Hiszpański kapłan skazany za głoszenie prawdy o islamie ujawnia upadek państwa i milczenie hierarchów

Podziel się tym:

Portal LifeSiteNews informuje o skazaniu hiszpańskiego kapłana, o. Custodio Ballestera, za tzw. „mowę nienawiści” po tym, jak w 2016 roku publicznie sprzeciwił się dialogowi z islamem w odpowiedzi na list pasterski swojego przełożonego, „kardynała” Juana José Omelli. Regionalny sąd w Katalonii uznał, że tekst kapłana pt. „Niemożliwy dialog z islamem” naruszył hiszpańskie prawo zakazujące „dyskryminacji” ze względu na religię. W artykule Ballester podkreślił, że „islam nie pozwala na dialog. Dla islamu albo wierzysz, albo jesteś niewiernym, którego trzeba podporządkować w taki czy inny sposób”. Wraz z kapłanem skazano również dziennikarza Armando Robles oraz innego duchownego, o. Jesúsa Calvo, za wypowiedzi w podcaście z 2017 roku. Grozi im od 1 do 4 lat więzienia. Kardynał Omella ograniczył się do prywatnych zapewnień o wsparciu, nie wydając publicznego oświadczenia w obronie podwładnego.


Prawo Boże ponad ustawodawstwo antychrześcijańskie

Proces o. Ballestera obnaża fundamentalny konflikt między lex divina (prawem Bożym) a współczesnymi systemami prawnymi zbudowanymi na relatywizmie. Kapłan słusznie zauważył, że w islamie „albo wierzysz, albo jesteś niewiernym, którego trzeba podporządkować”, co znajduje potwierdzenie w doktrynie dhimmi – statusie niemuzułmanów jako obywateli drugiej kategorii, zobowiązanych do płacenia podatku dżizja. Pius XI w encyklice Quas Primas przypominał, że „najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”, co wyklucza jakąkolwiek równorzędność między prawdą objawioną a błędem. Tymczasem hiszpańskie ustawodawstwo, wzorowane na dyrektywach Unii Europejskiej, sankcjonuje penalizację głoszenia objawionej prawdy o wyłącznym zbawieniu w Kościele Chrystusowym (por. Extra Ecclesiam nulla salus).

„Nie wolno pochwalać takich sekciarskich zasad, jak: bezpieczne jest i użyteczne przyjmowanie i wyznawanie jakiejkolwiek religii, którą rozum ludzki wskaże” (Grzegorz XVI, Mirari vos, 1832)

W świetle niezmiennego nauczania Kościoła, próba penalizacji krytyki islamu stanowi jawne pogwałcenie munus propheticum (urzędu prorockiego) kapłanów, zobowiązanych do „głoszenia prawdy w porę i nie w porę” (2 Tm 4,2). Jak podkreślał św. Pius X w Dekrecie Lamentabili, „Kościół nie tylko nie powinien nigdy potępiać filozofii, ale powinien tolerować błędy filozofii” (punkt 11) – co odnosi się wyłącznie do debaty w obrębie nauk świeckich, nie zaś do kwestii objawionych. Tymczasem współczesne „prawo o mowie nienawiści” sięga znacznie dalej, zakazując głoszenia dogmatów wiary pod pretekstem „tolerancji”.

Milczenie hierarchy jako przełom w apostazji

Znamiennym aspektem sprawy jest postawa „kardynała” Omelli, który – jak relacjonuje portal – „udzielił jedynie prywatnych zapewnień o wsparciu, bez wydawania publicznego oświadczenia”. Ten brak reakcji należy interpretować przez pryzmat defectus auctoritatis (braku autorytetu) posoborowych struktur. Kanon 1325 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku nakazuje biskupom: „Niech strzegą, aby wierni nie ulegali fałszywym naukom, zwłaszcza tym, które są przez Stolicę Apostolską potępione”. Tymczasem kardynał Omella nie tylko nie spełnił tego obowiązku, ale wcześniejszym listem „Niezbędny dialog z islamem” sam przyczynił się do relatywizacji doktryny.

Św. Robert Bellarmin w traktacie De Romano Pontifice precyzuje: „Biskup, który nie zwalcza herezji, gdy ma ku temu sposobność, jest winny ciężkiego grzechu i zdaje się być heretykiem” (KS II, rozdz. 30). Brak reakcji Omelli sytuuje go w szeregu modernistycznych hierarchy, którzy – jak pisał Pius X w Pascendi„przemycają błędy pod osłoną dwuznacznych sformułowań”. Ta postawa kontrastuje z heroizmem męczenników jak św. Eulalia z Barcelony, która wolała śmierć niż złożenie ofiary pogańskim bożkom.

Islam jako system antychrześcijański w świetle Magisterium

O. Ballester słusznie wskazał na fundamentalną niezdolność islamu do dialogu, co potwierdzają dokumenty Magisterium. Benedykt XIV w encyklice Allatae sunt (1755) określał mahometan jako „fanatycznych wrogów chrześcijaństwa”, zaś Leon XIII w liście apostolskim Praeclara gratulationis (1894) podkreślał: „Mahometanizm jest religią przemocy, która rozprzestrzenia się mieczem”. Tymczasem posoborowy „dialog międzyreligijny” oparty na Nostra aetate pomija tę rzeczywistość, sprowadzając islam do „religii pokoju” – co stoi w jaskrawej sprzeczności z danymi organizacji OpenDoors, według których 36 z 50 krajów najbardziej prześladujących chrześcijan to państwa muzułmańskie.

„Ci, którzy wyznają islam, dążą – choć czasem gwałtem – do narzucenia panowania swej wiary całemu światu” (Pius XI, encyklika Ecclesiam Dei, 1923)

Skazanie kapłana za cytowanie tych faktów stanowi realizację proroctwa Piusa IX zawartego w Syllabusie błędów: „Każdy człowiek jest wolny w przyjęciu i wyznawaniu tej religii, którą uzna za prawdziwą pod kierunkiem światła rozumu” (punkt 15). Hiszpański wymiar sprawiedliwości, penalizując głoszenie katolickiej doktryny, stał się narzędziem w rękach islamistów dążących do wprowadzenia prawa szariatu w Europie.

Proces Ballestera jako model przyszłych prześladowań

Kapłan trafnie porównał sytuację w Hiszpanii do Pakistanu, gdzie „możesz zostać zabity za bluźnierstwo przeciwko Koranowi lub Mahometowi”. To porównanie odsłania sedno problemu: państwa Zachodu, porzucając swe chrześcijańskie korzenie, przekształcają się w totalitarne systemy zwalczające Objawienie. Jak przepowiedział Pius IX w Syllabusie: „Katolickie nauczanie jest wrogie wobec pomyślności i interesów społeczeństwa” (punkt 40).

Słowa o. Ballestera: „Używają mnie jako przykładu, żeby inni się cenzurowali” potwierdzają, że proces ma charakter pokazowy, mający zastraszyć katolików. To realizacja scenariusza opisanego przez Piusa X w Pascendi: „Moderniści dążą do tego, by Kościół stopił się z demokracją, która przesiąknięta jest zasadami ich filozofii” (pkt 44).

Milczenie większości hiszpańskiego duchowieństwa wobec tej sprawy jest wymownym świadectwem głębi kryzysu. Jak zauważył św. Hieronim: „Milczenie pasterza jest zgubą dla owiec”. W obliczu takich prześladowań jedyną właściwą postawą pozostaje heroiczne wyznanie wiary na wzór św. Pawła: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii” (1 Kor 9,16).


Za artykułem:
Spanish priest found guilty of ‘hate crime’ after criticizing Muslim persecution of Christians
  (lifesitenews.com)
Data artykułu: 06.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: lifesitenews.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.