Portal eKAI (5 października 2025) relacjonuje wystąpienie „papieża” Leona XIV, który potępił wzrost antysemityzmu po ataku terrorystycznym w Manchesterze, wyraził „smutek” z powodu cierpień Palestyńczyków w Strefie Gazy oraz wezwał do „zawieszenia broni i uwolnienia zakładników”. Podczas niedzielnego „Anioła Pańskiego” uzurpator watykański zapewnił także o modlitwie za ofiary trzęsienia ziemi na Filipinach, zachęcając do „ufności w Boga i wstawiennictwa Błogosławionej Matki”. W homilii wygłoszonej wcześniej w ramach „jubileuszu misji i migrantów” podkreślał, iż współczesna ewangelizacja polega na „gościnności i solidarności” wobec przybyszów, co ma „odnawiać oblicze Kościoła”.
Nieważność posoborowych gestów wobec prawa Bożego
Deklaracje „papieża” Leona XIV należy rozpatrywać wyłącznie przez pryzmat apostazji posoborowej, która odrzuciła obowiązek społecznego panowania Chrystusa Króla. Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas Primas: „Państwa mają obowiązek publicznej czci Chrystusa i Jego słuchania (…), aby stosunki w państwie układały się na podstawie przykazań Bożych i zasad chrześcijańskich”. Tymczasem neo-kościół, wierny duchowi Vaticanum II, przemilcza fundamentalną prawdę: wojny i prześladowania są konsekwencją odrzucenia królewskiej władzy Zbawiciela. „Nie będzie pokoju – pisał Pius XI – dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.
„I wyrażam moje zaniepokojenie wzrostem antysemickiej nienawiści na świecie, jak niestety widzieliśmy w przypadku ataku terrorystycznego w Manchester kilka dni temu” – stwierdził „papież” Leon XIV.
To zdanie jest klasycznym przykładem fałszywego ekumenizmu potępionego w Syllabusie Piusa IX (propozycja 17). „Antysemityzm” rozumiany jako irracjonalna nienawiść do Żydów służy tu przykryciu prawdy doktrynalnej: naród żydowski trwa w zaślepieniu odrzucenia Mesjasza, a jedyne lekarstwo na jego udręki stanowi nawrócenie do jedynego Zbawiciela – Jezusa Chrystusa. Jak zauważa św. Paweł: „Zatwardziałość przyszła na część Izraela aż do czasu, gdy poganie w pełni wejdą” (Rz 11,25). Wzywanie do „szacunku” bez nawoływania do porzucenia talmudycznych błędów jest zdradą misji ewangelizacyjnej.
Milczenie o królestwie Chrystusa fundamentem fałszywego pokoju
Wezwanie do „zawieszenia broni” w Gazie, pomijające necessitas fidei (konieczność wiary) dla wszystkich narodów, jest czczym gestem politycznym. „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym” (Pius XI) wymaga uznania Boskiego autorytetu Kościoła nad społeczeństwami. Tymczasem „papież” Leon XIV powtarza herezję wolności religijnej (Dignitatis Humanae), która – jak potępiono w Syllabusie (propozycja 77) – głosi, że „nie jest rzeczą roztropną, aby religia katolicka była uważana za jedyną religię państwa”.
W homilii „mszalnej” padają równie zgubne stwierdzenia:
„Dziś granice misji nie są już geograficzne, ponieważ ubóstwo, cierpienie i pragnienie większej nadziei dotarły do nas (…). Misja nie polega tak bardzo na «wyjściu», ale na «pozostaniu», aby głosić Chrystusa poprzez gościnność i przyjęcie, współczucie i solidarność”.
To jawne odrzucenie Deus caritas est w imię naturalistycznej filantropii. Św. Pius X w encyklice Pascendi demaskował modernistów, którzy „sprowadzają religię do pewnego rodzaju uczucia ślepego, wyłaniającego się z mroków podświadomości (…), będącego wykwitem natury”. Ewangelizacja bez wezwania do porzucenia fałszywych religii jest oszustwem. Jak przypominał Pius XI: „Chrystus ma władzę nad wszystkimi stworzeniami (…), nie tylko narody katolickie podlegają Jego władzy, lecz także wszyscy niechrześcijanie” (Quas Primas).
Antysemityzm jako zasłona dymna dla apostazji
Podkreślanie „antysemityzmu” przy jednoczesnym milczeniu o trwającym odrzuceniu Chrystusa przez judaizm stanowi zdradę depozytu wiary. Kongregacja Świętego Oficjum w dekrecie z 1758 r. przypominała: „Kościół modli się za zaślepionych Żydów, aby Bóg zdjął zasłonę z ich serc i aby poznali Jezusa Chrystusa”. Tymczasem posoborowie – łamiąc zasadę Extra Ecclesiam nulla salus – przemilcza obowiązek nawrócenia Izraela.
Równie zgubne jest promowanie migracji jako „szansy dla Kościoła”:
„Migracja z Globalnego Południa może odnowić oblicze Kościoła i podtrzymać chrześcijaństwo bardziej otwarte, żywsze i dynamiczne”.
To echo modernizmu potępionego w Lamentabili (propozycja 65), gdzie głoszono, że „współczesny katolicyzm nie może pogodzić się z prawdziwą nauką bez przekształcenia go w pewien chrystianizm bezdogmatyczny, to jest w szeroki i liberalny protestantyzm”. Otwartość na obce kultury religijne prowadzi do synkretyzmu, nie zaś do triumfu Ewangelii.
„Anielskie” wezwania do modlitwy różańcowej, pozbawione wymiaru pokutnego i wynagradzającego za grzechy świata, stają się puste. Pius XII w Ingruentium malorum podkreślał: „Różaniec to duchowa broń do obalenia zarazy błędów”. Tymczasem w wystąpieniu „papieża” Leona XIV modlitwa sprowadzona została do narzędzia „solidarności” z ofiarami kataklizmów – co jest kolejnym przejawem redukcji nadprzyrodzoności do humanitaryzmu.
Ostatnim aktem dramatu jest „błogosławieństwo” udzielone przez uzurpatora „migrantom” bez żadnego warunku nawrócenia. Pax modernistica okazuje się więc farsą, gdyż – jak uczył św. Augustyn – „nie ma prawdziwego pokoju tam, gdzie nie ma sprawiedliwości uznającej królowanie Chrystusa” (De Civitate Dei). Wobec tak jawnego odrzucenia katolickiej doktryny, jedyną odpowiedzią wiernych pozostaje nieustanna modlitwa: Adveniat regnum tuum!
Za artykułem:
Pope decries rise of antisemitic hatred, urges ceasefire and hostage release amid Gaza talks (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 05.10.2025