Portal Tygodnik Powszechny (7 października 2025) prezentuje rozmowę z rosyjską dziennikarką Kateriną Gordiejewą, która opisuje rzeczywistość Rosji pogrążonej w wojnie przeciw Ukrainie. „W Moskwie nie czuć wojny, to nadal stolica bogactwa i wygody” – relacjonuje, podkreślając strategię Putina polegającą na wysyłaniu na front mieszkańców prowincji. Gordiejewa diagnozuje społeczeństwo rosyjskie jako sparaliżowane strachem, gdzie „ludzie są zmęczeni wszechobecną agresją”, a milczenie tłumaczy analogią do niemieckiego społeczeństwa za Hitlera. Tekst stanowi klasyczny przykład redukcji zła do płaszczyzny czysto naturalistycznej, pomijającej nadprzyrodzony wymiar grzechu i kary.
Naturalistyczne okaleczenie rzeczywistości
Gordiejewa, choć słusznie potępia zbrodnie Putina, grzęźnie w pułapce czysto humanitarnego dyskursu. Opis cierpień Ukraińców i rosyjskich żołnierzy („wrócili bez rąk i nóg, a co gorsza, wrócili z doświadczeniem w zabijaniu i byciu zabijanym”) ogranicza się do sfery psychologicznej i społecznej, całkowicie pomijając stan dusz i wieczne konsekwencje grzechu. Tymczasem Quas Primas Piusa XI przypomina: „Państwa i narody, które usuną prawo Chrystusowe ze swego ustawodawstwa, pogrążą się nieuchronnie w nieładzie i zamęcie, a w końcu w upadku i ruinie”. Wojna jest tu nie tylko ludzką tragedią, ale karą za apostazję narodów, które odrzuciły panowanie Chrystusa Króla.
Milczenie o źródłach zła
Najcięższym zarzutem wobec materiału jest całkowite pominięcie roli apostazji duchowieństwa w katastrofie Rosji. Gdy Gordiejewa mówi: „Represje umożliwiły tę wojnę”, myślimy o represjach politycznych, lecz prawdziwą niewolą Rosji jest niewola modernistycznej herezji, która opanowała nawet środowiska udające tradycyjnych katolików. Już Pius X w Lamentabili Sane potępił błąd mówiący, że „Kościół nie może nawet poprzez definicje dogmatyczne określić właściwego sensu Pisma Świętego” (pkt 4). Tymczasem współpraca hierarchów moskiewskich z reżimem – milcząco przywołana w zdaniu o nauczycielce bojącej się mówić prawdę – to owoc przyjęcia zasad Syllabusa błędów Piusa IX, który potępił m.in. tezę, że „Kościół nie ma prawa używania siły” (pkt 24).
Fałszywy ekumenizm jako podglebie wojny
Gdy dziennikarka wspomina „krainę dzieciństwa” bez granic między Rosją a Ukrainą, wpada w pułapkę bałwochwalczego kultu „jedności Słowian”, który przez dekady zastępował w Rosji ewangeliczne nawrócenie. Pius IX w Syllabusie potępił błąd mówiący, że „protestantyzm jest tylko inną formą tej samej prawdziwej religii chrześcijańskiej” (pkt 18). Tymczasem dialog prowadzony przez „patriarchę” Cyryla z heretykami i schizmatykami stał się duchową pożywką dla imperialnych ambicji Kremla. Gordiejewa słusznie zauważa, że „Putin stworzył między nami konflikt”, lecz nie dostrzega, że uczynił to za przyzwoleniem duchowych przywódców narodu.
Ewangelia bez Krzyża
Propozycje „ratowania ludzi przez wymianę więźniów” to przejaw czysto naturalistycznej etyki, która zapomina, że prawdziwe wyzwolenie dokonuje się przez Chrystusa Króla. „Nie przez co innego szczęśliwe państwo – a przez co innego człowiek, państwo bowiem nie jest czym innym, jak zgodnym zrzeszeniem ludzi” – pisał Pius XI w Quas Primas, wskazując, że fundamentem pokoju jest uznanie władzy Chrystusa. Tymczasem tekst Tygodnika Powszechnego, podobnie jak wypowiedzi Gordiejewej, pozostają w sferze „praw człowieka”, zupełnie ignorując prawo Boże. Gdy dziennikarka mówi o „presji państw i ich liderów” jako remedium, powtarza błąd potępiony w Syllabusie: „Poza człowiekiem nie ma żadnej najwyższej istoty, której mamy zawdzięczać nasze istnienie i której powinniśmy być posłuszni” (pkt 1).
Stare błędy w nowym opakowaniu
Wspomnienie babć Gordiejewej – Róży z Mikołajowa i Kati z Kijowa – staje się mimowolnym symbolem religijnego synkretyzmu, który Pius X w Lamentabili Sane nazwał „ewolucją dogmatów” (pkt 22). Żadna ziemska „kraina dzieciństwa” nie zastąpi obowiązku walki o Królestwo Chrystusowe. Tymczasem cały wywód dziennikarki utrzymany jest w duchu „religii naturalnej” potępionej przez Piusa IX (pkt 15-16), gdzie Bóg jest co najwyżej abstrakcyjnym gwarantem humanitarnych wartości. Gdy bohaterka książki Gordiejewej pyta: „My wiemy, o co walczymy, a wy?”, odpowiedź brzmi: Rosja walczy o utrwalenie władzy antychrysta, który – jak ostrzegał Pius XI – „burzy fundamenty pod władzą”, gdyż odrzuca boskie źródło autorytetu.
Artykuł Tygodnika Powszechnego, choć słusznie piętnuje zbrodnie Putina, pozostaje więźniem tej samej modernistskiej mentalności, która umożliwiła triumf zła. Bez odwołania do Regnum Christi – Królestwa Chrystusowego – żadna rozmowa o pokoju nie wykroczy poza płacz nad skutkami, ignorując przyczyny. Da pacem, Domine, in diebus nostris, quia non est alius qui pugnet pro nobis, nisi tu Deus noster – „Daj pokój, Panie, za dni naszych, bo nie masz między nami innego, który by walczył za nas, tylko Ty, Boże nasz”.
Za artykułem:
Co się dzieje w głowach Rosjan? Rozmawiamy z rosyjską dziennikarką Kateriną Gordiejewą (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 07.10.2025