Demokracja sądowa jako narzędzie apostazji

Podziel się tym:

Portal Gość.pl (10 października 2025) relacjonuje śmierć prof. Adama Strzembosza, byłego wiceministra sprawiedliwości w rządzie Tadeusza Mazowieckiego i I prezesa Sądu Najwyższego III RP. Artykuł gloryfikuje jego rolę jako „obrońcy praworządności”, „współtwórcy demokratycznego sądownictwa” oraz „kawalera Orderu Orła Białego”, pomijając całkowicie teologiczną ocenę jego działalności w kontekście katolickiej nauki o państwie.


Naturalistyczna utopia państwa prawa

Promowany w artykule model tzw. demokratycznego sądownictwa stanowi jawną negację regnum sociale Christi (społecznego panowania Chrystusa), o którym Pius XI w encyklice Quas Primas nauczał: „Państwa i rządy mają obowiązek publicznie czcić Chrystusa i Jego słuchać”. Koncepcja „niezależności sądownictwa” w wydaniu Strzembosza okazuje się być jedynie świeckim substytutem prawdziwej sprawiedliwości, która – jak przypomina św. Augustyn – może płynąć jedynie z uznania lex divina (prawa Bożego) za fundament porządku prawnego.

Masońskie korzenie III RP

Przyznanie Strzemboszowi Orderu Orła Białego przez Bronisława Komorowskiego w 2012 r. – figuranta środowisk jawnie wrogich Kościołowi – demaskuje rzeczywisty charakter jego zasług. Jak podkreśla Syllabus błędów Piusa IX w punkcie 77: „W obecnych czasach nie jest już rzeczą pożądaną, aby religia katolicka była uważana za jedyną religię państwa, z wykluczeniem wszystkich innych form kultu”. Strzembosz, akceptując odznaczenie z rąk władz jawnie promujących relatywizm religijny, potwierdził swoją przynależność do tego antykatolickiego projektu.

KUL: od katolickiego uniwersytetu do laboratorium modernizmu

Wychwalany w artykule związek Strzembosza z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim po 1958 r. stanowi przykład infiltracji modernizmu w instytucjach nominalnie katolickich. Kongregacja Świętego Oficjum w dekrecie Lamentabili potępiła błąd mówiący, że „Kościół nie może nawet poprzez definicje dogmatyczne określić właściwego sensu Pisma Świętego” (punkt 4). Tymczasem KUL po Soborze Watykańskim II stał się kuźnią teologów podważających nieomylność Magisterium – środowisko, w którym działał Strzembosz, nie mogło zatem kształtować autentycznie katolickich prawników.

Faryzejski kult „autorytetu sędziowskiego”

Artykuł bezkrytycznie powiela mit o „godności i niezależności sędziowskiej”, podczas gdy żaden autorytet nie pochodzący od Chrystusa Króla nie może rościć sobie pretensji do sprawowania prawowitej władzy. Pius XI w Quas Primas ostrzegał: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw (…), zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą, gdyż usunięto główną przyczynę, dlaczego jedni mają prawo rozkazywać, drudzy zaś mają obowiązek słuchać”. Działalność Strzembosza na rzecz „demokratycznego wymiaru sprawiedliwości” okazuje się więc służbą wobec structurae peccati (struktur grzechu) współczesnego państwa.

Liberalny mesjanizm versus Królestwo Chrystusowe

Chwalony w artykule sprzeciw Strzembosza wobec reform sądownictwa po 2015 r. odsłania jego prawdziwie liberalną duszę. Gdy w wywiadzie-rzece stwierdzał: „To szalenie niebezpieczny, właśnie białoruski kierunek”, ujawniał przywiązanie do oświeceniowego mitu „wolnościowej demokracji”. Tymczasem św. Pius X w liście apostolskim Notre charge apostolique potępił „illuzję demokracji, która stawia na równo prawdę i błąd”. W świetle tej nauki walka Strzembosza o „liberalno-demokratyczny porządek” stanowi jedynie przejaw apostazji zbiorowej, nie zaś cnotę obywatelską.

Teologia braku

Najcięższym oskarżeniem wobec tekstu jest całkowite milczenie w kwestii stosunku Strzembosza do:
1. Obowiązku podporządkowania prawa stanowionego prawu naturalnemu
2. Katolickiej nauki o grzechu narodów i konieczności ekspiacji
3. Roli Najświętszej Ofiary jako fundamentu ładu społecznego
4. Zagrożeń płynących z masońskiej inspiracji współczesnych systemów prawnych

To wymowne przemilczenie potwierdza diagnozę Piusa X z encykliki Pascendi, który widział w modernizmie „syntezę wszystkich herezji”, systematycznie rugującą nadprzyrodzoną perspektywę z życia publicznego.

Conclusio

Śmierć prof. Strzembosza niech stanie się okazją do przypomnienia słów Leona XIII z encykliki Immortale Dei: „Państwo, które nie chce służyć Bogu, nie może być dobrze rządzone”. Jego życie poświęcone budowie „demokratycznego państwa prawa” – oderwanego od fundamentów wiary – pozostaje monumentem superbia diaboli (diabelskiej pychy) naszej epoki. Jedynym lekarstwem na tę duchową gangrenę pozostaje publiczne uznanie Regni Christi (Królestwa Chrystusa) przez narody i jednostki.


Za artykułem:
Zmarł prof. Adam Strzembosz
  (gosc.pl)
Data artykułu: 10.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: gosc.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.