Portal Gość Niedzielny (4 października 2025) informuje o planach wystawienia szczątków św. Franciszka z Asyżu w dniach 22 lutego – 22 marca 2026 r. z okazji 800. rocznicy śmierci świętego. Zabalsamowane ciało ma być eksponowane u stóp ołtarza papieskiego w dolnej bazylice, z możliwością rezerwacji terminów przez system online w językach włoskim i angielskim. Organizatorzy zapowiadają zwiedzanie grupowe z franciszkanami w pięciu językach (w tym polskim) oraz indywidualne, z rozdawaniem „pamiątek spotkania”. Wydarzenie odbywa się za zgodą „papieża” Leona XIV i przy współpracy Konferencji Episkopatu Włoch.
Spektakl w miejsce sacrum
„Ekspozycja ciała św. Franciszka nie jest tylko wydarzeniem religijnym, ale potężnym przesłaniem dla wiernych i całego społeczeństwa” – deklaruje o. Giulio Cesareo OFMConv. To zdanie demaskuje prawdziwy cel przedsięwzięcia: zastąpienie kultu świętych świecką pedagogiką społeczną. Gdzież tu miejsce na mysterium tremendum, na które wskazywał św. Robert Bellarmine: „Relikwie świętych są przedmiotem czci nie dla nich samych, lecz dla tego, co przez nie Bóg zdziałał” (De Reliquiis Sanctorum)?
System rezerwacyjny z podziałem na „grupy językowe”, dystrybucja pamiątek i „medytacje” prowadzone przez zakonników przypominają raczej organizację wystawy światowej niż aktu pobożności. Jakże daleko to od ducha kanonu 1276 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., nakazującego przechowywanie relikwii „w miejscach godnych, z należytą czcią, unikając wszelkiej próby zysku”!
Legalizacja przez nielegalną władzę
Fakt, iż wydarzenie odbywa się „za zgodą papieża Leona XIV udzieloną za pośrednictwem watykańskiego Sekretariatu Stanu”, nadaje mu pozory legalności. Lecz w świetle nieprzerwanego Magisterium Kościoła, wszelkie decyzje uzurpatorów zajmujących Watykan od 1958 r. są nieważne. Pius XII w encyklice Humani generis przypominał: „Nikt nie może zmienić depozytu wiary powierzonego Oblubienicy Chrystusowej”. Tymczasem sam pomysł przenoszenia relikwii dla celów masowej ekspozycji stanowi złamanie wiekuńskiej tradycji – ciało Świętego od wieków spoczywało nienaruszone w krypcie, chronione przed profanacją.
Redukcja duchowości do socjotechniki
Artykuł wielokrotnie podkreśla „przesłanie społeczne” wydarzenia: „inspirowanie do bycia budowniczymi pokoju, strażnikami stworzenia”. To jawny przejaw modernistycznej redukcji łaski do naturalizmu, potępionej już w dekrecie Lamentabili św. Piusa X (propozycja 58). Św. Franciszek był przede wszystkim alter Christus – naśladowcą Ukrzyżowanego, nie zaś prekursorem ekologizmu. Jak przypominał Pius XI w Quas primas: „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi. Tylko w uznaniu Jego królewskiej władzy znajdzie społeczeństwo trwały pokój”.
Organizatorzy wręcz chełpią się współpracą z kard. Matteo Zuppim – postacią symboliczną dla posoborowego rozmywania doktryny. To ten sam hierarcha, który w 2023 r. proponował „błogosławieństwo” związków homoseksualnych, co potwierdza, że całe przedsięwzięcie służy propagandzie nowej religii humanitarnej.
Technokratyczna duchowość
Niepokojący jest technokratyczny język komunikatu: „utworzono bezpłatny i obowiązkowy system rezerwacji online”, „zapewnienie dogodnych warunków do refleksji”. Gdzież tu miejsce na nieprzewidywalność łaski? Prawdziwa pobożność rodzi się z ducha pokuty, nie zaś z logistyki eventowej. Św. Bonawentura przestrzegał: „Kto szuka Boga w spektaklu zmysłów, ten znajdzie tylko własną próżność” (Itinerarium mentis in Deum).
Milczenie o stanie łaski
Najcięższym zarzutem jest całkowite pominięcie w artykule kluczowego wymiaru kultu relikwii: potrzeby stanu łaski u uczestników. Kanon 1258 KPK 1917 wyraźnie zabrania „aktywnego uczestnictwa w obrzędach niekatolickich”. Tymczasem masowa ekspozycja przyciągnie niewierzących, heretyków i schizmatyków, którzy – nie będąc w łasce uświęcającej – „spożywają sąd sobie” (1 Kor 11,29). Brak także ostrzeżenia, że nawiedzanie „relikwii” w strukturach posoborowych, gdzie liturgia została zredukowana do zgromadzenia, a rubryki naruszają teologię Ofiary przebłagalnej, jest jeżeli nie li tylko świętokradztwem, to bałwochwalstwem.
Franciszek przeciw „Franciszkowi”
Ironią jest, że sam Biedaczyna z Asyżu w testamencie napominał: „Nie pozwólcie, by czczono mnie w jakikolwiek sposób na tym świecie”. Tymczasem jego szczątki stają się narzędziem propagandy dla struktury, która zaprzeczyła wszystkim zasadom jego duchowości:
– Ubóstwo? Posoborowi franciszkanie zarządzają milionowymi budżetami pielgrzymkowymi
– Posłuszeństwo? Współpracują z uzurpatorami odrzucającymi nieomylne Magisterium
– Czystość? Milczą wobec sodomii w swych szeregach
Jakże wymowna jest data publikacji – 4 października, wspomnienie św. Franciszka. W kalendarzu tradycyjnym to dzień wspomnienia, nie zaś święta, co ukazuje stopień dewaluacji kultu.
Ziarno czy kamień?
Motyw ziarna z Ewangelii (J 12,24), przywoływany przez organizatorów, zostaje wypaczony. Chrystus mówił o ziarnie „obumierającym w ziemi”, nie zaś eksponowanym w gablocie. Prawdziwy owoc świętości rodzi się w ukryciu krzyża, nie zaś w blasku fleszy.
Pielgrzymi przybywający do Asyżu w 2026 r. nie spotkają ducha pokutnika z La Verna, lecz upiorną imitację – religijny spektakl w służbie globalistycznej agendy. Jak ostrzegał Pius XI w Mortalium animos: „Każdy ruch ekumeniczny prowadzi do negacji jedynego Kościoła Chrystusowego”. Wystawa „ciała” św. Franciszka to kolejny krok ku zastąpieniu religii objawionej humanitarną wydmuszką.
Za artykułem:
Już wkrótce pierwsze dłuższe wystawienie na widok publiczny ciała św. Franciszka z Asyżu (gosc.pl)
Data artykułu: 04.10.2025