Milczenie raportu w kwestii prześladowań religijnych jest wymownym świadectwem zdrady cywilizacyjnej dokonanej przez modernistyczne elity.
„The department concluded that producing and validating a comprehensive response to this question would require a collection of information that is not possible in the time allotted and could lead to disclosure of incomplete and misleading information”
Biurokratyczny żargon maskuje tu klasyczną taktykę suppressio veri (przemilczenia prawdy). Podczas gdy kanadyjscy biskupi epoki soborowej zajmują się „dialogiem” i „ekumenizmem”, ich rodacy finansują maszyny indoktrynacji służące najkrwawszemu prześladowcy Kościoła w XXI wieku. W świetle encykliki Piusa XI Divini Redemptoris, która potępiła komunizm jako „zatrute źródło, z którego wypływają wszystkie błędy”, każde współfinansowanie chińskiego systemu edukacji jest współudziałem w grzechu przeciw Duchowi Świętemu.
Dlaczego Ottawa finansuje wrogów Krzyża?
Andrew Scheer trafnie identyfikuje problem jako „agresywną politykę zagraniczną Chin”, lecz pomija sedno: finansowanie edukacji w państwie oficjalnie walczącym z religią stanowi akt apostazji cywilizacyjnej. Jak przypomina Syllabus błędów Piusa IX, błąd 77: „W obecnych czasach nie należy uważać za słuszne, aby religia katolicka była uważana za jedyną religię państwa, z wyłączeniem wszystkich innych form kultu”. Właśnie tę modernistyczną herezję wciela w życie rząd Carneya, traktując Chiny jako równoprawnych partnerów pomimo ich wojny z chrześcijaństwem.
Nawiązania do Foreign Interference Commission ujawniającej chińskie wpływy w kanadyjskich wyborach to jedynie wierzchołek góry lodowej. Jak dokumentuje Lamentabili sane exitu, moderniści dążą do „szerokiego i liberalnego protestantyzmu” – cel ten idealnie realizuje współpraca z reżimem tępiącym katolicyzm. Wystarczy przypomnieć losy podziemnego Kościoła w Chinach: biskupi więzieni, wierni torturowani za odmowę przystąpienia do Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików, Msze święte odprawiane w konspiracji. Tymczasem kanadyjskie pieniądze zasilają uczelnie produkujące kadry dla tego systemu prześladowań.
Polityczna klasa zdrajców wobec prawa naturalnego
Reakcja opozycji konserwatywnej pozostaje dalece niewystarczająca. Nazywanie Chin „komunistycznym reżimem” to za mało – potrzebne jest stanowcze odwołanie się do niezmiennego nauczania Kościoła o obowiązku podporządkowania państwa prawu Bożemu. Jak uczy Pius XI w Quas primas: „Państwa nie mniej od jednostek podlegają władzy Chrystusa” – tymczasem zarówno liberałowie, jak i konserwatyści akceptują fałszywą zasadę „neutralności światopoglądowej państwa”, która w praktyce oznacza bałwochwalczy kult demokracji.
Szczególnie obrzydliwy jest udział w tym skandalu byłego premiera Justina Trudeau i obecnego szefa rządu Marka Carneya – obaj związani z Światowym Forum Ekonomicznym, organizacją jawnie promującą globalistyczny reset cywilizacyjny. W myśl potępionego w Lamentabili błędu 65 („Dogmaty Kościoła podaje się nie jako prawdy objawione, lecz jako interpretację faktów religijnych”), traktują oni wiarę jako prywatną dekorację, podczas gdy publicznie służą mamonie i antychrześcijańskiej rewolucji.
Koniec z milczeniem: czas nazywać zdradę po imieniu
Kanadyjscy katolicy powinni dziś wołać jak Eliasz na górze Karmel: „Dokądże będziecie kuleć na dwie strony?” (1 Krl 18,21). Finansowanie chińskiego komunizmu to nie „błąd w polityce zagranicznej”, lecz formalna współpraca z siłami Antychrysta. Jak przypomina kanon 2334 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku, katolicy wspierający komunistów podlegają ekskomunice latae sententiae. Milczenie hierarchy „kanadyjskiego Kościoła” w tej sprawie jest kolejnym dowodem jego apostazji.
Na koniec fundamentalne pytanie: kiedy Zachód zrozumie, że pokój możliwy jest tylko pod berłem Chrystusa Króla (Pius XI)? Dopóki państwa uznają „neutralność religijną” zamiast publicznego panowania Zbawiciela, dopóty będą finansować własnych katów – czy to pod szyldem „pomocy rozwojowej”, „współpracy akademickiej” czy „dialogu międzykulturowego”. Kanadyjska afera to jedynie symptom głębszej choroby: śmiertelnego oderwania polityki od prawa Bożego.
Za artykułem:
Inquiry discloses Canada providing a reported $2.5 billion in aid to Chinese universities (lifesitenews.com)
Data artykułu: 03.10.2025