Portal LifeSiteNews (11 października 2025) ujawnia, że hiszpański rząd socjalistyczny pod przywództwem premiera Pedro Sáncheza zażądał od regionalnych władz konserwatywnych regionów utworzenia rejestrów lekarzy odmawiających wykonywania aborcji ze względu na sprzeciw sumienia. Decyzja tłumaczona jest "koniecznością zapewnienia dostępu do aborcji" w regionach, gdzie większość lekarzy publicznych szpitali odmawia uczestnictwa w dzieciobójstwie. Rząd grozi "mechanizmami prawnymi" wobec regionów niewywiązujących się z tego obowiązku w ciągu trzech miesięcy. Hiszpańskie stowarzyszenia broniące prawa do klauzuli sumienia określają rejestry jako "czarne listy" służące dyskryminacji zawodowej.
Rejestry sumienia jako narzędzie totalitaryzmu sanacyjnego
Demaskując naturę tego posunięcia, José Antonio Díez z Krajowego Stowarzyszenia Obrony Prawa do Sprzeciwu Sumienia (ANDOC) wskazuje: "Prawo do sprzeciwu jest prawem konstytucyjnym. Kto może nakazać obywatelom rejestrowanie się w spisie, którego nawet Trybunał Konstytucyjny nie wymaga jako warunku?". W rzeczywistości mamy do czynienia z próbą instytucjonalizacji prześladowań, gdzie rejestry służą nie "transparentności", lecz stygmatyzacji i eliminacji katolików z życia publicznego.
"Dlaczego nie tworzą listy lekarzy chcących wykonywać aborcje i eutanazję, co byłoby najbardziej praktycznym rozwiązaniem? Te rejestry obiektorów, które chcą stworzyć, to czarne listy służące profesjonalnemu wykluczeniu lekarzy pragnących wykonywać swoje prawo do sprzeciwu sumienia" – podkreśla Eva Martín, prezes ANDOC.
Argumentacja rządu, jakoby "poszanowanie sumienia personelu medycznego nigdy nie powinno stanowić przeszkody w opiece zdrowotnej kobiet", odsłania przyjętą przez modernistów dialektykę przemocy: prawa sumienia jednostki muszą ustąpić przed kolektywnym "prawem do zabijania". To jawny przejaw kultu śmierci wpisującego się w aggiornamento posoborowej apostazji.
Aborcja jako kult śmierci w posoborowym porządku prawnym
Rozprzestrzenianie się dzieciobójstwa w Hiszpanii – ze 112 000 ofiar w 2007 roku do 103 097 w 2023 – stanowi bezpośrednią konsekwencję systemowej demontażu cywilizacji chrześcijańskiej. Legalizacja aborcji w 1985 roku, a następnie jej dalsza liberalizacja w 2010 przez rząd José Luisa Rodrígueza Zapatero (dopuszczającą zabijanie do 14. tygodnia oraz do 22. tygodnia pod pretekstem "zagrożenia zdrowia matki" czy "ciężkiego upośledzenia płodu") ukazuje nieuchronną spiralę zła zapoczątkowaną odrzuceniem Boskiego porządku.
Kardynał Alfredo Ottaviani w Dokumentach Soboru Watykańskiego II: Studium Krytyczne przestrzegał: "Gdy prawo ludzkie sprzeciwia się prawu naturalnemu, przestaje być prawem, stając się przemocą". Hiszpańskie ustawodawstwo aborcyjne, podobnie jak rejestry sumienia, to nie tylko naruszenie ius naturale, ale formalna legalizacja zbrodni przeciwko Prawu Bożemu. Jak nauczał Pius XI w encyklice Casti Connubii: "Najświętsze prawo Boże zabrania zabijania niewinnych. Niszczący płód ludzki jest zbrodnią podobną dzieciobójstwu" (AAS 22, 1930).
Metodyczne prześladowanie jako owoc apostazji państwowej
Próby stworzenia "czarnych list" lekarzy pro-life wpisują się w szerszy kontekst prześladowań instytucjonalnych, gdzie państwo – zamiast strzec prawdziwego dobra wspólnego – staje się narzędziem rewolucji kulturowej. Już Pius IX w Syllabusie błędów potępił tezę, że "autorytet jest niczym więcej jak sumą sił materialnych" (pkt 60) oraz że "władza świecka może ingerować w sprawy religii, moralności i duchowego kierownictwa" (pkt 44).
Dekret Świętego Oficjum Lamentabili sane exitu piętnuje modernistyczne przekonanie, że "dogmaty… są tylko interpretacją faktów religijnych, którą z dużym wysiłkiem wypracował sobie umysł ludzki" (pkt 22). Właśnie to relatywistyczne zakwestionowanie obiektywnego prawa moralnego pozwala hiszpańskiemu rządowi traktować obrońców życia jako "przeszkodę" w realizacji utopijnej wizji "praw reprodukcyjnych".
Duchowa odpowiedź na kryzys: non possumus!
W obliczu tego prześladowania, katolicy muszą pamiętać słowa Leona XIII z encykliki Libertas Praestantissimum: "Gdy prawa władzy sprzeciwiają się porządkowi ustanowionemu przez Boga… wówczas słusznie ocenia się, że rozkaz nie ma mocy prawa". Lekarze stający w obronie życia realizują nie tylko swoje ius connaturalis, ale stają się męczennikami cywilizacji życia w świecie pogrążonym w apostazji.
Jak nauczał Pius XII w przemówieniu do położników z 29 października 1951 roku: "Dziecko w łonie matki ma prawo do życia bezpośrednio od Boga – nie od rodziców ani od żadnej władzy ludzkiej. Zatem żadne tak zwane 'indykacje', żadne prawodawstwo nie mogą przyznać nikomu prawa do bezpośredniego dysponowania niewinnym życiem". W obliczu prób rejestracji i presji, obowiązkiem katolików pozostaje heroiczne non possumus! – nawet za cenę utraty pozycji zawodowej czy prześladowań.
Za artykułem:
Spanish government demands registry of doctors who object to committing abortion (lifesitenews.com)
Data artykułu: 11.10.2025