Portal Tygodnik Powszechny (7 października 2025) relacjonuje wystawę „Andy Warhol. A Kind of Retrospective” w poznańskim Starym Browarze, gloryfikującą artystę jako prekursora współczesnej popkultury. Kurator wystawy, Wojciech Piotr Onak, zachwyca się „ewolucją” Warhola od syna imigrantów do ikony masowej wyobraźni, podkreślając jego rzekome proroctwa dotyczące Instagrama, TikToka czy tabloidów. Brakuje jednak fundamentalnej oceny: dzieło Warhola stanowi apoteozę próżności, relatywizmu i kultu człowieka, stojąc w jaskrawej sprzeczności z katolicką koncepcją sztuki jako narzędzia transcendencji i chwały Bożej.
Fabryka bałwochwalstwa: The Factory jako anty-kościół
Wychwalane przez kuratora „The Factory” – legendarne atelier Warhola – to nie „modne miejsce dla bohemy”, lecz świątynia dekadencji, gdzie mieszano sztukę z hedonizmem, narkotykami i moralnym rozkładem. Pius XI w Quas primas (1925) przypominał, że „królestwo Chrystusa (…) przeciwstawia się jedynie królestwu szatana”, zaś środowiska takie jak Factory stanowią żywą ilustrację błędu potępionego w Syllabusie Piusa IX: „każdy człowiek jest wolny w przyjmowaniu i wyznawaniu tej religii, którą przy świetle rozumu uzna za prawdziwą” (pkt 15). Właśnie ten indyferentyzm religijny uczynił z The Factory inkubator kultu człowieka, gdzie miejsce Krzyża zajęły puszki zupy i portrety samobójczej aktorki.
„On lubił otaczać się śmietanką towarzyską” – zachwyca się autor, przemilczając fakt, iż środowisko Warhola promowało rozwiązłość i eksperymenty z tożsamością, co św. Pius X w Lamentabili sane (1907) potępił jako „modernistyczne zatrucie” (pkt 58: „moralność nie potrzebuje sankcji boskiej”).
Ewolucja czy degeneracja? Od obrazów do świętokradczych reklam
Chwalona „ewolucja” Warhola to w rzeczywistości droga od rzemiosła do bluźnierczego zawłaszczenia sacrum. Współpraca z Domem Mody Dior, który wykorzystał zdjęcie zmarłego Jeana-Michela Basquiata w kampanii reklamowej, to nie „hołd”, lecz ostentacyjne pogwałcenie katolickiego nakazu szacunku dla zmarłych. Tymczasem Kuria Rzymska już w 1957 r. przypominała w instrukcji De arte sacra, że sztuka nigdy nie może być narzędziem „propagandy dóbr doczesnych”.
Nawet pozornie niewinne „polaroidy jako pamiętnik” stanowią zaprzeczenie katolickiej ascezy – „Nie będziesz czynił żadnej podobizny” (Wj 20,4) ustąpiło miejsca kultowi selfie i narcyzmowi. Gdy autor zachwyca się, że „jego polaroidy to pamiętnik tworzony dla publiczności”, przemilcza fakt, iż jest to zapowiedź współczesnej kultury narcyzmu, gdzie życie wewnętrzne zastępuje się kreacją na pokaz.
„15 minut sławy” versus wieczność
Ulubione hasło Warhola – „w przyszłości każdy będzie sławny przez 15 minut” – to kwintesencja antyewangelii. Podczas gdy Chrystus nauczał: „Co bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić?” (Mk 8,36), Warhol gloryfikował przemijającą popularność. Jego „Screen Tests” – nagrania ludzi wpatrzonych w obiektyw – to nie „minimalistyczne portrety”, lecz ponura zapowiedź społeczeństwa pozbawionego modlitwy i kontemplacji, uzależnionego od wzroku tłumu.
„Żadnego scenariusza, żadnej reżyserii, tylko kilka minut ciszy i pełnego skupienia” – opisuje kurator, nie zauważając, że to parodia adoracji, gdzie miejsce Boga zajmuje kamera.
Wystawa w Starym Browarze konsekwentnie ignoruje duchowy wymiar sztuki, redukując ją do „przenikania do popkultury”. Tymczasem Pius XII w Musicae sacrae disciplina (1955) podkreślał, że prawdziwa sztuka „prowadzi człowieka do Boga”. W świecie Warhola – jak słusznie zauważa autor – „Instagram, YouTube, reality shows” stały się nowymi bożkami, co Pius XI nazwałby „odrzuceniem królewskiej godności Chrystusa na rzecz mamony” (Quas primas).
Zakończenie: Sztuka bez Boga to manifest duchowej śmierci
Próba przedstawienia Warhola jako „proroka współczesności” odsłania głęboki kryzys kultury odciętej od Źródła. Wystawa w Poznaniu to nie „podróż po życiu i twórczości”, lecz memento dla cywilizacji, która zamieniła Krzyż na świecidełka. Jak przypominał św. Pius X: „Moderniści (…) chcą, by religia była wynikiem nieświadomego odruchu serca” (Pascendi Dominici gregis, 1907). Właśnie ten „odruch” uczynił z Warhola ikonę – ikonę pustki.
Za artykułem:
Andy Warhol: poznańska retrospektywa odkrywa wczesne prace artysty (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 07.10.2025