Wojna dronów jako przejaw upadku moralnego w świecie odrzucającym Chrystusa Króla

Podziel się tym:

Portal Gość Niedzielny relacjonuje ataki dronowe Ukrainy na rosyjską infrastrukturę na Krymie i w obwodzie biełgorodzkim, podkreślając militarny charakter operacji: „Ukraińska armia zaatakowała dronami jedną z największych baz paliwowych na okupowanym przez Rosję Krymie” oraz „atakowane było także lotnisko wojskowe Saki”. Tekst ogranicza się do technicznych aspektów konfliktu, całkowicie pomijając jego moralny i teologiczny wymiar. To symptomatyczny przykład współczesnego dziennikarstwa, które redukuje tragedię wojny do zimnej analizy taktycznej, zatracając pojęcie grzechu, sprawiedliwości i nadprzyrodzonego porządku.


Ślepy zaułek świeckiej geopolityki

Relacja koncentruje się na fizycznych skutkach ataków („34 tys. domów pozbawionych elektryczności”, „250 tys. metrów sześciennych paliw”), ignorując fundamentalną prawdę: bellum iustum (wojna sprawiedliwa) nie może być prowadzona metodami sprzecznymi z prawem naturalnym. Pius XI w Quas Primas stanowczo przypominał: „Nie masz w żadnym innym zbawienia. Albowiem nie jest pod niebem inne imię dane ludziom, w którym byśmy mieli być zbawieni” (Dz 4,12). Tymczasem obie walczące strony – zarówno Rosja Putina odrzucająca unię z Rzymem, jak i Ukraina z jej schizmatyckimi strukturami – jawnie występują przeciwko jedynemu źródłu pokoju: społecznej królewskiej władzy Chrystusa.

„Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą” (Pius XI, Quas primas, 1925)

Bezduszny technokratyzm jako forma bałwochwalstwa

Opis ataków dronowych („251 ukraińskich bezzałogowców”) przywodzi na myśl potępione w Syllabusie Piusa IX błędy naturalizmu: „Nie ma innej siły poza tą, która tkwi w materii” (pkt 1). Wojna prowadzona zdalnie, przy pomocy maszyn, staje się wyrazem modernistycznej wizji człowieka jako homo faber – istoty redukującej wszystko do kalkulacji technicznej. Tymczasem św. Pius X w Lamentabili potępił tezę, jakoby „dogmaty były tylko interpretacją faktów religijnych wypracowaną przez ludzki umysł” (pkt 22). Konsekwentnie – relacjonowanie konfliktu bez odniesienia do objawionej prawdy o godności człowieka stworzonego na obraz Boga, jest formą współudziału w tym upadku.

Milczenie o prawdziwym źródle pokoju

Najcięższym zarzutem wobec tekstu jest całkowity brak odniesienia do unicum necessarium (jedyna rzecz potrzebna) – konieczności poddania narodów pod panowanie Chrystusa Króla. Jak przypominał Pius XI: „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym” to jedyna droga do zażegnania konfliktów. Tymczasem portal, używając wyłącznie języka geopolitycznej rywalizacji („wojna Rosji z Ukrainą”, „infrastruktura kluczowa dla wysiłku wojennego”), utrwala błędne przekonanie, jakoby rozwiązanie miało przyjść ze sfery czysto materialnej. To jawna zdrada misji katolickiego medium, które winno głosić: Pax Christi in Regno Christi (Pokój Chrystusa w Królestwie Chrystusa).

Etyczna ślepota w relacjonowaniu zniszczeń

Informując o „blisko sześć tysięcy [domów] pozbawionych elektryczności”, autorzy nie zadają kluczowego pytania: czy metody wojenne stosowane przez Ukrainę respektują zasadę proporcjonalności i rozróżnienia między cywilami a kombatantami? Kościół zawsze potępiał bellum saeviens (wojnę okrutną), jak przypominał już św. Augustyn. Tymczasem świeckie media – w tym omawiany portal – aprobują milcząco każdą taktykę, byle służyła „słusznej sprawie”, co stanowi przyzwolenie na totalizację przemocy.

Duchowa pustka współczesnego dziennikarstwa

Język artykułu odzwierciedla głębszą duchową chorobę: redukcję rzeczywistości do wymiaru horyzontalnego. Brak choćby jednego odniesienia do modlitwy, ofiary, czy zadośćuczynienia – narzędzi prawdziwie katolickiego przezwyciężania zła – demaskuje świecki charakter publikacji. To dokładnie wypełnia definicję modernizmu potępioną w Lamentabili: „Objawienie było tylko uświadomieniem sobie przez człowieka swego stosunku do Boga” (pkt 20). Gdy dziennikarstwo katolickie przestaje wskazywać na Krzyż jako jedyne źródło pojednania, staje się zwykłą tubą świata.


Za artykułem:
Ukraińskie ataki na terytorium Rosji
  (gosc.pl)
Data artykułu: 06.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: gosc.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.