Imperializm Rosji owocem apostazji Zachodu z królestwa Chrystusa

Podziel się tym:

Portal Gość Niedzielny przytacza oświadczenie szefa estońskiej dyplomacji Margusa Tsahkny, ostro krytykującego byłą kanclerz Niemiec Angelę Merkel za sugestie, jakoby Polska i kraje bałtyckie ponosiły odpowiedzialność za rosyjską agresję na Ukrainę. Tsahkna wskazuje na imperialistyczne zapędy Władimira Putina oraz biernośdź Zachodu, który przez lata przymykał oczy na działania Kremla, w tym aneksję Krymu czy wojnę w Gruzji. W kontekście tych zarzutów minister podkreśla, że „nasz region wcześniej wyczuł prawdziwą naturę Rosji”, podczas gdy Zachód uparcie dążył do „resetu” stosunków z Moskwą.


Polityczny realizm jako substytut moralnego porządku

Analizowana wypowiedź estońskiego ministra, choć trafnie diagnozuje geopolityczne błędy Zachodu, pozostaje uwięziona w paradygmacie świeckiego pragmatyzmu. Brakuje w niej fundamentalnego odniesienia do lex naturalis (prawa naturalnego) oraz katolickiej nauki o państwie. Tsahkna słusznie wskazuje na:

ciągłe dążenie do naciśnięcia przycisku reset, aby odbudować stosunki, a także próby dialogu z Rosją i przymykanie oczu na okrucieństwa Moskwy

Jednakże pomija milczeniem metafizyczne źródło kryzysu: systematyczne odrzucenie przez narody Europy społecznego panowania Chrystusa Króla. Pius XI w encyklice Quas primas ostrzegał: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.

Język władzy bez języka moralności

Retoryka przedstawiona w artykule ujawnia symptomatyczną redukcję dyskursu do kategorii czysto politycznych. Brakuje:

  • Potępienia agresji jako zbrodni przeciwko pokojowi w świetle prawa Bożego
  • Wezwania do nawrócenia Rosji i publicznego wyrzeczenia się błędów prawosławia oraz komunizmu
  • Odniesienia do obowiązku restytucji katolicyzmu jako fundamentu ładu międzynarodowego

Artykuł powiela typową dla mediów posoborowych asjęzyczną neutralnośdź, unikając oceny wydarzeń przez pryzmat dogmatu o Extra Ecclesiam nulla salus (Poza Kościołem nie ma zbawienia) i wynikającego z niego obowiązku ewangelizacji narodów.

Teologiczny wymiar kryzysu geopolitycznego

Wypowiedź estońskiego ministra ujawnia głębszą duchową ranę współczesnej Europy – bałwochwalczy kult państwa narodowego jako samowystarczalnego bytu. Tymczasem Sobór Watykański I nauczał, że:

Ktokolwiek tedy twierdzi, że rozum ludzki tak jest niezależny, iż mu wiarę Bóg nakazać nie może: niech będzie wyklęty

Biernośdź Zachodu wobec rosyjskiego imperializmu stanowi logiczną konsekwencję:

  1. Odrzucenia przez narody Europy katolickiej koncepcji Christianitas
  2. Przyjęcia laickiej doktryny „wolności religijnej” potępionej w Syllabusie błędów Piusa IX (1864)
  3. Systematycznej destrukcji autorytetu Kościoła w życiu publicznym

W świetle encykliki Quas primas, wojna na Ukrainie jawi się jako bezpośredni owód „usunięcia Jezusa Chrystusa i Jego najświętszego prawa ze zwyczajów, z życia prywatnego, rodzinnego i publicznego”.

Posoborowa amnezja doktrynalna

Najjaskrawszym przejawem modernizmu w analizowanym tekście jest całkowity brak diagnozy religijnej konfliktu. Portal pomija:

  • Historyczny kontekst schizmy wschodniej (1054) i jej wpływu na kształt rosyjskiego mesjanizmu
  • Rolę prawosławia jako narzędzia legitymizacji carskiego a następnie sowieckiego imperializmu
  • Obowiązek nawrócenia Rosji na katolicyzm jako jedyny środek trwałego uzdrowienia stosunków międzynarodowych

W myśl nauczania Leona XIII wyrażonego w Immortale Dei, „prawdziwa wolność narodów nie wykwita i nie rozwija się inaczej, jak tylko pod cieniem Jezusa Chrystusa”. Bez powrotu do tej zasady wszelkie dyplomatyczne zabiegi pozostaną li tylko łataniem dziur w tonącym okręcie cywilizacji.

Duchowa pustynia współczesnej dyplomacji

Ostatnim aktem tej tragedii jest milczące przyzwolenie na redukcję człowieka do wymiaru horyzontalnego. Artykuł koncentruje się wyłącznie na:

  • Geopolitycznych kalkulacjach
  • Ekonomicznych zależnościach (Nord Stream)
  • Militarnych aspektach bezpieczeństwa

Brakuje natomiast najmniejszej wzmianki o:

  • Grzechu narodów jako źródle konfliktów (jak nauczał Pius XII)
  • Potrzebie ekspiacji i publicznego zadośćuczynienia
  • Obowiązku podporządkowania polityki międzynarodowej zasadom sprawiedliwości i miłości społecznej

W ten sposób dyskurs międzynarodowy staje się jałową grą interesów, gdzie vae victis (biada zwyciężonym) pozostaje jedynym niepisanym prawem.

Analizowany materiał stanowi smutne świadectwo duchowej bankructwa Europy odrzucającej swe katolickie korzenie. Jak przewidywał Pius XI: „całe społeczeństwo ludzkie musiało być wstrząśnięte, gdyż brakło mu stałej i silnej podstawy”. Dopóki narody nie uznają publicznie królewskiej władzy Chrystusa, dopóty będą skazane na powtarzanie błędów realpolityki prowadzącej ku przepaści.


Za artykułem:
Estonia: To Zachód przez lata przymykał oczy na działania Putina
  (gosc.pl)
Data artykułu: 08.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: gosc.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.