Portal Opoka relacjonuje wypowiedź byłej kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która w wywiadzie dla węgierskiego kanału Partizan oskarżyła Polskę i kraje bałtyckie o „uniemożliwienie porozumienia z Rosją”, co rzekomo przyczyniło się do wybuchu wojny na Ukrainie. Merkel twierdzi, że w 2021 roku próbowała zastąpić tzw. „format normandzki” (Rosja-Ukraina-Niemcy-Francja) negocjacjami całej Unii Europejskiej, ale „kraje bałtyckie i Polska uznały, że państwa UE nie reprezentują jednej linii wobec Moskwy”. Autor artykułu Jakub Jałowiczor słusznie wskazuje na hipokryzję tych zarzutów, przypominając niemiecką politykę energetycznego uzależnienia od Rosji za czasów rządów Merkel. Jednak cała dyskusja pozostaje uwięziona w naturalistycznej logice „geopolityki”, całkowicie pomijającej nadprzyrodzony porządek Królestwa Chrystusowego.
Relatywizacja moralna w służbie paktu z diabłem
Podstawowy błąd zarówno wypowiedzi Merkel, jak i większości komentarzy polega na przyjęciu założenia, że wojna jest jedynie skutkiem błędów taktycznych w dyplomacji, a nie konsekwencją grzechu i buntu przeciwko prawom Królestwa Bożego. Już Pius XI w encyklice Quas primas (1925) nauczał niezbicie: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Tymczasem cała polityka Niemiec wobec Rosji od czasów Schrödera po Merkel stanowiła klasyczny przykład kulturacji mamony zamiast służby Sprawiedliwości – co Pius XI określił jako „zapłatąście kupieni, nie stawajcie się niewolnikami ludzkimi” (1 Kor 7,23).
Teologiczne bankructwo „Realpolitik”
Przekonanie Merkel, że „gdyby z Putinem rozmawiano, to by nie zaatakował”, jest nie tylko naiwne geopolitycznie, ale przede wszystkim stanowi herezję pelagiańską w dziedzinie stosunków międzynarodowych. Zakłada bowiem, że pokój można osiągnąć czysto ludzkimi środkami dyplomacji, bez nawrócenia narodów do Chrystusa Króla. Tymczasem Sobór Watykański I w konstytucji Dei Filius nauczał, że „Bóg, początek i koniec wszystkich rzeczy, może być poznany z pewnością naturalnym światłem rozumu ludzkiego” (DH 3004), zaś Leksykon Teologiczny Tanquereya precyzuje: „Narody trwające w błędzie i grzechu nie mogą budować trwałego pokoju, gdyż brak im fundamentu w Prawie Naturalnym wypływającym z Wiecznego”.
Niemiecka „Ostpolitik” była od dekad systematycznym odrzuceniem tej zasady, czego symbolem stały się gazociągi Nord Stream – współczesny odpowiednik przymierza z Molochem. Jak trafnie zauważył św. Robert Bellarmin w De Laicis: „Żaden traktat z tyranem nie będzie trwały, jeśli ten nie złoży najpierw hołdu Królowi królów”.
Polska między młotem a kowadłem modernizmu
Choć autor słusznie broni Polski przed absurdalnymi oskarżeniami, sam wpada w pułapkę pozytywistycznej historiografii, ograniczając się do dowodzenia, że „w latach 2015-2021 Rosjanie zabili lub ranili 5 tys. ukraińskich żołnierzy”. To typowo modernistyczne sprowadzenie analizy do czysto empirycznych danych, podczas gdy sedno konfliktu leży w odrzuceniu przez obie strony społecznego panowania Chrystusa.
Brakuje tu odniesienia do nauczania Piusa XII z encykliki Summi Pontificatus (1939), który w obliczu wojny przypominał: „Pokój Chrystusowy nie może zapanować inaczej, jak tylko przez Królestwo Chrystusowe”. Polska „realpolitik” – choć słusznie odmawiająca udziału w kolejnym monachijskim układzie – pozostaje jednak uwięziona w tej samej laickiej logice co jej oponenci, nie sięgając po jedyny skuteczny oręż: publiczną intronizację Najświętszego Serca Pana Jezusa zgodnie z objawieniami bł. Marii od Boskiego Serca.
Duchowa pustynia współczesnej dyplomacji
Najjaskrawszym symptomem apostazji Zachodu jest językowa kastracja pojęć w analizie międzynarodowej. Brak jakichkolwiek odniesień do:
– grzechu narodów jako źródła konfliktów (por. Jonasza 1:2)
– moralnej oceny agresji rosyjskiej w świetle katolickiej nauki o wojnie sprawiedliwej
– modlitwy i pokuty jako narzędzi polityki międzynarodowej
– świętych patronów Europy zdolnych uprosić łaskę nawrócenia
To milczenie jest wymowniejsze niż wszystkie oskarżenia Merkel. Jak pisał kard. Alfredo Ottaviani w Il Baluardo (1953): „Naród, który w dyplomacji pomija imię Chrystusa Króla, już przegrał – nawet jeśli triumfuje na polu bitew”.
Niemiecka droga przez współudział
Przytaczane przez autora fakty o niemiecko-rosyjskiej współpracy wojskowej (poligon Mulino) i energetycznej (55% importu gazu) to jedynie wierzchołek góry lodowej. Gruntowna analiza wymagałaby przypomnienia:
– Teologicznego statusu Rosji jako schizmatyckiego „Trzeciego Rzymu” z ambicjami mesjanistycznymi potępionymi przez Leona XIII w Orientalium dignitas
– Filozoficznych korzeni prorosyjskości niemieckich elit – od heglizmu po „realpolitik” Bismarcka, będących zaprzeczeniem tomistycznej koncepcji państwa
– Systemowego charakteru zdrady – od układu w Rapallo (1922) przez pakt Ribbentrop-Mołotow po współczesną „Partnerschaft mit Russland”
Niemcy konsekwentnie realizują program opisany w punkcie 39 Syllabusu Piusa IX: „Państwo jako źródło wszelkich praw posiada pewne prawa nieograniczone żadnymi granicami”, co w praktyce oznacza bałwochwalczy kult potęgi materialnej.
Ku odnowie Królestwa
Rozwiązaniem nie jest jednak – jak sugeruje ton artykułu – zastąpienie niemieckiego appeasementu anglosaskim „realizmem”, lecz powrót do uniwersalnego porządku Chrystusowego. Konieczne jest:
1. Publiczne wynagrodzenie za grzechy narodów przez intronizację Chrystusa Króla
2. Odrzucenie fałszywego ekumenizmu wobec prawosławia (potępionego w Mortalium animos Piusa XI)
3. Rezygnacja z iluzji „wspólnoty międzynarodowej” na rzecz Ligi Narodów Katolickich (projekt Piusa XII)
4. Przywództwo Polski jako „przedmurza chrześcijaństwa” (Leon X, bulla Cum Regimini Militantis)
Dopóki dyskusja toczy się w paradygmacie oświeceniowej „geopolityki”, dopóty będziemy skazani na wybór między niemieckim kolaboracjonizmem a anglosaskim imperializmem – dwiema twarzami tego samego antychrześcijańskiego projektu. Jak ostrzegał św. Pius X w Notre charge apostolique: „Fałszywa miłość pokoju prowadzi narody prosto w objęcia tyrana”.
Za artykułem:
Na Zachodzie po staremu. Przyczyny wojny na Ukrainie według Angeli Merkel (opoka.org.pl)
Data artykułu: 06.10.2025