Jordan Peterson w szponach choroby: modernistyczna duchowa pustka bez Chrystusa Króla
Portal LifeSiteNews (6 października 2025) relacjonuje dramatyczne problemy zdrowotne Jordana Petersona – kanadyjskiego psychologa, który zyskał rozgłos sprzeciwem wobec ideologicznego narzucania języka inkluzywnego. Jego córka, Mikhaila Peterson, apeluje o modlitwy, ujawniając, że ojciec od lat zmaga się z neuropatią i osłabieniem organizmu, pogłębionym przez sepsę i zapalenie płuc. Diagnoza wskazuje na chronic inflammatory response syndrome (CIRS) spowodowany długotrwałą ekspozycją na toksyczne pleśnie. Wątła wzmianka o „atakach duchowych” nie przesłania jednak teologicznego bankructwa całej sytuacji – duchowej próżni człowieka, który świadomie odrzuca pełnię objawienia Chrystusa Króla.
„Nie mamy lepszego wyjaśnienia jego objawów neurologicznych w tej chwili oprócz ataków duchowych” – stwierdza Mikhaila Peterson.
Duchowa ślepota na tle cierpienia fizycznego
Próba tłumaczenia choroby „duchowymi atakami” przy jednoczesnym odrzuceniu ex opere operato sakramentów Kościoła to klasyczny przykład modernistycznej schizofrenii. Peterson – jak donosi portal – „nie jest chrześcijaninem” ani nawet nie posiada „utrwalonej wiary w Boga”, choć „stara się żyć tak, jakby Bóg istniał”. Ta intelektualna ekwilibrystyka stanowi żywe potwierdzenie słów Piusa XI z encykliki Quas Primas: „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Jakże wymowne, że w obliczu cierpienia nie sięga się po viaticum czy modlitwy kościelne, lecz po mgliste określenia New Age!
Cud bez nawrócenia: zatwardziałość wobec łaski
Artykuł wspomina o nawróceniu żony Petersona – Tammy – na katolicyzm po cudownym uzdrowieniu z zaawansowanego raka. Ten fakt jedynie uwypukla duchowy dramat Petersona: obecność nadprzyrodzonej interwencji nie skłoniła go do porzucenia fideistycznych iluzji. Św. Augustyn przypominał: „Bóg stworzył cię bez ciebie, ale nie zbawi cię bez ciebie”. Nawet największe cuda pozostają bezowocne, gdy człowiek – jak faryzeusze – domaga się „znaków” (Mt 12:39), lecz nie chce uznać Regnum Christi nad swoim życiem.
Peterson Academy: edukacyjna utopia bez fundamentu
Wzmianka o „Peterson Academy” – rzekomej alternatywie dla „zideologizowanych uniwersytetów” – demaskuje kolejną modernistyczną pułapkę. Jakakolwiek próba budowania edukacji w oderwaniu od Regnum sociale Christi skazana jest na porażkę, gdyż – jak nauczał Pius XI – „wszystkie rozkazy Jego słuchać powinni i to pod groźbą zapowiedzianych kar, których uporni uniknąć nie mogą”. Projekt akademii, pomijający katolicką naukę o człowieku i społeczeństwie, to jedynie świecka namiastka, która nie zdoła zastąpić philosophia perennis.
Teologia choroby: milczenie o sądzie ostatecznym
Najjaskrawszym przejawem modernistycznej deformacji w relacji portalu jest całkowite pominięcie kluczowych prawd wiary: konieczności stanu łaski uświęcającej w obliczu śmierci, sądu szczegółowego i wiecznej odpowiedzialności za odrzucenie łaski. W sytuacji, gdy życie Petersona wisi na włosku, redaktorzy ograniczają się do wzmianki o „modlitwach”, nie wskazując na necessitas medii Chrztu ani na obowiązek pojednania się z Bogiem przez sakrament pokuty. To milczenie jest bardziej wymowne niż tysiąc słów – stanowi bowiem zdradę podstawowego obowiązku miłosierdzia wobec dusz.
Dramat Petersona to symptomatyczny obraz duchowego kryzysu współczesności: człowieka szukającego moralności bez Łaski, sensu bez Objawienia, zdrowia bez Chrystusa-Uzdrowiciela. Jak przypomina Syllabus Piusa IX: „Rozum ludzki bez żadnego odnoszenia się do Boga jest jedynym arbitrem prawdy i fałszu, dobra i zła” (błąd 3). Dopóki jednostki i narody nie uznają publicznie królewskiej władzy Chrystusa, dopóty każde ludzkie cierpienie – fizyczne czy duchowe – pozostanie jedynie bezradnym krzykiem w próżni.
Za artykułem:
Jordan Peterson needs prayers as he battles serious health issues, daughter Mikhaila says (lifesitenews.com)
Data artykułu: 06.10.2025
